Oboronexpo 2012 w Moskwie
Tomasz Szulc
Oboronexpo 2012
w Moskwie
W stolicy Federacji Rosyjskiej, w dniach 26 czerwca–1 lipca br., kolejny raz zorganizowano prezentację uzbrojenia i sprzętu dla wojsk lądowych. Po raz drugi odbyła się ona na terenie Lotniczego Instytutu Doświadczalnego im. Gromowa w Żukowskim, z wykorzystaniem infrastruktury służącej w latach nieparzystych do organizacji renomowanego salonu lotniczego MAKS. Impreza ma oficjalnie charakter „centralny” i „ogólnorosyjski”, ale oprócz niej w Rosji odbywają się dwie inne o identycznym profilu – w Niżnim Tagile i Omsku.
Obie są sponsorowane przez lokalny przemysł, któremu łatwiej i taniej jest właśnie tam prezentować swoją ofertę. Na dodatek moskiewska impreza, dla której wymyślono w tym roku nową nazwę – Oboronexpo, stanowi część przedsięwzięcia, przebiegającego pod nazwą „Forum: Technologie w budowie maszyn”, która na tyle skutecznie maskuje profil prezentacji, że w tym roku poskutkowało to zaskakująco niewielką liczbą zwiedzających. W prestiż imprezy uderzyła także nieobecność przedstawicieli najwyższych władz. Dwa lata temu gościł na niej ówczesny premier FR Władimir Putin, w tym – tylko jeden z wicepremierów, odpowiedzialny za kompleks wojskowo-przemysłowy, Dmitrij Rogozin, który na dodatek nie należy podobno do faworytów nowego-starego prezydenta. Niezależnie od tego impreza była warta obejrzenia, choć nie pokazano na niej większości antycypowanych przez analityków nowinek. Pod względem ilości demonstrowanego sprzętu największą część wystawy stanowił sprzęt Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej – pokazano znaczną część podstawowych i w miarę nowoczesnych jego wzorów, choć najwyraźniej nie zadano sobie trudu, żeby ściągnąć nowo przyjęte na uzbrojenie konstrukcje z bardziej odległych od Moskwy garnizonów. Bardzo znamienny był całkowity brak reprezentacji sprzętu Wojsk Powietrznodesantowych. To kolejny dowód na bardzo silne polityczno-personalne kulisy tego rodzaju przedsięwzięć w Rosji. Otóż pierwsze wystawy wojsk lądowych w Moskwie organizowano przy poparciu ówczesnego potężnego mera Moskwy Jurija Łużkowa, konkurującego z władzami centralnymi i utrzymującego bardzo dobre stosunki z dowództwem WDW. Stąd np. na pierwszej wystawie była niemal pełna gama sprzętu Wojsk Powietrznodesantowych i ani jednego czołgu! Łużkow został ostatecznie usunięty przez Putina w 2010 r., a generałowie WDW „obrazili się” na imprezę organizowaną już bez poparcia „ich” mera. Drugą przyczyną takiej sytuacji może być gwałtowny konflikt między wojskiem a Fabryką Traktorów w Wołgogradzie, która od lat dostarcza wozy bojowe dla „desantników”. „Spadochronowi generałowie” twierdzą publicznie, że nowy sprzęt spełnia wszelkie wymagania, ale Ministerstwo Obrony go nie zamawia, także z racji wysokiej ceny (podobno bojowy wóz desantu BMD-4M kosztuje więcej, niż najnowszy rosyjski czołg). Być komoże to także rodzaj kary dla generałów, którzy popierali nie tego polityka, którego powinni...
Wśród liniowego sprzętu wojsk lądowych nie było sensacji, ale np. po raz pierwszy od 1992 r. pokazano komplet wozów bojowych zestawu S-300W, po raz pierwszy od 10 lat – wyrzutnię rakiet zestawu 9K720 Iskander, po raz pierwszy pokazano też kilka pojazdów łączności i dowodzenia na bazie transporterów BTR-80 i MT-LBu.
Czołgi
W dziedzinie broni pancernej pokazano właściwie tylko jedną nowość – propozycję modernizacji czołgu T-72 do standardu M12. Jest to modernizacja niemal najprostsza z możliwych i ogranicza się do wymiany elementów systemu celowniczego oraz jednostki napędowej. Zastosowano przyrządy obserwacyjno-celownicze firmy Biełomo z Białorusi – panoramiczny przyrząd Sokolinyj Głaz i celownik działonowego Essa, które dają takie same możliwości działonowemu i dowódcy. Silnik to dobrze znany W-84MS o mocy 626 kW/840 KM. Zastosowano też cyfrową radiostację R-168-25UE-2 oraz odbiornik nawigacji satelitarnej. Ofertę można uznać za wyłącznie eksportową, gdyż Urałwagonzawod proponuje SZ FR znacznie rozleglejszą modernizację. Prezydent Putin zapowiedział w połowie maja br. sfinansowanie modernizacji przez ten zakład w bieżącym roku aż 360 T-72 i pełną przedpłatę tego zamówienia, choć nie wiadomo do jakiego standardu pojazdy mają zostać doprowadzone. Jest to sprzeczne z zeszłorocznymi zapowiedziami wojskowych i polityków, dotyczącymi zaprzestania modernizacji, a nawet generalnych remontów starzejącego się uzbrojenia i skoncentrowania wysiłku na zupełnie nowych (!) programach rozwojowych. To typowe dla Rosji, czysto werbalne kontredanse, podczas gdy rzeczywiste decyzje, a w szczególności decyzje finansowe nie mają z nimi zwykle nic wspólnego.
W pokazie dynamicznym uczestniczył prototyp czołgu T-90SM, ale nie wyróżniał się walorami trakcyjnymi. Na stoisku Urałwagonzawoda znalazła się makieta czołgu T-90 z elementami nowego systemu aktywnej samoobrony Arena-M, przypominjącymi bardziej izraelski Trophy, niż „zwykłą” Arenę, która, mimo ewidentnych zalet i (początkowo) braku konkurencji nie znalazła żadnego użytkownika.
Zaprezentowano sporo czołgowych przyrządów obserwacyjno-celowniczych, bodaj najciekawszym był zmodernizowany TO1-KO4DT firmy Zenit z kanałem termowizyjnym (pierwszy z rosyjską matrycą!), dysponujący dodatkowym, szerokokątnym wizjerem. Udoskonalono także termowizyjny przyrząd obserwacyjny Irbis.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2012