Obrona Powietrzna Tajwanu


Robert Czulda


 

 

 

 

Obrona Powietrzna Tajwanu

 

 

 

Do niedawna tajwańskie lotnictwo wojskowe górowało w każdym aspekcie nad siłami powietrznymi komunistycznych Chin. Teraz proporcje ulegają zmianie na korzyść Pekinu. Aby odwrócić ten niekorzystny trend, Tajpej musiałby przystąpić do bardzo ambitnego programu modernizacji.

 

 

Lotnictwo bojowe
W razie wybuchu wojny z Chinami (Chińską Republiką Ludową) kluczowe zadanie spadłoby na Siły Powietrzne Tajwanu (Republiki Chińskiej), które (zakładając przetrwanie pierwszego, zmasowanego uderzenia) starałoby się zapewnić własnym jednostkom wsparcie i atakować siły inwazyjne. Zatopienie lub uszkodzenie chińskich jednostek desantowych byłoby zadaniem kluczowym – zgodnie z doktryną obronną Tajwanu celem sił zbrojnych jest zatrzymanie nieprzyjaciela już na plaży i zmasowanym ogniem z lądu i powietrza zepchnięcie go do morza.

Potencjał lotnictwa bojowego Tajwanu jest na bieżąco monitorowany i oceniany przez największego sojusznika – Stany Zjednoczone. Wystawiane oceny są obecnie negatywne. Podstawowym powodem nie jest jednak dysproporcja sił, od dawna bowiem ChRL dominowała liczebnie. Tajwan jednak górował jakością sprzętu i wyszkoleniem. Jak ostrzega Defense Intelligence Agency, w ostatnich latach Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zwiększyła ilość i jakość swych rakiet balistycznych i pocisków manewrujących, a także samolotów bojowych wymierzonych w Tajwan, co sprawia, że Tajwan utracił zdolność do osiągnięcia w czasie konfliktu przewagi powietrznej.

Wystarczy wymienić rozwijane obecnie odrzutowce piątej generacji wykonane w technologii utrudnionej wykrywalności J-18, J-20 i J-31, wielozadaniowy myśliwiec pokładowy J-15, a także konstrukcje już wykorzystywane: oparty na Su-27 myśliwiec J-11 oraz J-10.

Łącznie Tajwan posiada ponad 400 samolotów bojowych (17 eskadr, które w tajwańskiej terminologii nazywają się operacyjnymi grupami bojowymi), ale z powodów przede wszystkim technicznych nie wszystkie z nich pozostają w służbie. O złym stanie technicznym świadczy seria katastrof lotniczych. W latach 2004-2011 utracono w wypadkach aż 7 samolotów F-5 i 8 pilotów (we wrześniu 2011 r. jednego dnia stracono dwa samoloty: jednomiejscowy rozpoznawczy RF-5 i dwumiejscowy szkolno-bojowy F-5F). W przypadku F-16 sytuacja nie jest lepsza. W okresie od listopada 2011 do listopada 2012 r. wypadkom uległo aż pięć F-16A. W maju 2013 r. do morza wpadły dwa samoloty: F-16A oraz Mirage 2000-5DI.

Najliczniejszy jest wielozadaniowy samolot myśliwski F-16A/F-16B Fighting Falcon. Pierwsze zainteresowanie Tajwanu tymi samolotami pojawiło się pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to koncern General Dynamics zaprezentował F-16/79. Z powodów politycznych do transakcji nie doszło. Sprawa powróciła dopiero w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to prezydent George H. W. Bush zgodził się sprzedać Tajwanowi aż 150 samolotów (120 bojowych F-16A i 30 szkolno-bojowych F-16B).

Tajwan ma obecnie około 145 sprawnych F-16 (razem 6 eskadr/grup bojowych) w wersjach A/B, które stanowią wariant pośredni pomiędzy Block 20 a MLU. Te amerykańskie odrzutowce są przeznaczone przede wszystkim do operacji przechwytywania samolotów nieprzyjaciela na średnich wysokościach. Przez wiele lat samoloty nie były uzbrojone w kierowane pociski rakietowe „powietrze-powietrze” średniego zasięgu, przez co ich wartość bojowa była ograniczona. Dopiero w 2004 r. Stany Zjednoczone dostarczyły 120 rakiet AIM-120C AMRAAM. Decyzja taka została podjęta po tym, jak Pekin przetestował rakietę „powietrze- powietrze” AA-12 Adder. Nie wiadomo, jaki jest stan operacyjny tajwańskich rakiet. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o wykrytych uszkodzeniach fizycznych w pyroceramicznych osłonach rakiet. Eksperci amerykańscy uznali, że winą należy obarczyć wilgotny klimat Tajwanu, który w połączeniu z przeciążeniami podczas lotów naddźwiękowych przyczynił się do takich efektów.

Tajwańskie F-16 są również przeznaczone do rażenia celów lądowych i nawodnych (mają w wyposażeniu przeciwokrętowe pociski kierowane AGM-84 Harpoon). Jedna eskadra (8 RF-16A) jest przeznaczona do zadań rozpoznawczych. 16 samolotów pozostaje w Stanach Zjednoczonych do testów i ćwiczeń (tajwańscy piloci przechodzą szkolenia w Arizonie w bazie lotniczej Luke u boku 21st Fighter Squadron w ramach 56th Operations Group).

Bez wątpienia samoloty te wymagają modernizacji. Zwraca się uwagę na zmęczenie konstrukcji, bliski koniec resursów, przestarzałą awionikę i pokładowe systemy bojowe. Mając tego świadomość Tajwan od kilku lat stara się odświeżyć swoją flotę. Od 2006 r. Tajpej wyraża chęć nabycia 66 F-16C/F-16D Block 50/52, ale Amerykanie przez długi czas odmawiali ustosunkowania się do tej prośby z przyczyn politycznych (taka transakcja doprowadziłaby do pogorszenia relacji na linii Waszyngton-Pekin, które dla Amerykanów są niezwykle ważne). We wrześniu 2011 r. Waszyngton ostatecznie wypowiedział się negatywnie (z powodu Chin) godząc się jedynie na zmodernizowanie już posiadanych odrzutowców F-16A/F-16B. Takie rozwiązanie ma krytyków w tajwańskich siłach powietrznych, którzy zwracają uwagi na wady w systemie komputerowym samolotu i błędy konstrukcyjne silników. Uważają oni, że modernizacja ich nie zlikwiduje. Decyzję podejmuje jednak nie wojsko, a politycy słuchający księgowych – modernizacja jest tańsza niż zakup nowych samolotów, a także, z powodu wspomnianych aspektów geopolitycznych, dużo łatwiejsza.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 1/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter