Nowości obrony przeciwlotniczej 2012, cz. III: Zachód
Miroslav Gyűrösi
Nowości obrony przeciwlotniczej 2012
cz. III: Zachód
W dwóch poprzednich częściach przeglądu nowości obrony przeciwlotniczej AD 2012 (NTW 2 i 3/2013) zaprezentowane zostały rozwiązania pochodzącego z krajów byłego Związku Sowieckiego, a także propozycje modernizacji uzbrojenia i sprzętu powstałego jeszcze w czasach istnienia ZSRS. Te ostatnie są nadal bardzo istotne ze względu na rozpowszechnienie systemów OPL sowieckiej proweniencji i fakt, że nadal pozostają one w uzbrojeniu w wielu krajach świata. Obecnie proponujemy zapoznanie się z nowinkami technicznymi i nowymi środkami bojowymi, pochodzącymi z krajów, nadal określanych – mimo zakończenia okresu politycznej dwubiegunowości świata – jako zachodnie.
To właśnie one są najciekawsze z polskiego punktu widzenia, choćby z racji coraz bardziej konkretyzujących się planów wymiany generacyjnej sprzętu OPL i poszukiwań własnej drogi do rozwiązania problemu budowy perspektywicznego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Polski. Wiele wydarzeń z tej sfery, a także informacji na temat aktywności na tym polu niektórych firm, zostało obszernie przedstawionych na łamach NTW w 2012 i na początku 2013 r. Dotyczyło to m.in. prac aktualnie realizowanych przez konsorcjum MBDA i związanych z eksploatacją powstałego w nim sprzętu, czy użycia bojowego izraelskich systemów przeznaczonych do zadań typu C-RAM (Counter Rocket, Artillery, Mortar). Oczywiście, to nie jedyne podmioty przemysłowe i kraje, w których prowadzi się dziś intensywne prace dla opracowania – w bliskiej czy nieco dalszej przyszłości – efektywnych, a zarazem akceptowalnych ekonomicznie rozwiązań z dziedziny obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Walka z zagrożeniami z powietrza to tematyka, która absorbuje wiele firm i placówek naukowo-badawczych praktycznie ze wszystkich wysoko rozwiniętych państw świata. Celem tego materiału jest zaprezentowanie Czytelnikom tych prac zachodnich zbrojeniowych potentatów, które nie doczekały się szerszego omówienia na łamach NTW na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy.
W poszukiwaniu systemu średniego zasięgu
Perspektywy średniego i wyższego „piętra“ obrony przeciwlotniczej sił zbrojnych wielu „starych“ członków NATO, a także państw, które od dziesięcioleci są tradycyjnymi odbiorcami uzbrojenia i sprzętu wojskowego wyprodukowanego w Stanach Zjednoczonych czy innych państwach Zachodu, są dziś – delikatnie mówiąc – nienajlepsze. Mówiąc bez ogródek, sytuacja powoli staje się groźna. Najbardziej rozpowszechniony na Zachodzie system przeciwlotniczy średniego (w polskiej klasyfikacji z pogranicza krótkiego i średniego) zasięgu Hawk (najczęściej dziś już w wersji I-Hawk) zaczyna, pomimo zrealizowanych na przestrzeni ostatnich trzech dekad, różnych programów modernizacji, definitywnie zmierzać do końca operacyjnej eksploatacji. Wieku nie da się oszukać, a Hawk został wprowadzony do służby przed ponad półwieczem – w roku 1960. Jak zwykle w takich przypadkach, największym problemem nie jest system dystrybucji informacji o sytuacji powietrznej, dowodzenia i kierowania ogniem, które można bez większego problemu zmodernizować, czy wręcz zastąpić nowymi rozwiązaniami (większość zrealizowanych wcześniej projektów modernizacji Hawka była właśnie tak zorientowana), ale same środki bojowe – pociski kierowane. Ich czas już bezapelacyjnie minął. Poza przestarzałą – w każdym aspekcie – konstrukcją pocisku, który nie odpowiada już współczesnym wymaganiom i nie zapewnia, z racji swych ograniczeń (prędkość, manewrowość), możliwości zwalczania wielu rodzajów celów, jednym z kluczowych problemów jest silnik. Podobnie jak w przypadku wielu typów eksploatowanych do dziś pocisków rakietowych wyprodukowanych jeszcze w ZSRS do głosu dochodzi korelacja chemii i czasu. Do dziś nie opracowano na świecie takiej mieszanki komponentów paliwa rakietowego do silników na stały materiał pędny, która byłaby na tyle stabilna chemicznie, że z biegiem czasu nie traciłaby swych pierwotnych właściwości. Należy także przyznać, że z drugiej strony proces ten nie przebiega liniowo. Niektóre typy mieszanek składników paliwa wykorzystywanych do produkcji silników rakietowych reagują różnie w zależności od czasu i warunków składowania, a więc niektóre pociski nimi napędzane mogą być efektywnie wykorzystywane najwyżej kilkanaście, inne zaś nawet kilkadziesiąt lat.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 05/2013