Nauka – Przemysł – Wojsko
Radosław Rychter
35,9 mld zł liczy budżet Ministerstwa Obrony Narodowej w 2016 roku, w ramach tej kwoty 10,5 mld zł zaplanowano na wydatki majątkowe, co stanowi 29,5 proc. wydatków obronnych i gwarantuje realizację postanowień ustawy z 25 maja 2001 roku o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu SZ RP.
Moje obawy nie dotyczą wielkości zaplanowanych nakładów, ale realizacji i to nie tylko w wymiarze wartościowym, ale przede wszystkim rzeczowym.
Czy środki wydamy na zaplanowane zadania wynikające np. z realizacji programów operacyjnych, czy w związku z brakiem możliwości ich realizacji pozyskamy „coś, co można kupić”, a nie „coś, co trzeba”.
W planowaniu zakupów broni i wojskowego wyposażenia potrzebna jest radykalna zmiana. Brakuje państwowego ośrodka decyzyjnego, który armijne oczekiwania i plany modernizacyjne koordynowałby z gospodarką – od badań i wdrożeń, po produkcję i eksport.
Czy możemy sobie pozwolić na dalszy brak koordynacji trzech naturalnych udziałowców tego procesu, czyli polskiej nauki, polskiego przemysłu obronnego, polskich sił zbrojnych (tworzących trójkąt NAUKA – PRZEMYSŁ – WOJSKO), przy jednoczesnym braku strategicznego myślenia, z co najmniej 10-letnią perspektywą, na jakie specjalizacje postawić w zbrojeniówce – brak tej koordynacji powoduje, że tracimy czas i marnotrawimy pieniądze.
Bez zmiany systemu zakupów wojskowego sprzętu i dalekosiężnego planu rozwoju zbrojeniówki, nie stanie się ona sprężyną napędzającą gospodarkę. Trudno też będzie wydać z trwałym pożytkiem dla przemysłu 140 mld zł, przewidzianych na inwestycje, modernizację armii i poprawę bezpieczeństwa kraju do 2022 roku. Jedną z dróg zmiany tej sytuacji będzie bliska współpraca z nauką, z naciskiem na wdrożenie i komercjalizację technologii. Bez polityki gwarantującej przepływ informacji w tym trójkącie nie ma możliwości zastosowania oczekiwanych – najnowszych rozwiązań. Mocne powiązania elementów tego trójkąta pozwalają na utrzymanie przewagi technologicznej w dłuższej perspektywie czasowej. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że dopóki produkt końcowy Polskiego Przemysłu Obronnego nie będzie użytkowany przez SZ RP, ma małą szansę być sprzedany za granicę.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 1-2/2016