Nowości programu F 100

 


Marcin Chała


 

 

 

Kolumb znowu w morzu

 

Nowości programu F 100

 

 

W dniu 12 marca 2012 r. rozpoczęły się próby morskie najnowszej fregaty typu Álvaro de Bazán (F100) zamówionej przez Armada Espanola. Otrzymała ona imię słynnego żeglarza i odkrywcy – Cristobal Colón. W ich trakcie sprawdzono funkcjonowanie systemów nawigacyjnych, zespołu napędowego, wyposażenia okrętowego, a także przeprowadzono test prędkości i manewrowości. Na pokładzie, poza marynarzami, byli też specjaliści ze stoczni Navantia oraz... przedstawiciele Royal Australian Navy, co związane było z faktem, że konstrukcja ta jest bazą dla budowanej na Antypodach serii niszczycieli przeciwlotniczych AWD.

 



W 2010 r. pierwsze cztery fregaty typu F100 zmodernizowano do wersji Baseline S2. Jednym z jej założeń było przystosowanie do wykorzystywania rakietowych pocisków przeciwlotniczych Standard SM-2MR Block IIIB i ESSM, a także manewrujących BGM-109 Tomahawk. Zgodnie z pierwotnym programem modernizacji floty, gdy przechodzący obecnie próby Cristobal Colón wejdzie do służby, ww. czwórka poddana zostanie kolejnej modernizacji – do wersji Baseline S3. Krok taki ujednolici możliwości bojowe całej piątki okrętów. Obecnie jednak, z racji kryzysu gospodarczego, który daje się Hiszpanii ostro we znaki, decyzje te stoją pod znakiem zapytania. Podobnie, jak rozważana nie tak dawno i anulowana budowa szóstej jednostki serii, która miałby otrzymać imię Juan de Austria. Warto w tym miejscu wspomnieć o ważnej decyzji, która może mieć wpływ na przyszłości fregat F100. 6 października 2011 r. premier José L. R. Zapatero zgodził się na udział jego kraju w NATO-wskim rakietowym systemie obrony terytorium Europy. W ramach tej umowy, począwszy od 2013 r., w bazie morskiej w Rota w południowo-zachodniej części Hiszpanii, stacjonować będą cztery amerykańskie niszczyciele typu Arleigh Burke uzbrojone w pociski Standard SM-3, przeznaczone do zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Amerykański kontyngent w Hiszpanii liczyć będzie około 4300 osób. Uzupełnieniem tego zespołu ma być Cristobal Colón, gdy tylko uzyska status gotowości operacyjnej. Jeśli natomiast dojdzie do skutku program modernizacji pierwszej czwórki do standardu S3, także i one wejdą w skład tych sił. W takim wypadku na południu Europy stacjonowałoby dziewięć jednostek zdolnych do zapewnienia bezpieczeństwa całemu terytorium kontynentu przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Zgodę na budowę piątej jednostki – jedynej jak dotąd serii Flight 2 – rząd Hiszpanii zatwierdził dopiero 27 maja 2006 r., gdy ostatni okręt Flight 1 był już w służbie. Kontrakt z Navantią podpisano w lipcu 2006 r., prefabrykację materiałów rozpoczęto w czerwcu 2007 r., a stępkę położono 20 lutego 2009 r. Fregatę zwodowano 4 listopada 2010 r. w stoczni Fenne-Ferrol. Matką chrzestną nowego nabytku Armada Espanola była infantka Małgorzata Hiszpańska, księżna Soria. Okręt ma wejść w skład floty w drugiej połowie br. Co ciekawe, początkowo miał nazywać się Roger de Lauria, na cześć admirała księstwa Aragonu, prawdopodobnie najbardziej utalentowanego taktyka morskiego średniowiecza. Koszt budowy Cristobal Colón, według oficjalnych informacji, zamknął się kwotą 1,1 mln USD 823 mln euro), co jest wartością sporą w porównaniu do cen podobnych okrętów na rynku europejskim. Przykładowo holenderska fregata typu LCF kosztowała 532 mln, francusko-włoska typu FREMM 745 mln, a duński okręt wsparcia logistycznego o cechach fregaty typu Absalon zaledwie 269 mln.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter