Od OM-ów do brygad pancerno-motorowych
Rafał Białkowski
Od OM-ów do brygad
pancerno-motorowych

W 1936 roku w ośrodkach kierowniczych Wojska Polskiego wiedza o jednostkach pancernych i zmechanizowanych Armii Czerwonej i Wehrmachtu była już dość znaczna. Zdawano sobie także sprawę z zagrożeń, jakie mogły one przynieść. Dowodzą tego zachowane dokumenty np. Sztabu Głównego czy Ministerstwa Spraw Wojskowych. Obok zbierania informacji o sile i potencjale przyszłych wrogów, szukano także środków zaradczych. Jednym z nich, obok rozbudowy broni pancernej, mogło być sformowanie własnych oddziałów zmechanizowanych. Z przyczyn finansowych, logistycznych czy technicznych nie mogły być one jednak zbyt duże. I tak w Departamencie Dowodzenia Ogólnego Ministerstwa Spraw Wojskowych (MSWojsk.) jesienią 1936 roku powstał referat pod tytułem „Wynik studjów własnych nad jednostkami zmotoryzowanymi oraz poglądy obce na organizację i użycie oddziałów pancerno-motorowych”. W konkluzji pisma z 9 października 1936 roku jego autor przedstawił projekt organizacji własnej jednostki pancernej o składzie: kompania czołgów niszczycielskich (pościgowych), oddział działek przeciwpancernych, oddział saperów (zdolny stawiać zapory komunikacyjne), oddział ciężkich samochodów pancernych, oddział piechoty silnie wyposażony w karabiny maszynowe oraz pododdziały artylerii i motocyklistów. 21 października 1936 roku szef Sztabu Głównego, generał brygady Wacław Stachiewicz, wydał wytyczne w sprawie organizacji broni pancernych. Co do planowanych do sformowania jednostek zmotoryzowanych nakazał przyjąć organizację „Oddziału Motorowego” w następującym składzie: dowództwo, oddział łączności, oddział regulacji ruchu, czołgi rozpoznawcze, oddział przeciwpancerny, batalion ckm zmot., batalion strzelców lub ewentualnie pułk kawalerii zmot. z jedną kompanią na motocyklach (reszta żołnierzy miała być przewożona na samochodach), 1 bateria armat 75 mm, batalion saperów (w składzie 2-3 kompanie saperów i 1 kompania lub pluton chemiczny) oraz organy zaopatrzenia.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 5/2009