Obrona przeciwpancerna w armii estońskiej 1920–1940


Zbigniew Lalak


 

 

 

 

Obrona przeciwpancerna

 

 

w armii estońskiej 1920–1940

 

 

 

Historia organizacji jednostek przeciwpancernych w armii estońskiej może być gorzką ilustracją przysłowia „mierz siły na zamiary”. Przez siedem lat, gdy prowadzono z różną intensywnością starania o zakup odpowiedniej armaty przeciwpancernej oraz rozbudowę biernej obrony przeciwpancernej, natrafiano na przeszkodę nie do pokonania – brak funduszy. W konsekwencji o wyborze uzbrojenia decydowała cena, a nie przydatność na polu walki. Brak zgody na wyasygnowanie odpowiednich kwot na zakupienie praw licencyjnych sprawił, że Estończycy posunęli się nawet do skopiowania karabinu przeciwpancernego Solothurn S-18-100, który zamierzano produkować seryjnie w tallińskim arsenale.

 

 

 

W 1921 r. na łamach pisma „Sodur” („Wiarus”) ukazał się obszerny artykuł płk Otto Sternbecka (w latach 1921-1929 odpowiadał za zakupy uzbrojenia strzeleckiego, a w następnie do 1935 roku był Inspektorem Piechoty), omawiający problematykę obrony przeciwpancernej w latach I wojny światowej. Autor skupił się głównie na przedstawieniu i analizie takiej obrony na szczeblu pułku piechoty, słusznie wychodząc z założenia, że to piechota będzie główną siłą mogącą przeciwstawić się czołgom. Należy pamiętać, że w tym czasie czołgi były traktowane jako broń pomocnicza, za pomocą której nie można było przeprowadzać samodzielnych operacji na szczeblu taktycznym. Autor zaprezentował pogląd, że tylko wyposażenie pułku piechoty w odpowiednią ilość karabinów oraz lekkich armat, skonstruowanych specjalnie do zwalczania czołgów, może dać pożądane efekty i spowodować znaczne straty wśród nacierających. Estończycy mogli po raz pierwszy zapoznać się z niemieckim karabinem przeciwpancernym Mauser Tank-Gewehr M1918 kalibru 13,25 mm. Okazało się, że informacje zaprezentowane w artykule wzbudziły duże zainteresowanie w Inspektoracie Piechoty.

W kolejnych numerach miesięcznika „Sodur” zaczęły się ukazywać materiały analizujące działania niemieckiej piechoty przeciwko alianckim formacjom czołgowym oraz samochodów pancernych. Wkrótce rozgorzała dyskusja, w której starły się różne poglądy. Część autorów był zdania, że ogień pośredni artylerii polowej (kalibru 75 mm) jest wystarczającą zaporą przeciwko czołgom i nie ma potrzeby wyposażania piechoty w działa specjalnie przystosowane do niszczenia pojazdów pancernych. Zwracano uwagę, że należy rozpatrzyć problem umiejętnego budowania własnych pozycji obronnych w oparciu o przeszkody naturalne oraz sztuczne – saperskie. Jednak znaczna grupa specjalistów była zdania, że należy wykorzystać do tego celu wielkokalibrową broń strzelecką, a zasieki lub rowy przeciwczołgowe mogą pełnić tylko funkcje pomocnicze. W rezultacie na początku 1923 r. estoński attaché wojskowy w Berlinie otrzymał polecenie zebrania jak największej ilości informacji o karabinie przeciwpancernym firmy Mauser. Nie jest jasne, czy Estończycy zamierzali kupić egzemplarz karabinu, czy tylko chcieli ograniczyć swoje poszukiwania do zebrania jak największej ilości informacji, faktem jest jednak to, że ich poszukiwania nie przyniosły żadnych widocznych rezultatów.

W 1925 r. ponownie na łamach estońskiego „Wiarusa” ukazał się materiał omawiający najnowsze karabiny maszynowe kalibrów 12–20 mm skonstruowane w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Francji. Jego autor zwracał uwagę, że państwa te rozpoczęły wyposażanie własnych sił zbrojnych w broń tego typu i że koniecznością jest wprowadzenie podobnych systemów w armii estońskiej. Dopiero w 1932 r. Rada Obrony podjęła uchwałę o konieczności zakupu zagranicznych modelowych karabinów maszynowych kalibru 12–14 mm w celu ich przetestowania. Niestety nigdy do tego nie doszło, na przeszkodzie stanął bowiem chroniczny brak funduszy. Jedynym pozytywnym rezultatem była kolejna uchwała, w której stwierdzano, że konieczne jest rozbudowanie biernej i aktywnej obrony przeciwpancernej oraz konieczność wydzielenia odpowiednich funduszy, które miały umożliwić prowadzenie prac teoretycznych nad tymi zagadnieniami.

 

Bierna obrona przeciwpancerna
W 1929 r. por. Thodor-Nicholas Tomson, służący w Batalionie Pionierów, otrzymał zadanie opracowania min przeciwpancernych. Dopiero pod koniec 1932 r. przedstawił sześć różnych prototypowych min. Różniły się one zapalnikami, zastosowano bowiem zarówno zapalniki mechaniczne, chemiczne, elektryczne, jak i elektromechaniczne (bardzo interesująca był mina z zapalnikiem elektromechanicznym, która reagowała na pole magnetyczne wytwarzane przez czołg, a do detonacji miny miało dochodzić bez fizycznego kontaktu z miną). Zdecydowano się ostatecznie na minę z zapalnikiem mechanicznym, który reagował na nacisk.

Mina Tomsona miała kształt spłaszczonego, półwypukłego dysku, na którego szczycie znajdowała się płytka dociskowa, której wciśnięcie uruchamiało zapalnik membranowy, membrana zapadała się 3–5 mm i zwalniała iglicę. Materiałem inicjującym był tetryl (2,4,6-trinitrofentlo- N-metyloamina), o zbliżonej do trotylu lub kwasu pikrynowego trwałości, lecz większej odporności na wodę. Masa całkowita miny wynosiła 1,6 kg, z czego 0,97 kg przypadało na materiał wybuchowy (trotyl), reszta na osłonę z blachy i zapalnik (0,03 kg).

Pierwsza doświadczalna partia min została zamówiona w zakładach A. Kocha, a termin dostawy wyznaczono na koniec 1933 r. Po ich otrzymaniu przeprowadzono dalsze próby, mina była wodoodporna, bardzo łatwa w obsłudze, mogła działać przy zdjętej blaszanej osłonie. W sierpniu 1933 r. armia zdecydowała się zamówić serię 250 min, które miały być wyprodukowane w warsztatach arsenału w Tallinie. Tomson kontynuował swoje prace i do sierpnia 1934 r. zdołano wyprodukować 550 min, z czego 50 sztuk zostało zużytych w celach doświadczalnych.

Ostatecznie w grudniu 1934 r. rozporządzeniem Komitetu Technicznego Rady Obrony (Kaitseväe Tehnikanoukogus) przyjęto do uzbrojenia wojska minę przeciwpancerną TM-34. Pierwsza partia 1250 min tego typu została przekazana z arsenału w połowie 1935 r. Wytwarzano je w części, którą nazywano warsztatami amunicyjnymi. Produkcja seryjna trwała do sierpnia 1938 r. i zakończyła się wyprodukowaniem 12 000 min. Łączny koszt zakupu min TM-34 wyniósł 108 000 koron estońskich (147 960 zł po kursie z 1939 r.).

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 6/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter