Niemieckie działa samobieżne Hummel
Mariusz Skotnicki
Podczas walk na łuku kurskim w lipcu 1943 roku miał miejsce debiut bojowy kilku nowych niemieckich pojazdów pancernych. Na szerszą skalę zastosowano wówczas także samobieżne haubice kal. 150 mm o wdzięcznie brzmiącej nazwie Hummel [Trzmiel]. Pojazdy te zapewne nie powstałyby, gdyby w latach trzydziestych ubiegłego wieku nie skonstruowano ciężkiej haubicy 15 cm schwere Feldhaubitze 18. Szybko stała się ona jednym ze standardowych dział artylerii polowej intensywnie rozbudowywanego Wehrmachtu. Była to broń starannie zaprojektowana, o dużej sile niszczącej pocisków, mogąca skutecznie wspierać własne oddziały zarówno w walkach obronnych, jak i w natarciu. W 1942 roku, z myślą o pułkach artylerii w dywizjach pancernych, przystąpiono do budowy samobieżnej, nieholowanej wersji tej haubicy. Już wiosną następnego roku dostarczono do jednostek pierwsze egzemplarze nowych dział samobieżnych, będące udanym połączeniem gąsienicowego, samobieżnego podwozia z ciężką haubicą polową s.F.H.18. Wysokie walory taktyczno-techniczne Hummeli sprawiły, że produkowano je dla Wehrmachtu niemal do samego końca wojny.
SCHWERE FELDHAUBITZE 18
28 czerwca 1919 roku przedstawiciele rządu niemieckiego podpisali w Wersalu traktat pokojowy nakładający na pokonane przez Ententę Niemcy szereg ograniczeń politycznych, gospodarczych i militarnych. Postanowienia traktatu w rygorystyczny sposób zmniejszały stan osobowy i uzbrojenie armii niemieckiej. Restrykcje nie ominęły oczywiście jednostek artylerii, będącej obok piechoty najważniejszym rodzajem broni na polach bitewnych I wojny światowej. Szczególnie dotkliwy był zakaz posiadania przez nową niemiecką armię, Reichswehrę, artylerii ciężkiej.
Wkrótce po wyjeździe Międzyalianckiej Wojskowej Komisji Kontrolnej – zakończyła ona oficjalnie działalność 28 lutego 1927 roku – rozpoczęto jednak w biurach konstrukcyjnych koncernów Krupp i Rheinmetall wstępne prace nad nową ciężką haubicą polową kalibru 150 mm. Nowa broń projektowana była z myślą o jednostkach artylerii przyszłej, odbudowanej armii niemieckiej, która, jak wówczas zakładano, musi powstać prędzej czy później. Dowództwo Reichswehry z góry odrzuciło możliwość wznowienia produkcji starych haubic polowych kal. 150 mm, stosowanych w okresie I wojny światowej – s.F.H.13 i s.F.H.13 lg. Nowe haubice miały mieć zdecydowanie większą donośność maksymalną i większy kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej. Zgodnie z zaleceniami Zarządu Uzbrojenia Wojsk Lądowych koncerny Krupp i Rheinmetall ściśle ze sobą współpracowały; w myśl dokonanego podziału zadań w pierwszej z wymienionych firm prace skoncentrowano na lufie, a w drugiej na łożu nowej haubicy.
Prace konstrukcyjne, a następnie różnego rodzaju badania i testy, prowadzono w tajemnicy. Trwały one aż do 1930 roku, co pozwoliło na stworzenie broni całkowicie zadowalającej swoimi parametrami ówczesne dowództwo armii niemieckiej. Nowa haubica otrzymała oznaczenie 15 cm schwere Feldhaubitze 18. Liczba 18, oznaczająca model haubicy, była swego rodzaju próbą zamaskowania faktu, że chodziło o całkowicie nową broń, skonstruowaną w końcu lat dwudziestych.
Ciężka haubica polowa s.F.H.18 miała lufę kalibru 149 mm o długości 4400 mm (L/29,5), bez hamulca wylotowego. W zasadzie ze względu na długość lufy według dzisiejszych kryteriów można określić ją jako haubico-armatę. Lufa s.F.H.18 była dwuwarstwowa, składała się z płaszcza i rury wewnętrznej, gwintowanej (40 bruzd prawoskrętnych), z nakręconą na jej tylnej części nasadą zamkową. Otwór wlotowy przewodu lufy był zamknięty zamkiem klinowym z klinem poziomym. Opornik hydrauliczny, służący do hamowania odrzutu lufy po strzale, umieszczony był wewnątrz kołyski łoża górnego. Nad lufą montowano hydropneumatyczny powrotnik zapewniający powrót lufy w przednie położenie.
Długa lufa s.F.H.18, przy prędkości początkowej pocisku 520 m/sek., pozwalała na osiąganie maksymalnej donośności 13 300 m (donośność s.F.H.13 lg nie przekraczała 8800 m). W s.F.H.18 zastosowano łoże rozporowe z 2 rozstawnymi ogonami, o identycznej konstrukcji jak łoże armaty 10 cm Kanone 18. Nowa laweta, dająca haubicy s.F.H.18 trzy punkty oparcia, pozwoliła zwiększyć 12-krotnie w porównaniu z s.F.H.13 lg kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej! Była to bardzo istotna zaleta. Obsługa nowej haubicy (12 ludzi) mogła prowadzić ogień do różnorodnych celów, nie zmieniając jej położenia na stanowisku ogniowym tak często, jak się to działo w przypadku s.FH.13 i s.F.H.13 lg. Kąt ostrzału w płaszczyźnie pionowej wynosił maksymalnie +45°, co w okresie do wybuchu II wojny światowej można uznać za zadowalający parametr.
Pełna wersja artykułu w magazynie TWH 3/2016