Nowe szaty Kraba

Nowe szaty Kraba

TOMASZ KWASEK

Zgodnie z planem, pod koniec sierpnia miała miejsce pierwsza publiczna prezentacja armatohaubicy kal. 155 mm Krab osadzonej na nowym nośniku gąsienicowym, zaś na tegorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach została ona zaprezentowana szerokiej publiczności. Należy wyrazić nadzieję, że teraz program dywizjonowego modułu ogniowego „Regina” realizowany już będzie zgodnie z przyjętymi harmonogramami.

Historia polskiej armatohaubicy samobieżnej kal. 155 mm sięga pierwszych lat 90. ub. wieku. Po przeprowadzeniu wówczas stosownych analiz uznano, że realne jest zbudowanie w kraju samobieżnego działa nowej generacji, przy udziale partnera zagranicznego – dostawcy części kluczowych komponentów. W trakcie wstępnych rozważań brano początkowo pod uwagę wykorzystanie słowackiej wieży Zuzana 2 A40 z działem kal. 155 mm z wydłużoną lufą, na podwoziu kołowym (tę ostatnią opcję dość szybko odrzucono) lub produkowanym w Polsce podwoziu gąsienicowym. Jeszcze w 1993 roku proponowano dostawę takich systemów. W następnym roku Szefostwo Wojsk Rakietowych i Artylerii sprecyzowało wymagania taktyczno-techniczne na samobieżny system artyleryjski kal. 155 mm z lufą o długości 52 kalibry oraz rozpoczęło negocjacje z Hutą Stalowa Wola S.A., w sprawie analizy techniczno- ekonomicznej projektu oraz harmonogramu dostarczenia modułu dywizjonowego takich dział, składającego się z baterii sześciu armato haubic oraz wszelkich elementów zabezpieczenia działań, dowodzenia i logistyki wstępujących na szczeblu baterii i dywizjonu. W 1996 roku Departament Rozwoju i Wdrożeń Ministerstwa Obrony Narodowej podpisał z HSW S.A. umowę na realizację prac badawczo-rozwojowych, tj. na opracowanie i uzgodnienie ostatecznych założeń taktyczno-technicznych i opracowanie koncepcji modułu dywizjonowego oraz upoważnił firmę do przygotowania i ogłoszenia ograniczonego przetargu na system wieżowy, tj. dostawę autonomicznej wieży artyleryjskiej, planowanej do osadzenia na zaprojektowanym w Polsce podwoziu gąsienicowym. Początkowe założenia zakupu technologii produkcji wież i samodzielnego zbudowania systemu artyleryjskiego zdecydowano się zmienić – partner zagraniczny miał brać udział w koprodukcji systemu oraz zapewnić transfer technologii kompletnego modułu wieżowego do Polski.

KRAJOWY NOŚNIK KRABA

Wśród propozycji na znalezienie nośnika dla wieży znalazł się m.in. projekt przebudowania podwozia gąsienicowego ciągnika artyleryjskiego MT-S (Obiekt 306), na którego podstawie opracowano w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Urządzeń Mechanicznych sp. z o.o. uniwersalne podwozie SPG-1M, zastosowane m.in. jako nośnik stacji radiolokacyjnych NUR-21. Rozwinięciem tego pojazdu miał być ciężki pojazd minowania, konstruowany swego czasu wspólnie ze specjalistami z NRD. Po przejęciu dokumentacji przez polskiego partnera, w OBRUM powstał pojazd Kalina – samobieżny ustawiacz min, który formalnie wszedł nawet, w znikomych ilościach, do uzbrojenia SZ RP (obecnie już wycofany). Drugim rozwiązaniem było zastosowanie zmodernizowanego podwozia czołgu PT-91, czyli faktycznie T-72A. Jednak problemy, jakie mieli Słowacy z zabudową wspomnianej wieży Zuzana 2 A40, oznaczoną również Himalaya, na zbliżonym konstrukcyjnie podwoziu czołgowym (problemy z uzupełnianiem amunicji, wymuszające zastosowane zmechanizowanego systemu załadowania, rozkład mas z uwagi na usytuowanie silnika z tyłu), spowodowały rezygnację z tego rozwiązania. Ostatecznie zdecydowano się na zmodyfikowaną i wydłużoną platformę, nazwaną UPG-NG (Uniwersalne Podwozie Gąsienicowe – Nowej Generacji), czyli zasadniczo odmianę rozwojową pojazdu SPG-1M. Na potrzeby programu artyleryjskiego podwozie wydłużono o jedną parę kół nośnych, zastosowano elementy czołgu T-72 (PT-91), m.in. koła bieżne i podzespoły zawieszenia. Rozważano zastosowanie kilku typów układów napędowych, w tym z czołgowym silnikiem rodziny W-46 produkowanym w Polsce, albo konstrukcji niemieckich z MTU lub FFG. Z uwagi na znacznie niższą cenę rodzimego układu, wybrano jednostkę napędową S-12U o mocy 625 kW (850 KM), którą montowano w czołgach PT-91. Mechaniczny układ przeniesienia napędu obejmował przekładnią pośrednią, dwie skrzynie biegów i współosiowe przekładnie boczne, które przekazywały moc na koła napędowe.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 9/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter