Okręty podwodne typu Walrus

 


Tomasz Grotnik


 

 

 

Okręty podwodne typu Walrus

 

 

Choć nie osiągały takich sukcesów eksportowych jak projekty niemieckie, okręty podwodne rodem z holenderskich stoczni zawsze plasowały się w czołówce światowej zarówno przez wzgląd na nowoczesne rozwiązania techniczne, jak też możliwości bojowe. Niejednokrotnie niderlandzcy inżynierowie stosowali pionierskie rozwiązania poprawiające ich walory eksploatacyjne. Kiedy w 1975 r. rząd Holandii podjął decyzję o budowie serii jednostek nowej generacji, w służbie w Koninklijke Marine pozostawały cztery okręty typu Dolfijn oraz dwa typu Zwaardvis.

 



Krótka historia
Wspomniana na wstępie czwórka, to okręty w prostej linii wywodzące się z niemieckiego typu XXI. Choć zastosowano w nich niezwykłą konstrukcję o trzech kadłubach sztywnych (dwa dolne o mniejszej średnicy mieściły urządzenia napędowe, baterie, generatory, itp., górny zaś pomieszczenia obsługowe, bojowe, załogowe i uzbrojenie), to były to wciąż typowe „cygara” z napędem dwuwałowym, dziobowymi i rufowymi wyrzutniami torped oraz dość archaicznym wyposażeniem elektronicznym. Dolfijny, które weszły do linii w latach 60. były już przestarzałe i biorąc pod uwagę realny okres wprowadzenia do służby ich zmienników (wydłużony planowanym stopniowym finansowaniem), prace projektowe powinny rozpocząć się natychmiast. Aby zaoszczędzić na czasie i funduszach, jako bazę przyjęto jednostki wprowadzonego do służby w początku lat 70. typu Zwaardvis. Ta dwójka okrętów stanowiła z kolei poważny skok jakościowy w stosunku do „podwodnych trimaranów”. Ich nowoczesna konstrukcja była efektem bliskiej kooperacji Departamentu Materiałowego Koninklijke Marine, biur projektowych Rotterdamse Droogdok Maatschappij z Rotterdamu i Nederlandse Veerenigde Scheepsbouw Bureaux oraz innych instytucji związanych z przemysłem stoczniowym. Prace studyjne postępowały szybko i w grudniu 1965 r. złożono zamówienie na prototyp serii. Budowę rozpoczęto w połowie roku 1967, a flota odebrała Zwaardvisa 18 lipca 1972 r. Okręt otrzymał nowoczesny, kroplowy kształt kadłuba, wypierający pod wodą 2600 t, pojedynczy wał napędowy z usterzeniem rufowym w formie krzyżowej (układ „+”) oraz oczywiście zestaw środków wykrywania, przeciwdziałania i przetwarzania informacji taktycznych odpowiadający ówczesnym standardom. Dziobowe stery zanurzenia zainstalowano na obudowie kiosku. Zwaardvis miał nie tylko zasilić Koninklijke Marine, ale również stać się eksportowym asem przemysłu holenderskiego. Zainteresowanie ofertą wykazała Republika Tajwanu, która zamówiła dwie jednostki w nieco zmodernizowanej wersji z opcją na budowę kolejnych czterech. Skuteczne „zabiegi” dyplomatyczne Pekinu doprowadziły jednak do veta rządu holenderskiego na finalizację porozumienia. Ostatecznie pod tajwańską banderę trafiły tylko dwa okręty – Hai Lung i Hai Hu, znane jako typ Sea Dragon. Nie zmienia to faktu, że konstrukcja była udana i wykorzystanie jej w charakterze podstawy do dalszego rozwoju było ze wszech miar uzasadnione.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 10/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter