BMD-4 - Duma „desantników”
Paweł Przeździecki
BMD-4
Duma „desantników”
9 maja 2008 roku na ulicach Moskwy odbyła się, pierwsza od wielu lat, wielka defilada zwycięstwa. Wśród licznych wzorów sprzętu bojowego, zaprezentowano na niej również bojowe wozy desantu BMD-4. Po zakończeniu pokazu jeden z nich, na skutek awarii zespołu napędowego, stanął w ogniu. Ten dość efektowny, choć nieco niefortunny występ, nie jest jedynym powodem, dla którego BMD-4 zasługują na uwagę.

Pojawienie się nowego wozu bojowego Wojsk Powietrzno-Desantowych Federacji Rosyjskiej (Wozduszno Diesantnyje Wojska, WDW) jest ściśle związane z rozwojem bojowych wozów desantu, zapoczątkowanym jeszcze na początku lat 60. Pierwszym przedstawicielem nowej klasy pojazdów stał się BMD-1 (obiekt 915), przyjęty do uzbrojenia w 1969 roku. Cechą szczególną tej konstrukcji była częściowa unifikacja uzbrojenia z, wprowadzonym nieco wcześniej do uzbrojenia sowieckich wojsk lądowych, bojowym wozem piechoty BMP-1 (Obiekt 765). Na kadłubach obu pojazdów posadowiono taką samą wieżę z niskociśnieniową armatą 73 mm i wyrzutnią ppk Maliutka, choć w przypadku BMD-1 zrezygnowano z w pełni samoczynnego zmechanizowanego układu zasilania działa.
Mankamenty pojazdu, które wyszły na jaw między innymi podczas działań w Afganistanie, a zwłaszcza nieskuteczność jego uzbrojenia, skłoniły sowieckich konstruktorów do dalszych poszukiwań. Efektem prób doraźnego zwiększenia wartości bojowej wozów desantu był BMD-2 (Obiekt 916), przyjęty do uzbrojenia w 1985 roku. Wprowadzone rozwiązania okazały się jednak dalekie od optimum. Na przeszkodzie wykorzystania nowej dwuosobowej wieży bwp BMP-2 z armatą 30 mm stanęły niewielkie rozmiary samonośnego nadwozia bwd. Dla pojazdu zaprojektowano zmniejszoną, jednoosobową wieżę.docelowym wozem z wieżą przejętą z BMP-2. Wzrost udźwigu samolotów transportowych umożliwił wprowadzenie do uzbrojenia u schyłku lat 80. bojowego wozu desantu nowej generacji. W porównaniu z poprzednikami BMD-3 (Obiekt 950), opracowany przez Specjalne Biuro Konstrukcyjne Wołgogradzkiej Fabryki Traktorów (Wołgogradzkij Traktornyj Zawod, WgTZ) i wprowadzony do produkcji oraz przyjęty do uzbrojenia w 1990 roku, był zupełnie nową konstrukcją. Otrzymał nowy, dłuższy i szerszy, a przez to bardziej pojemny kadłub, na którym udało się umieścić standardową, dwuosobową wieżę BMP-2. Masa bojowa wzrosła do około 13 ton – w porównaniu z masą 7,2 i 8,2 tony odpowiednio dla BMD-1 i BMD-2. Mimo, że w stosunku do swoich poprzedników wóz „utył”, dzięki zastosowaniu nowej jednostki napędowej o mocy 331 kW/450 KM możliwe było zwiększenie współczynnika mocy jednostkowej i dalszy wzrost charakterystyk trakcyjnych. BMD-3 przystosowano także do nowego sposobu desantowania. W czasie zrzutu z wielospadochronowym zestawem bezplatformowym PBS-950 załogi zajmowały stanowiska wewnątrz pojazdu, dzięki czemu były w stanie podjąć walkę nawet kilka minut po lądowaniu – o ile rzecz jasna było ono szczęśliwe (więcej na temat BMD-1, BMD-2 i BMD-3 w NTW 8 i 9/93 oraz Poligonie 1 i 2/2007).
Mankamenty pojazdu, które wyszły na jaw między innymi podczas działań w Afganistanie, a zwłaszcza nieskuteczność jego uzbrojenia, skłoniły sowieckich konstruktorów do dalszych poszukiwań. Efektem prób doraźnego zwiększenia wartości bojowej wozów desantu był BMD-2 (Obiekt 916), przyjęty do uzbrojenia w 1985 roku. Wprowadzone rozwiązania okazały się jednak dalekie od optimum. Na przeszkodzie wykorzystania nowej dwuosobowej wieży bwp BMP-2 z armatą 30 mm stanęły niewielkie rozmiary samonośnego nadwozia bwd. Dla pojazdu zaprojektowano zmniejszoną, jednoosobową wieżę.docelowym wozem z wieżą przejętą z BMP-2. Wzrost udźwigu samolotów transportowych umożliwił wprowadzenie do uzbrojenia u schyłku lat 80. bojowego wozu desantu nowej generacji. W porównaniu z poprzednikami BMD-3 (Obiekt 950), opracowany przez Specjalne Biuro Konstrukcyjne Wołgogradzkiej Fabryki Traktorów (Wołgogradzkij Traktornyj Zawod, WgTZ) i wprowadzony do produkcji oraz przyjęty do uzbrojenia w 1990 roku, był zupełnie nową konstrukcją. Otrzymał nowy, dłuższy i szerszy, a przez to bardziej pojemny kadłub, na którym udało się umieścić standardową, dwuosobową wieżę BMP-2. Masa bojowa wzrosła do około 13 ton – w porównaniu z masą 7,2 i 8,2 tony odpowiednio dla BMD-1 i BMD-2. Mimo, że w stosunku do swoich poprzedników wóz „utył”, dzięki zastosowaniu nowej jednostki napędowej o mocy 331 kW/450 KM możliwe było zwiększenie współczynnika mocy jednostkowej i dalszy wzrost charakterystyk trakcyjnych. BMD-3 przystosowano także do nowego sposobu desantowania. W czasie zrzutu z wielospadochronowym zestawem bezplatformowym PBS-950 załogi zajmowały stanowiska wewnątrz pojazdu, dzięki czemu były w stanie podjąć walkę nawet kilka minut po lądowaniu – o ile rzecz jasna było ono szczęśliwe (więcej na temat BMD-1, BMD-2 i BMD-3 w NTW 8 i 9/93 oraz Poligonie 1 i 2/2007).
Ciąg dalszy w numerze