Okręt artyleryjski Niels Juel

 


Adam Fleks


 

 

 

Okręt artyleryjski Niels Juel

 

(cz. II)

 

 

W połowie lat 30. Niels Juel przeszedł poważną modernizację. Po powrocie do służby okręt odbył szereg rejsów szkolnych, ale tę rutynę przerwało napięcie związane z pogarszającą się sytuacją w przedwojennej Europie.

 



Wojenne losy Juela
1 września sformowano tzw. siły bezpieczeństwa. Większość kadetów rozdzielono pomiędzy inne okręty, zaś w ich miejsce wezwano przeszkolonych poborowych odbywających służbę w latach 1937-1938. 4 września Niels Juel udał się wraz z mniejszymi jednostkami w okolice Arhus, dokąd później dotarł Peder Skram. Po pewnym czasie eskadra uległa rozproszeniu ze względu na żądania niemieckie rozszerzenia zakresu działań w ochronie neutralności. Krótko po Nowym Roku 1940 Juel odszedł do Kopenhagi, skąd większość marynarzy odesłano do domów. Okręt zacumował na Holmen z nieliczną obsadą. 8 kwietnia, w przededniu ataku niemieckiego, załogę wezwano na okręt, ale w chwili pojawienia się jednostek wroga 9 kwietnia rano tylko niewielka jej część znajdowała się na miejscu. Niels Juel cumował pod żurawiem na Nyholm, i tylko 3-4 z jego dział można było skierować ku nabrzeżu Langelinie, gdzie stały nieprzyjacielskie okręty. Dopiero 28 czerwca na pokład staprzybyła zmobilizowana załoga, która liczyła od tego dnia 325 ludzi. W czerwcu 1941 r. ostatnim duńskim dowódcą jednostki został kmdr por. Carl A. S. Westermann. W tym roku Niels Juel otrzymał instalację demagnetyzacyjną. Załogę ograniczono do około 200 ludzi, po czym wraz z kadetami okręt udał się w rejs po wodach wewnętrznych do Isefjorden, na północy wyspy Zelandia. Przeprowadzono tylko próbne strzelania z działek plot. kal. 40 mm zainstalowanych zimą 1939/40.

W drugiej połowie sierpnia 1943 r. ze względu na niepokoje w kraju oraz akty sabotażu, na wszystkich okrętach wprowadzono stan „podwyższonej gotowości”. 29 sierpnia Juel znajdował się w Holbak, na północny zachód od stolicy. Zaletą Holbak było dobre połączenie telefoniczne z Kopenhagą, dzięki czemu Westermann mógł być w miarę szybko informowany o rozwoju sytuacji w stolicy. O godzinie 04.10 otrzymano sygnał radiowy „Zaostrzona gotowość”, zaś o 04.11 „Gotowość alarmowa”. O 04.20 odebrano polecenie „Udać się na terytorium szwedzkie”. Padał deszcz i wiał wiatr w kierunku lądu o sile 6oB. Mimo wcześniejszych przygotowań odejście od nabrzeża przeciągnęło się ze względu na złą pogodę oraz konieczność osiągnięcia odpowiedniego ciśnienia pary w kotłach, jednak w końcu okręt odbił o 06.20 i wziął kurs północny. Tuż przed tym odebrano informację o samozatopieniu floty oraz obsadzeniu baz przez Niemców. Już o 06.10 zaobserwowano pierwsze samoloty Luftwaffe. Nieco później na północ od ujścia Isefjorden przy Lynas Sand dostrzeżono jednostki niemieckie znajdujące się na Kattegacie w odległości 18 km. Zidentyfikowano je jako krążownik pomocniczy oraz dwa ścigacze torpedowe. Ponadto zaobserwowano sześć bombowców typu He 111, Ju 88 oraz Ju 87, lecące na północ od ujścia Isefjorden. Podczas przejścia koło Hundested o 08.35 ze stojącego w porcie patrolowca P 31 otrzymano sygnał, że na północ od Isefjorden znajduje się niemiecka zagroda minowa. Patrolowiec powtórzył wiadomość i dopłynął do Nielsa Juela z dodatkową informacją, że kmdr. por. S. E. Pontoppidan z rozkazami dowództwa z Kopenhagi przybędzie niemieckim samolotem i zostanie przewieziony na pokład przez P 31. Westermann nie wiedział, że pole minowe koło Hundested nie było jeszcze postawione, lecz pogłoski o nim odniosły zamierzany skutek. Dowódca postanowił popłynąć w kierunku wschodnim trzymając się lądu tak blisko jak to możliwe i kierować się ku latarniowcowi na południe od wioski rybackiej Gilleleje. Stamtąd okręt miał popłynąć pełną prędkością w kierunku szwedzkiego portu Halmstad leżącego nad cieśniną Kattegat. Westermann uważał, że mimo min (których nie było) oraz możliwości nawiązania walki z Luftwaffe istnieje spora szansa na przebicie się do neutralnej Szwecji. W oczekiwaniu na kmdr. por. Pontoppidana okręt krążył z małą prędkością koło Hundested, miasteczka na północnej części wyspy Zelandia. Niemcy uznali to za przygotowania do próby przedarcia się do Szwecji. Między 08.55 a 09.35 Niels Juel został kilkakrotnie zaatakowany przez niemieckie samoloty. Najpierw o godz. 08.55 pojawił się Ju 87, który z pułapu 300 m oddał serię z kaemów i zrzucił dwie bomby. Spadły z prawej burty około 30 m za rufą i eksplodowały na dnie, wzbijając słup wody oraz mułu wysoki na 50 m. Westermann odebrał atak jako ostrzeżenie przed kontynuowaniem rejsu na północ, w związku z czym wydał rozkaz skierowania się na południe. Uważał że w ten sposób pokaże Niemcom, iż zamierza słuchać poleceń naczelnego dowództwa, które przecież musiały być wydane za wiedzą i przyzwoleniem okupanta.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 2/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter