Nowości Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych

Nowości Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych

Tomasz Kwasek
Marcin Strembski

 

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych (ITWL) zaprezentował podczas MSPO 2021 kilka nowości w zakresie uzbrojenia i systemów samoobrony statków powietrznych, bezzałogowych statków powietrznych oraz autonomiczny system pomiarów nośności nawierzchni lotniskowych Bizon.

System samoobrony

Na kieleckich targach po raz pierwszy zaprezentowano krajowy system samoobrony statków powietrznych przed pociskami rakietowymi naprowadzanymi termicznie. Główną rolę w systemie pełnią flary odpalane z wielolufowych kaset. Przez większość czasu w naszym lotnictwie obowiązywały flary standardu radzieckiego PPI-26 o średnicy 26,6 mm i długości 80 mm. Zawierały one 50 g ładunku o czasie spalania trzy sekundy. Obecnie flary tego typu wykazują nikłą skuteczność wobec bardziej zaawansowanych rakiet lotniczych w rodzaju R-73. Mogą co najwyżej zmylić prostsze rakiety, wystrzeliwane z wyrzutni naramiennych (np. Strzała lub Igła).

Tymczasem w krajach NATO zostały opracowane skuteczne środki zaradcze w postaci flar M-211 i M-212. Mają one formę kwadratowych w przekroju naboi o wymiarach 1 × 1 × 8 cali i są z reguły ładowane do wyrzutników AN/ALE-47. Tego typu wyrzutniki są na wyposażeniu polskich samolotów myśliwskich F-16C/D oraz transportowych C-130E. Niestety Siły Powietrzne RP napotkały na problemy z zakupem dobrej jakości flar. Dlatego w ITWL podjęto starania w celu skonstruowania polskich odpowiedników według natowskiej normy STANAG-4687. Program rozpoczął się w grudniu 2012 roku. Prototypowa seria flar przeszła już badania wstępne, a w bieżącym roku mają zakończyć się badania kwalifikacyjne, które – jeśli ich wynik będzie pozytywny – umożliwią uruchomienie produkcji seryjnej.

Polska flara, nosząca oznaczenie TNZ-118H, wytwarza widmo podczerwieni w zakresie około 3 – 5 µm, zbliżone do widma pracującego silnika turbinowego, poprzez spalanie mieszanki pirotechnicznej MTV (Magnez/Teflon/Viton). Aby mieć pewność w kwestii skuteczności flary należało nie tylko poznać jej konstrukcję, ale również zasadę działania głowic naprowadzania rosyjskich pocisków rakietowych. Stworzono więc stanowisko badawcze, na którym odbierane są elektryczne impulsy sterujące z koordynatora głowic rakiet R-60 i R-73. W ten sposób określono, co faktycznie dana rakieta „widzi”, kiedy śledzi wybrany cel. Dalsze badania z użyciem tego stanowiska pozwoliły na empiryczne sprawdzenie po jakiej długości serii flar oraz z jakim interwałem odpalenia głowica zaczyna gubić swój zasadniczy cel i zaczyna podawać komendy do układu sterowania, aby rakieta podążała za oddzielającym się od niego celem pozornym, czyli odpaloną flarą.

Kolejnym elementem systemu było skonstruowanie wyrzutników flar. Do badań wstępnych wykorzystano wyrzutniki umieszczone w zasobniku podwieszanym, co pozawala na jego zainstalowanie praktycznie na każdym płatowcu, bez konieczności ingerencji w jego strukturę. Oczywiście takie rozwiązanie ma też swoje wady, jak dodatkowy opór powietrza oraz zajęcie węzłów podwieszeń (aby ochrona była w pełni skuteczna, konieczne jest podwieszenie zasobników po obu stronach statku powietrznego). Dla zastosowań na śmigłowcach i samolotach ITWL proponuje zamontowanie w miejsce wyrzutnika ASO-2 skonstruowanej własnymi siłami kasety K-118H na nowe flary standardu NATO. Nowa kaseta ma listwę przejściową, przekazującą impulsy do odpalenia ze styków pierwotnie dostosowanych dla radzieckiego układu komór (liczba komór pozostaje bez zmian).

Następnym elementem systemu samoobrony statków powietrznych, który znajduje się w fazie opracowywania, jest sensor promieniowania ultrafioletowego. Silnik każdego wystrzelonego pocisku rakietowego emituje silną sygnaturę w paśmie UV, co pozwala szybko zorientować się o fakcie jego odpalenia i daje wystarczająco dużo czasu na przeciwdziałanie. Im szybciej załoga zorientuje się o zaistnieniu zagrożenia, tym większe ma szanse na przetrwanie. Jest to o tyle istotne, że odpaleniu flar powinien równocześnie towarzyszyć odpowiedni manewr unikowy. Zatem sensor UV nie tylko przekazuje impuls do odpalenia środków samoobrony, ale również wskazuje pilotowi, z którego kierunku nadlatuje wroga rakieta, pozwalając mu odpowiednio wcześnie zastosować właściwy manewr. Służy temu niewielki ekranik obok panelu sterowania (na nim flary można przestawić w tryb ręczny i samemu zaprogramować długość oraz interwał serii).

Warto zauważyć, że oprócz skonstruowania własnego odpowiednika flar zachodnich w ITWL odtworzono również technologię produkcji wschodnich nabojów zakłócających PPI-26, ponieważ amunicję tego typu od dłuższego czasu również kupowano od przedsiębiorstw zagranicznych. Najważniejszy jest jednak fakt opanowania przez polski przemysł zasad konstruowania i produkcji bardzo skutecznych systemów przeciwdziałania, które na zachodnich typach maszyn są już praktycznie normą. W Polsce wciąż jednak użytkowanych jest dużo statków powietrznych wschodniej proweniencji, które wyposażone są w przestarzałe systemy samoobrony biernej lub nie posiadają ich w ogóle. Dotyczy to zwłaszcza śmigłowców W-3, Mi-8, Mi-17 i Mi-24, które – jak słychać z wielu źródeł – będą eksploatowane przynajmniej do końca bieżącej dekady. W takim przypadku konieczna będzie ich ograniczona modernizacja, a podniesienie przeżywalności poprzez zapewnienie skutecznej ochrony biernej wydaje się koniecznością. Właściwe rozwiązania już są w naszym zasięgu.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 10/2021

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter