Okręty podwodne typu Los Angeles – część 2

Okręty podwodne typu Los Angeles – część 2

Sławomir J. Lipiecki

Filarem podwodnych sił uderzeniowych US Navy są obecnie nowe jednostki z napędem nuklearnym typu Virginia oraz zmodernizowanego typu Los Angeles w wersji Flight II VLS i Flight III – bardziej znanego jako typ 688i (Los Angeles Improved). Do tego dochodzą trzy, uznawane powszechnie za najlepsze na świecie, okręty podwodne typu Seawolf, które w dodatku w niedalekiej przyszłości mają zostać uzupełnione podobnymi jednostkami w ramach programu SSN(X).

W związku z bardzo konsekwentnie realizowanym planem rozwoju sił podwodnych w US Navy, nazywanych potocznie od czasu drugiej wojny światowej Silent Service, co w tym konkretnym przypadku oznacza m.in. nieprzerwaną wymianę pokoleniową okrętów, wszystkie należące do prototypowej serii jednostki typu Los Angeles wycofano już z eksploatacji. Przyszłość pozostałych wydaje się natomiast – póki co – niezagrożona. Dotyczy to w szczególności jednostek typu 688i, które objęte są stałymi, pełnymi pakietami modernizacyjnymi i mają tożsame możliwości względem nowszych okrętów typu Virginia, a wyraźnie ustępując jedynie większym typu Seawolf.

688 Flight II (VLS)

Wchodzące do linii pierwsze jednostki typu Los Angeles okazały się bardziej udane niż się początkowo spodziewano. Nic zatem dziwnego, że w szybkim tempie zaczęły wypierać ze służby starsze okręty, w tym także te typu Sturgeon. Za pewien mankament najnowszych (wówczas) amerykańskich uderzeniowych okrętów podwodnych z napędem nuklearnym uznano jednak ograniczoną, zdaniem US Navy, liczbę składowanych w przedziale torpedowym środków ogniowych (pierwotnie do 26 torped). Sytuacja ta pogorszyła się jeszcze bardziej w momencie wprowadzenia do linii w 1983 r. ciężkich rakiet manewrujących BGM/UGM-109A Tomahawk, które z oczywistych względów chciano wykorzystać również na okrętach podwodnych. Szczególne zainteresowanie wzbudziła ich wersja strategiczna TLAM-N, z głowicą termojądrową W80 o mocy ok. 200 kt. Postrzegano ją jako poważne wzmocnienie arsenału broni strategicznej na nowych uderzeniowych okrętach podwodnych i zarazem alternatywę dla pocisków UUM-44A SUBROC. Tych ostatnich US Navy nie miała początkowo zamiaru pozbywać się z pokładów swoich jednostek, postanowiono więc zamontować na okrętach pionowe wyrzutnie VLS (Vertical Launching System), przeznaczone wyłącznie dla nowych pocisków.

Wdrożenie dodatkowych systemów uzbrojenia okazało się o tyle łatwe, że projektanci już wcześniej wiedzieli o pracach prowadzonych nie tylko przy rakietach Tomahawk, ale także przy przeciwokrętowych RGM/UGM-84 Sub-Harpoon, stąd brano pod uwagę miejsca dla nich już w fazie projektowania okrętów typu Los Angeles. W dziobowych zbiornikach balastowych (przed kioskiem) dołożono 12 pionowych wyrzutni Mk 36 VLS. Dało to okrętom większe możliwości rażenia celów nawodnych i naziemnych na bardzo dużych odległościach, szczególnie że wdrażano już na masową skalę w US Navy system wymiany danych taktycznych (NTDS), pozwalający – w oparciu o wymianę informacji np. z innymi jednostkami lub lotnictwem – na strzelanie rakiet daleko poza linię horyzontu. Ponieważ układ hydrauliczny wyrzutni torped oraz przedział torpedowy również przystosowano do tego rodzaju uzbrojenia (odpalanego w specjalnych kapsułach), jednostki mogły – w razie konieczności – zabrać w morze nawet 32 ciężkie rakiety manewrujące. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że w magazynie środków ogniowych jednostek typu Los Angeles możliwy jest łatwy montaż pomieszczenia mieszkalnego dla żołnierzy sił specjalnych (co odbywa się jednak kosztem części stelaży głównego uzbrojenia).

Poza zaktualizowanym systemem dowodzenia i zarządzania walką, co oznaczało m.in. wgranie odpowiedniego oprogramowania, jednostki typu Los Angeles Flight II VLS nie różniły się niczym istotnym od okrętów starszej serii. Z zewnątrz dało się jedynie zauważyć, że starsze podczas unoszenia się na wodzie delikatnie „zadzierają dziób”, podczas gdy okręty z wyrzutniami Mk 36 VLS trzymają się na powierzchni niemal całkowicie poziomo. Poza tym – w przeciwieństwie do prototypowej serii – okręty Flight II VLS miały wyższy priorytet, jeśli chodzi o modernizacje, w tym także te obejmujące aktualizację systemu dowodzenia i zarządzania walką.

Pierwszym okrętem podwodnym typu Los Angeles, który wybudowano z pionowymi wyrzutniami, był USS Providence (SSN-719), wcielony do służby 26 lipca 1985 r. Wszystkie kolejne wchodzące do linii jednostki dysponowały już tego rodzaju uzbrojeniem. Niestety, z powodu ograniczeń budżetu wyrzutnie pionowe nie zostały nigdy zainstalowane na jednostkach prototypowej serii. Pierwsze praktyczne (testowe) pionowe odpalenie pocisku Tomahawk nastąpiło 26 listopada 1986 r. z pokładu USS Pittsburgh (SSN-720) na atlantyckim poligonie rakietowym.

Los Angeles Improved

Geneza powstania ulepszonego typu Los Angeles z całą pewnością zasługuje na oddzielny artykuł. Dość powiedzieć, że przymiarki do tej wersji datuje się już na czas projektowania prototypowej serii. W trakcie prac analityczno-koncepcyjnych prowadzenia działań uderzeniowych okrętów podwodnych dwóch rodzajów – pierwszych na wysuniętych pozycjach i drugich w ramach bezpośredniego wsparcia floty (plan znany pod określeniem „high-mix”) – przez moment przewinęła się nawet idea dużego okrętu podwodnego z napędem klasycznym, który – przy zastosowaniu najnowszych technologii przeznaczonych dla jednostek typu Los Angeles – mógłby być znacznie bardziej wyciszony. Ta koncepcja została porzucona, ale nie zaprzestano szeroko zakrojonych badań nad wyciszeniem istniejących i przyszłych okrętów podwodnych z napędem nuklearnym. Opracowano kilka projektów wstępnych tzw. ASSN (Advanced SSN), jednak z uwagi na sporą ich rozbieżność koncepcyjną przez lata nie potrafiono wypracować kompromisu co do ostatecznego kształtu przyszłej jednostki przy ograniczonym budżecie.

Cała sprawa nabrała tempa dopiero po objęciu urzędu prezydenta USA przez Ronalda Reagana. Jednym z głównych postulatów jego administracji było szybkie zwiększenie floty podwodnej do 100 jednostek (w ramach planu „600-Ship Navy”). Najprostszym rozwiązaniem okazało się wykorzystanie do tego celu zmodyfikowanego projektu budowanych właśnie jednostek typu Los Angeles Flight II VLS przy jednoczesnym wdrożeniu nowych technologii z zakresu wyciszenia oraz systemów obserwacji technicznej. Departament Obrony rozpoczął stopniowe zamawianie okrętów nowej serii Flight III (znanej bardziej jako 688i) już od 1982 r. (średnio po trzy – cztery na rok). Liczba zamówień spadła dopiero w latach 1988-1989, gdy trwały prace przy okrętach podwodnych typu Seawolf, które deklasowały wszystko, co do tamtego czasu osiągnięto w dziedzinie broni podwodnej. Ostatecznym powodem zamknięcia programu masowej budowy jednostek typu 688i był koniec zimnej wojny i – co za tym idzie – potężne cięcia budżetowe. Do tamtego czasu zdążono wybudować lub zamówić 23 okręty podwodne typu Los Angeles Flight III z 27 zaplanowanych do 1992 r.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11-12/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter