ORP Admirał Sierpinek
![ORP Admirał Sierpinek](files/2015/Morze%20Statki%20i%20Okrety/06%20NS/Admiral%20Sierpinek%20-%20www.jpg)
Mariusz Borowiak
We wrześniu 1939 roku, ORP Admirał Sierpinek nie należał do jednostek bojowych w ścisłym tego słowa znaczeniu – był uzbrojonym okrętem sztabowym Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej w Pińsku. Statek, który w swych dziejach przez długie lata pełnił rozmaite funkcje i pozostawał w służbie pod różnymi banderami, był aż czterokrotnie zatapiany i trzykrotnie wydobywany, w celu dalszej eksploatacji.
Początki dziejów jednostki towarowo-osobowej – późniejszego Sierpinka – nie są znane zbyt dobrze. Jak wynika ze skromnej bazy źródłowej, ów statek parowy prawdopodobnie został zbudowany pod koniec XIX wieku dla jednej z rzecznych flotylli Rosji carskiej. Statek pasażerski o nazwie Tatjana, bo o tej jednostce jest mowa, miał czterdzieści pięć metrów długości, pływał po Dnieprze i Prypeci. W marcu 1919 roku zmobilizowany został przez bolszewików do Wojennej Flotylli Prypeckiej, jako statek-baza wodnopłatowców. Od stycznia 1920 roku wchodził w skład 2. Dywizjonu Wojennej Flotylli Dnieprzańskiej, który działał na Deśnie.
27 kwietnia 1920 roku, w godzinach rannych, podczas działań wojennych na Ukrainie, wydzielona ze składu 9. Dywizji Piechoty (dowódca gen. Władysław Sikorski) grupa mjr. Jaworskiego (w jej skład wchodziły 2 bataliony piechoty, dywizjon kawalerii i 9. bateria Pułku Artylerii Ciężkiej), przy wsparciu plutonu marynarzy Flotylli Pińskiej, zdobyła port w Czarnobylu nad Prypecią, na północ od Kijowa. Rosjanie nie zdążyli z niego ewakuować swoich statków rzecznych i magazynów z zaopatrzeniem (17 statków parowych, 26 motorówek bez silników, 10 barek i przystań pływającą). Jedną z porzuconych jednostek był statek transportowy Tatjana. W momencie przejęcia, stan techniczny parowca był zadawalający. Dowódcą statku został pchor. san. (później ppor. lek.) Ludwik Rousseau-Bodar (od 1 maja do czerwca 1920 roku), któremu kilka miesięcy później powierzono obowiązki lekarza Flotylli Pińskiej. Pół wieku później Rousseau-Bodar opublikował artykuł wspomnieniowy o dziejach Tatjany we Flotylli Pińskiej na łamach czasopisma Stowarzyszenia Marynarki Wojennej „Nasze Sygnały” (1970, nr 122).
Jednak wróćmy do tematu. Część zdobyczy, jeżeli chodzi o inne jednostki, udało się wcielić do oddziału transportowego Flotylli, w ciągu maja i czerwca dzięki temu, że opuszczone w popłochu warsztaty portowe w Czarnobylu mogły, niemal od zaraz, przystąpić do prac remontowych.
1 czerwca 1920 roku, po kilkutygodniowym remoncie w warsztatach portowych w Pińsku – w ramach podziału statków – Tatjanę wcielono, jako transportowiec osobowo-sanitarny, do Oddziału Transportowego Flotylli Pińskiej. Otrzymał nazwę T 2 (dowódca pchor. mar. Romuald Kossowski). Parowiec według planów miał zostać opancerzony, ale prace nad dalszym remontem i uzbrojeniem (wyposażony w jeden ckm) napotkały na poważne trudności techniczne i postępowały bardzo powoli. W konsekwencji prac wyposażeniowych nie zakończono. Z powyższej sytuacji gen. W. Sikorski był niezadowolony, ponieważ planował transportowce H 2 i T 2 przezbroić na statki opancerzone. Wymógł więc na Departamencie dla Spraw Morskich zmianę dowódcy Flotylli. Został nim, 2 lipca 1920 roku, ppłk Sztabu Generalnego Jerzy Wołkowicki, były oficer floty carskiej i uczestnik bitwy pod Cuszimą.
Gdy nadszedł moment odwrotu Flotylli Pińskiej z Ukrainy i wschodniego Polesia, podczas walk Wojska Polskiego z jednostkami sowieckimi Frontu Zachodniego i Flotylli Dnieprzańskiej, T 2 holował zdobyte (głównie w Kijowie) barki warsztatowe (potrzebne do przeprowadzenia na nim remontu i robót związanych z uzbrojeniem). W związku z tym, że jego silnik parowy był dość silny, a kadłub miał małe zanurzenie, pozostawał przy Flotylli, aby przeciągać inne statki przez kanały i mielizny oraz do pomocy przy silnym wietrze. Do Pińska przybył 21 lipca 1920 roku w godzinach wieczornych, holując barkę wypełnioną drzewem oraz barkę warsztatową. Zatopiony został przez własną załogę na Pinie w pobliżu Pińska, cztery dni później, z powodu niemożności kontynuowania żeglugi (niski stan wody na Kanale Królewskim). Do zatopienia statku użyto materiału wybuchowego (amunicji). Na dno poszło w tym czasie trzynaście statków, kilka motorówek oraz kilkanaście barek i kryp, wchodzących w skład Flotylli Pińskiej. Statek T 2 podniesiony został przez Rosjan, przeholowany do Mostów Wolańskich i tam, wobec niemożności dalszej ewakuacji – ponownie zatopiony.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO Nr Specjalny 6/2015