Niewypowiedziana wojna. Sowiecko-szwedzka wojna podwodna 1940–1945

Niewypowiedziana wojna. Sowiecko-szwedzka wojna podwodna 1940–1945

JAN RADZIEMSKI

Szwecja, choć oficjalnie neutralna, w czasie II wojny światowej poniosła straty zarówno materialne, jak i ludzkie. W latach 1940–1945 w wyniku działań wojennych na Bałtyku straciła ona pewną liczbę statków handlowych i okrętów wojennych. Flota handlowa Szwedów ucierpiała najbardziej od torped i artylerii sowieckich okrętów podwodnych. Przez wiele powojennych lat w Szwecji pisano o tym niewiele. W Związku Radzieckim temat ten zupełnie przemilczano. Dopiero po rozpadzie Kraju Rad Szwecja zaczęła śmielej i głośniej wyrażać pod adresem Rosji swoje pretensje z tego powodu.

Trzeba przy tym dodać, że sprawa neutralności Szwecji była kwestią niezwykle delikatną. Jej kontakty handlowe z Niemcami stanowiły poważną pozycję w bilansie wymiany handlowej z zagranicą. Zawarta w 1939 roku umowa przewidywała zaopatrywanie Niemiec w surowce strategiczne, głownie rudę żelaza2. Poza tym duża część korpusu oficerskiego armii i floty nie ukrywała swoich proniemieckich sympatii. W pierwszych tygodniach wojny szwedzka neutralność została wystawiona na poważną próbę. Po nieudanej kampanii wrześniowej w Szwecji znalazły się polskie okręty wojenne i statki, które zgodnie z prawem międzynarodowym zostały internowane. Pomimo nacisków strony niemieckiej władze Szwecji nie ugięły się i nie wydały jednostek hitlerowcom. W obawie przed niemiecką interwencją, szczególnie po inwazji na Norwegię, Szwedzi szli na ustępstwa wobec Hitlera. W kwietniu 1940 r. wyrazili zgodę na tranzyt przez swoje wody terytorialne niemieckich dostaw wojska i sprzętu z Norwegii do Finlandii. Kolejną trudną próbę szwedzka neutralność przeszła w czasie wojny zimowej 1939–1940. Szwedzi nie kryli swoich sympatii dla napadniętych Finów, zresztą jak większość państw europejskich. Podczas tej wojny ponieśli też pierwszą startą z „rąk” sowieckiego okrętu podwodnego.

ZATOPIENIE TRANSPORTOWCA FENRIS

Okręt podwodny SZCZ-311 (Kumża), który pod dowództwem kapitana-lejtnanta F.G. Wierszynina opuścił 24 grudnia 1939 r. bazę w Lipawie, cztery dni później zajął pozycję Nr 14 niedaleko fińskiego portu Vasa. Palące się na wybrzeżu Finlandii i Szwecji latarnie upewniły go, jak i starszego na pokładzie – dowódcę 21. Dywizjonu Okrętów Podwodnych kapitana-lejtnanta A. E. Orła, że przez zajmowaną przez nich pozycję musi przebiegać ważny szlak żeglugowy przeciwnika. W istocie, jeszcze tego samego dnia o 23.40 na wschód od latarni Norrser napotkali samotny transportowiec idący bez świateł ku brzegom Finlandii. SZCZ-311 otworzył ogień z obu 45-mm działek. Po dłuższym ostrzale fiński transportowiec pomimo uszkodzeń uszedł. Minęły zaledwie 4 godziny, a na horyzoncie pojawiła się nowa ofiara. I tym razem był to ciężko załadowany transportowiec pod fińską flagą . Ponownie użyto artylerii. Nie widząc innego ratunku, statek (Vilpas, 775 BRT) wyrzucił się na okoliczne skały. Tam został dobity torpedą. Po silnej eksplozji przełamał się na dwie części. Rufa zatonęła, a połbak i mostek pozostały widoczne nad lustrem wody. Po tych wyczynach wszystkie fińskie latarnie wygaszono, co skomplikowało działanie Kumży. Po zatopieniu dwóch fińskich transportowców nastąpiło 7 „chudych” dni…

Pełna wersja artykułu w magazynie TWH Numer Specjalny 1/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter