Okręty podwodne Estonii
Andrzej S. Bartelski, Mirosław Morozow
Okręty podwodne Estonii
Dzieje słynnej pary estońskich okrętów podwodnych – Lembita i Kaleva – odzwierciadlają trudne losy narodu, który je ufundował. Powstały do sojuszniczej obrony przed napaścią ze Wschodu, walczyły z najazdem z Zachodu, a ten który przetrwał wojnę istnieje do dzisiaj, bo na Wschodzie przez długie lata był niedościgłym wzorem zachodniej kultury technicznej. Artykuł prezentuje nie tylko chwalebną służbę bojową jedynych estońskich okrętów podwodnych, ale również uwarunkowania jakie doprowadziły do ich powstania.
Po upadku imperium rosyjskiego sytuacja na froncie wschodnim na terytorium estońskim była niezwykle skomplikowana. Oprócz nielicznych oddziałów carskich oraz wojsk bolszewickich, na terenie Estonii znajdowały się rodzime pułki estońskie, a z zachodu nadciągały wojska Cesarstwa Niemieckiego. Jednakże w myśl podpisanego pokoju brzeskiego (3 marca 1918 r.) terytoria państw nadbałtyckich przypadły w udziale państwom centralnym i wkrótce na ziemie estońskie wkroczyła armia niemiecka, tylko po to by po kapitulacji Rzeszy Niemieckiej wycofać się w listopadzie 1918 r. W międzyczasie, dokładniej 4 marca 1918 r., dekretem premiera powołano do życia Marynarkę Wojenną Estonii. Jako że Rewal (obecna nazwa Tallin) był jedną z głównych baz carskiej floty podwodnej oraz znajdowała się tam stocznia Noblessner, wyspecjalizowana w budowie okrętów podwodnych, widoki na szybkie powstanie estońskich sił podwodnych były wcale niemałe. Niestety, wycofujące się wojska niemieckie zagrabiły wszelkie cenniejsze sprzęty – do Niemiec przetransportowano wyposażenie stoczniowe jak też i leciwe 4 okręty podwodne typu Bieługa (105/124 t, zbud. 1904) oraz 3 typu Kajman (409/482 t, zbud. 1906), a także składowane materiały do budowy 10 nowoczesnych okrętów typu G (952/1289 t, projekt z 1915) oraz 4 typu W (971/1264 t, projekt z 1915). Natomiast personel techniczny stoczni bądź to został wymordowany, bądź też rozproszył się po Europie.
Wobec szczupłości finansów publicznych dla zabezpieczenia swego militarnego bezpieczeństwa Estonia było niejako zmuszona do intensywnej współpracy wojskowej z krajami ościennymi. I tak 1 listopada 1923 r. podpisano dwustronne porozumienie z Łotwą, gwarantujące pomoc wojskową w wypadku napaści na jedną ze stron układu przez państwo trzecie. Innym rodzajem współpracy wojskowej były konferencje Oddziału II Sztabu Generalnego Estonii z odpowiednimi centralami wywiadowczymi w Polsce, Finlandii oraz na Łotwie. Podczas jednego ze spotkań w maju 1926 r. ustalono, że każdy z sygnatariuszy porozumienia będzie odpowiedzialny za obserwacje poszczególnych odcinków granicy z Rosją Sowiecką. Dodatkowo Finowie i Polacy mieli odpowiadać za zdobywanie informacji o sowieckim przemyśle zbrojeniowym i siłach powietrznych, zaś Finlandia oprócz własnych granic miała śledzić ruchy floty radzieckiej na Zatoce Fińskiej. Od 1928 dwa razy w roku organizowano konferencje wywiadów, w trakcie których wymieniano i porównywano wiedzę na temat ruchów wojsk sowieckich oraz zmian w ich organizacji i wyposażeniu.
„Połączona flota”
W 1928 r. miało miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie, gdy fiński Szef Sztabu, gen. Aarne Sihvo, w trakcie wizyty na Łotwie zaproponował dowódcy sił łotewskich, gen. Peterisowi Radzinsowi, pełną współpracę w zakresie marynarki w akcji przeciwko Bałtyckiej Flocie Czerwonej. W wypadku agresji sowieckiej łotewskie okręty podwodne Ronis i Spidola miałyby ściśle współpracować z Fińską Marynarką Wojenną. Jednak Łotysze odrzucili fińską ofertę, wobec czego ci ostatni na początku 1930 r. zwrócili się z identyczną propozycją do Estonii, którą z kolei Estończycy bardzo chętnie zaakceptowali. Od tego czasu datowała się ścisła współpraca marynarki estońskiej oraz fińskiej, której rdzeniem była kooperacja baterii nadbrzeżnych po obu stronach Zatoki Fińskiej oraz – ale już znacznie później – okrętów podwodnych połączonych flot. Co ciekawe, kooperacja flot fińskiej i estońskiej była efektem… tajnego porozumienia szwedzko-fińskiego, w którym uzgodniono, że w celu zablokowania zatoki zostanie powołany sojusz fińsko-estoński (bądź fińsko-łotewski), co w przypadku ewentualnego konfliktu z Rosją Radziecką umożliwiłoby transport wojsk szwedzkich przez Zatokę Botnicką do Finlandii. Jak się miało okazać, Estończycy nigdy nie mieli się dowiedzieć o prawdziwych przyczynach powstania ich sojuszu.
Jeszcze w 1930 r. podczas negocjacji dowódca floty estońskiej, adm. Hermann von Salza, oceniał, że Sowieci rozpoczną działania wojenne od zaminowania cieśnin pomiędzy półwyspem Porkkala i Tallinem, oraz będą próbowali wstrzymać ruch w zatoce. Aby zapobiec paraliżowi zatoki, adm. von Salza zaproponował wybudowanie ciężkiej baterii nadbrzeżnej na półwyspie Porkkala, tak by z identyczną istniejącą już baterią usytuowaną w Tallinie, blokowała flotę bolszewików przed przedostaniem się na otwarte wody Bałtyku. Niezbędne były też jego zdaniem pola minowe postawione między Tallinem i półwyspem Porkkala, tak by ogień baterii nadbrzeżnych był jeszcze bardziej skuteczny. Plan ten został z zadowoleniem przyjęty po stronie fińskiej i z miejsca rozpoczęto niezbędne planowanie. Co więcej Finowie nakłonili Estończyków do zamówienia okrętów podwodnych oraz od początku do końca „pilotowali” kwestię ich zakupu. Ostateczną wersję planu fińsko-estońskiego przedstawia załączona mapa. Jak widać, oprócz wymienionych baterii w Tallinie (a dokładniej na wyspie Aegna) oraz półwyspie Porkkala (wysepka Mäkiluoto), sojusznicy dysponowali baterią w Kuivasaari (ukończoną w 1934 r.) oraz niewykończoną baterią w Naissaari. Łącznie te 4 baterie miały dysponować potężną siłą ognia 10 armat kal. 305 mm. Do tego dochodziły rozliczne pomniejsze baterie (16 × 254 mm, 3 × 234 mm, 2 × 203 mm, 33 × 152 mm). Kolejną zaporą na drodze sowieckich jednostek miała być potężna zagroda minowa usytuowana w najwęższym miejscu zatoki. Ostatnią linię oporu miały stanowić okręty podwodne wspomagane przez fińskie pancerniki obrony wybrzeża Ilmarinen i Väinämöinen, patrolujące u wyjścia z zatoki na wypadek gdyby choć jedna jednostka nieprzyjacielska przedarła się przez fińsko-estońskie linie we wcześniejszej części akwenu. Jednocześnie miały one polować na przedzierające się na zachód sowieckie okręty podwodne. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że estońskie jednostki miały operować z baz fińskich w Hanko oraz na Wyspach Alandzkich, tak by nie było potrzeby zachodzenia do portów w Helsinkach i Tallinie. Co więcej, wspólny plan przewidywał, że w wypadku wybuchu wojny przyszłe estońskie okręty podwodne przeszłyby całkowicie pod dowództwo fińskie (sic!), tworząc jednolitą pod względem uzbrojenia jak i dowództwa Flotyllę Okrętów Podwodnych.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 3-4/2014