Okręty szturmowe

Grzegorz Kolański
Określenie „okręt szturmowy” jest wynikiem skrótu myślowego zastosowanego przy tłumaczeniu na język polski angielskiej nazwy „amphibious assault ship”. Nazwa ta dotyczy kilku podklas dużych okrętów desantowych, przeznaczonych do prowadzenia działań z wykorzystaniem lotnictwa i mniejszych jednostek desantowych.
Bardziej precyzyjne tłumaczenie brzmiałoby „okręt do ataków (uderzeń, szturmów) desantowych”, a pełniejszy opis mógłby brzmieć „okręt przenoszący siły i środki do działań desantowych”. A to dlatego, że tak duże okręty desantowe nie są przeznaczone do bezpośredniego kontaktu z miejscem lądowania desantu. Miejsce ich działań znajduje się kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów od niego, poza rejonem oddziaływania systemów wykrywania przeciwnika i poza zasięgiem jego środków ogniowych.
Od jednostek klasyfikowanych jako inne okręty desantowe, jednostki szturmowe różnią się przede wszystkim składem oraz możliwościami zaokrętowanego skrzydła lotniczego. W jego składzie może znajdować się kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt statków powietrznych. Śmigłowce i ewentualne samoloty wchodzące w jego skład przeznaczone są nie tylko do transportu, ale także do wsparcia ogniowego desantowanych żołnierzy. Oprócz tego mogą wykonywać one szereg innych działań, wynikających z wykonywanego zadania i oczywiście związanego z nim składu zaokrętowanych sił (np. ZOP). Największe okręty szturmowe, znajdujące się w wyposażeniu marynarki wojennej USA (US Navy) przypominają lotniskowce, zarówno wielkością, jak i bryłą kadłuba oraz nadbudówkami. Z tego też względu określane są one jako „wielkopokładowce” (big decks). Okręty należące do innych krajów są od nich mniejsze, ale powtarzają ten sam schemat konstrukcyjny – pokład lotniczy przez całość lub większą część kadłuba oraz nadbudówka na prawej burcie.
Słowo „szturmowe” nie odnosi się także do przenoszonego przez te okręty uzbrojenia. Jest ono typowo obronne i raczej do samoobrony, niż do obrony innych okrętów. W jego skład wchodzą przeciwlotnicze systemy rakietowe krótkiego zasięgu oraz systemy artyleryjskie małego kalibru i karabiny maszynowe. Z uwagi na swoją wielkość, okręty szturmowe pełnią często rolę okrętów flagowych grup zadaniowych. Z tego też względu posiadają dedykowane dla sztabów pomieszczenia oraz odpowiednie wyposażenie, przede wszystkim w środki łączności. W razie konieczności okręty mogą być wykorzystywane do udzielania pomocy w ramach zwalczania skutków klęsk żywiołowych lub w przypadku potrzeby ewakuacji ludności.
Wielka Brytania
Przodków okrętów szturmowych można szukać wśród lotniskowców eskortowych lub małych lotniskowców z okresu II wojny światowej. Nie przewoziły one żołnierzy desantu, ale dysponowały lotnictwem, które broniło sił desantowych i mogło wspierać lądujące siły. Do pierwszych jednostek szturmowych zaliczyć można brytyjskie lotniskowce lekkie HMS Ocean R68 i HMS Theseus R64 typu Collosus. W roku 1956 okręty te wzięły udział w brytyjsko-francuskiej operacji, mającej na celu zajęcie Kanału Sueskiego w trakcie kryzysu sueskiego. Podczas działań obie jednostki nie pełniły jednak roli typowych lotniskowców, lecz zostały przystosowane do wykonywania roli okrętów desantowych, wyposażonych w śmigłowce. Ich zadaniem było desantowanie w rejonie Port Saidu brytyjskiego batalionu piechoty morskiej. W ramach operacji Muszkieter (ang. Musketeer, fr. Mousquetaire) z pokładu obu okrętów, używając tylko śmigłowców, desantowano 425 żołnierzy oraz 23 tony zaopatrzenia w czasie 90 minut.
Idąc za ciosem, Brytyjczycy do standardu desantowo-śmigłowcowego przebudowali jeszcze 3 lotniskowce typu Centaur – HMS Albion R07, HMS Bulwark R08 i HMS Hermes R12 (ten ostatni tylko przejściowo). W celu podkreślenia wyjątkowości i odrębności okrętów od zwykłych lotniskowców, brytyjskie jednostki były nazywane „nosicielami komandosów” (commando carrier). Według bardziej oficjalnej klasyfikacji zaliczane one były do śmigłowcowych okrętów desantowych LPH (Landing Platform Helicopter). Pierwszym „nosicielem komandosów” został HMS Bulwark, również biorący udział w operacji Muszkieter, ale jeszcze jako lotniskowiec. Prace modernizacyjne, zmieniające jego przeznaczenie, przeprowadzono w latach 1958-1960. W roku 1967 jednostka uczestniczyła w wycofaniu Brytyjczyków z Adenu (1967) i z Malty (1972). W roku 1976 okręt przeniesiono do rezerwy, z której powrócił do służby po 2 latach, także jako śmigłowcowiec ZOP. W podwójnej roli, desantowej i ZOP, jednostka spędziła w służbie jeszcze 3 lata, po czym została z niej wycofana. HMS Albion uczestniczył także w działaniach sueskich w roku 1956, ale również jako zwykły lotniskowiec. Dwa lata później jednostka dostarczyła wzmocnienie dla brytyjskich sił na Malcie, obejmujące m.in. pododdziały piechoty morskiej i wojsk lądowych wraz z wyposażeniem i pojazdami. Rejs ten był przedsmakiem tego, co stało się w roku 1961, kiedy okręt zmodyfikowano do roli LPH. Do służby, już w nowej roli, jednostka powróciła rok później i pełniła ją do roku 1973. W tym czasie zabezpieczała m.in. wycofanie brytyjskich sił z Adenu i Singapuru (1971). Po wycofaniu ze służby okręt zamierzano jeszcze wykorzystać jako statek transportowy, zabezpieczający wydobycie ropy i gazu w rejonie Morza Północnego. Z planów tych ostatecznie jednak zrezygnowano i okręt złomowano. Spośród trójki lotniskowców typu Centaur najkrócej rolę okrętu desantowego pełnił HMS Hermes, bo tylko 3 lata w okresie 1973-1976. Następnie jednostka przekształcona została w śmigłowcowiec ZOP, a później powróciła do roli lotniskowca. W tej roli okręt brał udział w wojnie o Falklandy (1982), a w roku 1986 został sprzedany Indiom, gdzie pełnił służbę do roku 2017 jako INS Viraat.
Pierwsze brytyjskie okręty szturmowe mogły transportować batalion piechoty morskiej (Commando Royal Marines), a ich skrzydło lotnicze składało się z jednej lub 2 eskadr śmigłowców. Ponieważ były to jednostki wywodzące się wprost od lotniskowców, nie posiadały pokładu dokowego. Po ich wycofaniu ze służby w Royal Navy nie było jednostek tej klasy, aż do roku 1998 i wejścia do służby HMS Ocean L12. Prace koncepcyjne nad nową jednostką klasy LPH rozpoczęto w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 80. XX wieku. W roku 1992 rozpisano przetarg na budowę okrętu, chociaż o mało nie padł on ofiarą cięć budżetowych. Pomocne okazały się działania prowadzone przez Brytyjczyków u wybrzeży Jugosławii w roku 1993 z użyciem doraźnie przystosowanego do roli śmigłowcowca desantowego okrętu szkolnego RFA Argus (który pierwotnie był cywilnym kontenerowcem). Uświadomiły one brytyjskim władzom potrzebę budowy specjalistycznej jednostki desantowej ze skrzydłem lotniczym. HMS Ocean zbudowany został już po zakończeniu zimnej wojny, jednak piętno na nim odcisnęły pozimnowojenne oszczędności. Projekt jednostki bazuje na lotniskowcach typu Invincible i brak na nim pokładu dokowego. Jednostka zbudowana została przez stocznię VSEL (Vickers Shipbuilding and Engineering Ltd.), która zaoferowała niższą cenę, ale również i cywilne standardy budowy. Zastosowanie typowo cywilnych technologii pozwoliło wprawdzie na oszczędności podczas budowy, później jednak spowodowały zwiększenie kosztów konserwacji i napraw. Przenoszone przez okręt skrzydło lotnicze typowo składało się z 18 śmigłowców, choć ich liczbę można było zwiększyć do 22, ale byłyby to już maszyny mniejsze gabarytowo. W skład skrzydła mogły wchodzić nie tylko śmigłowce Sea King i Lynx oraz Chinook, ale także szturmowe Apache. Te ostatnie przydały się zwłaszcza podczas operacji u wybrzeża Libii w roku 2011. HMS Ocean stanowił wówczas namiastkę lotniskowca wobec braku brytyjskiego okrętu tej klasy. Działania bojowe śmigłowców szturmowych Apache z pokładu HMS Ocean były swoistym precedensem w Royal Navy, zapewne wywołały trochę wstydu i pomogły przy budowie lotniskowców typu Queen Elizabeth. Zamiast śmigłowców, na okręcie można było przewozić także samoloty typu Harrier w liczbie 15 maszyn. Tylko przewozić, gdyż jednostka nie była przystosowana do prowadzenia działań lotniczych z ich udziałem. Przede wszystkim brakowało na niej rampy startowej, umożliwiającej zabranie samolotom klasy STOVL (Short Take-Off and Vertical Landing, start z krótkim rozbiegiem, a lądowanie pionowe) większego ładunku. HMS Ocean miał możliwość transportu 480 żołnierzy wraz z uzbrojeniem i wyposażeniem oraz pojazdami w liczbie 40 sztuk, ale bez czołgów podstawowych. Na krótki czas można było na okręcie umieścić dodatkowych 320 żołnierzy, więc ogólna ich liczba wzrastała do 800. Transport tych sił na brzeg mógł odbywać się także z wykorzystaniem 4 barek desantowych LCVP Mk 5B, transportowanych po dwie na każdej z burt. Każda z nich mogła zabrać 35 żołnierzy z 2 t wyposażenia lub 8 t innego ładunku, wliczając w to także pojazdy.
W roku 2018 HMS Ocean sprzedany został Brazylii za sumę około 110 mln $. Razem z okrętem sprzedane zostały także 4 barki LCVP. Przed przekazaniem kupującemu, z jednostki zdjęto zestawy obrony bezpośredniej Phalanx, sześciolufowe i jednolufowe karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm oraz system obrony przeciwtorpedowej. Zachowano jednak 4 armaty DS30M Mk2 kalibru 30 mm i trójwspółrzędny radar wykrywania celów powietrznych i nawodnych Artisan. Już jako PHM Atlântico A140 okręt przybył do Rio de Janeiro 25 sierpnia. Dwa dni wcześniej na jego pokładzie wylądowały brazylijskie śmigłowce UH-15 Super Cougar, SH-16 Seahawk i Bell Jet Ranger.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11-12/2018