Operacja „Ambassador”
Krzysztof Kubiak
Operacja „Ambassador”,
czyli trudne początki brytyjskich sił specjalnych
Niemcy wylądowali na Guernsey 30 czerwca 1940 r., a w następnych dniach obsadzili pozostałe wyspy wchodzące w skład archipelagu Wysp Normandzkich. Brytyjczycy nie dysponując możliwością ich obrony zdecydowali się na krok bezprecedensowy – demilitaryzację, co było tożsame z rezygnacją z obrony wysp i faktyczną zgodą na okupację. Wyspy Normandzkie były zatem jedynym skrawkiem brytyjskiego terytorium, nad którym załopotała flaga hitlerowskich Niemiec. Nie oznacza to jednak, że brytyjski rząd zamierzał przyglądać się temu bezczynnie.
Działanie za wszelką cenę
Już 2 czerwca 1940 r., a zatem zaledwie dwa dni po wylądowaniu Niemców na Guernsey premier Winston Churchill przedstawił Połączonemu Komitetowi Szefów Sztabów koncepcję, czy też raczej sugestię, przeprowadzenia na zajętej wyspie działań na małą skalę, ukierunkowanych na zadanie przeciwnikowi strat w ludziach i sprzęcie. Jasnym przy tym było, że ewentualna akcja miałaby bardziej wydźwięk propagandowy niż znaczenie wojskowe. W owym czasie brytyjskie siły specjalne znajdowały się w stanie „embrionalnym”. Churchill, dysponując osobistymi doświadczeniami związanymi z działaniami burskich „komandosów” podczas wojny w Afryce Południowej w latach 1899-1902 był gorącym orędownikiem tworzenia elitarnych, lekkich oddziałów przeznaczonych do nękania Niemców na kontynencie, ale bardziej konserwatywny establishment wojskowy podchodził to tego zamysłu wstrzemięźliwie, na co nakładała się typowa dla wielkich organizacji hierarchiczno-biurokratycznych inercja systemowa. Mimo tego, dzięki wsparciu wykazującego w tej sprawie (jak i w wielu innych) niepospolitą energię Churchilla, już 4 czerwca ppłk Dudley Clarke przedstawił wstępny zarys koncepcji utworzenia i działań nowej formacji. Cztery dni później w Ministerstwie Wojny powstała komórka MO 9 odpowiedzialna za utworzenie formacji „commando” oraz zaplanowanie i przeprowadzenie jej pierwszych działań. Debiutancka akcja komandosów miała miejsce 14 czerwca w rejonie Boulogne. Otrzymała ona kryptonom „Collar” i w wymiarze wojskowym zakończyła się fiaskiem, głównie za sprawą totalnej improwizacji w rozpoznaniu i planowania działań . Akcja przeciwko Guernsey, dla której przewidziano kryptonim „Ambassador” miała być dla tworzonych pośpiesznie sił specjalnych „drugą odsłoną”. Wyciągając jednak wnioski z niepowodzenia pod Boulogne tym razem rajd komandosów postanowiono poprzedzić misją rozpoznawczą.
Podporucznik z turystycznym kajakiem
Do jej przeprowadzenia został wyznaczony podporucznik Hubert Nicolle z Hampshire Regiment, służący poprzednio w Guernsey Militia. Całe przedsięwzięcie miało charakter skrajnie amatorski i bardziej wpisuje się w tradycję opowieści łotrzykowskich spod znaku płaszcza i szpady, niż w historię działań specjalnych, ale tak właśnie Brytyjczycy zaczynali. 24-letniemu Nicolle nakazano stawić się w trybie pilnym 5 lipca w Admiralicji, gdzie w pokoju 73 major Warren z Piechoty Morskiej oraz podpułkownik Cantan (również z Guernsey, zięć Damy – czyli seniorki feudalnej – wyspy Sark) poinformowali go, że jest poszukiwany ochotnik, który wylądowałby kajakiem wysadzonym z okrętu podwodnego na Guernsey i przeprowadził rekonesans. Dodatkowe ryzyko wynikało z faktu, że miał on działać w ubiorze cywilnym, a więc w przypadku pojmania zostałby niechybnie rozstrzelany jako szpieg. Mimo tego Nicolle zgodził się.
Cała grupa stanęła jednak wobec bardzo poważnego problemu. Był nim brak kajaku, a rozmowa miała miejsce w sobotę około 11:00, podczas gdy Nicolle zamierzano wyekspediować do Plymouth pociągiem (oczywiście ze „zwyczajnym” biletem) odchodzącym z dworca Paddington o 13:00. Z Admiralicji wysłano więc gońca do domu towarowego „Gamages” znajdującego się przy Holborn Cirkus, by w dziale sportowym nabył składany kajak. Gdy ów wrócił, portier w Admiralicji odmówił wniesienie pakunku do pokoju 73, twierdząc że to zadanie dla robotników. Nicolle i Warren uczynili więc to własnoręcznie…
Zapakowawszy złożony kajak w szary papier Nicolle udał się taksówką na dworzec Paddington, a następnie pociągiem do Plymouth, gdzie zaokrętował się na sędziwy okręt podwodny H43. Jednostka niezwłocznie wyszła na morze i 7 lipca o 23:00 znalazła się około 6 mil na południe od Guernsey. Kiedy dystans do brzegu zmniejszył się do trzech mil zwodowano kajak, który obsadził Nicolle i młody oficer marynarki. Szpieg został wysadzony na brzeg w okolonej wysokimi klifami Zatoce La Jaonnet, marynarz zaś powiosłował z powrotem na okręt. Brytyjski wywiadowca miał zostać zabrany z tego samego miejsca trzy noce później.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 1/2014