Ostatnia bitwa ORP Krakowiak
![Ostatnia bitwa ORP Krakowiak](files/2015/Morze%20Statki%20i%20Okrety/03%20NS/Ostatnia%20bitwa%20ORP%20Krakowiak%20-%20www.jpg)
Tadeusz Kasperski
W nocy z 25 na 26 marca 1945 r., podczas patrolu bojowego i osłaniania konwoju przybrzeżnego na trasie pomiędzy ujściem Tamizy a Ostendą, niszczyciel eskortowy ORP Krakowiak wraz z bliźniaczym HNoMS Arendal, fregatą HMS Riou i grupą brytyjskich ścigaczy torpedowych stoczył zaciekły bój z silną grupą niemieckich ścigaczy torpedowych (Schnellbootów) wysłanych w celu zaatakowania konwoju i postawienia na tym szlaku żeglugowym min. Było to również ostatnie starcie z jednostkami nawodnymi Kriegsmarine, w jakim wziął udział okręt Polskiej Marynarki Wojennej podczas II wojny światowej.
Polski okręt należał do budowanych w Wielkiej Brytanii od początku wojny niszczycieli eskortowych typu Hunt II i w trakcie prawie czteroletniej służby pod polską banderą zasłynął z szeregu skutecznych akcji w obronie konwojów przed atakami U Bootów, jak też ścigaczy i samolotów niemieckich (w kanale La Manche, na Atlantyku i na Morzu Śródziemnym). Brał również (z sukcesami) udział w akcjach przeciwko konwojom i pojedynczym jednostkom przeciwnika, a także w wielkich operacjach desantowych, w tym w największej – „Overlord” (lądowanie w Normandii 6 czerwca 1944 r.), gdzie również wspierał skutecznie działania inwazyjne i później toczył boje z próbującymi atakować alianckie siły inwazyjne okrętami Kriegsmarine.
10 listopada 1944 r. Krakowiaka wycofano ze służby na dłużej, kierując go do Corpach (zach. Szkocja) na zasłużony remont. Trwał on do pierwszych dni marca 1945 r. Gdy okręt nareszcie opuścił stocznię, wojna powoli zmierzała do końca. Niemcy w tym czasie próbowali jeszcze atakować U Bootami konwoje na wodach wokół Wielkiej Brytanii, a niemieckie ścigacze i miniaturowe okręty podwodne typu Seehund – w kanale La Manche, na tym etapie wojny – w jego wschodniej części.
Polskim niszczycielem po wejściu do akcji w marcu 1945 r. dowodził kpt. mar. Włodzimierz Łoskoczyński, godne uwagi było to, że jedna trzecia załogi po ostatnim remoncie składała się nowych marynarzy, którzy w akcji bojowej na morzu mieli wziąć udział po raz pierwszy, dlatego obsada ta przeszła konieczne (po dłuższej przerwie okrętu w akcjach bojowych) dwutygodniowe szkolenie. 18 marca Krakowiaka skierowano do bazy Harwich, a od 22 marca niszczyciel rozpoczął patrolowanie wybrzeży belgijskich i holenderskich.
25 marca 1945 r. ujście Tamizy opuścił konwój, który w ramach patrolu miał „przy okazji” ochraniać ORP Krakowiak. Wyruszył on na morze wraz z norweskim niszczycielem eskortowym Arendal (L 03) , brytyjską fregatą Riou (K 557, ex amer. typ Captain) i flotyllą brytyjskich ścigaczy torpedowych.
Patrolująca grupa aliancka mogła się spodziewać ataków niemieckich ścigaczy torpedowych nadciągających od strony baz holenderskich zajmowanych nadal przez Niemców (były co prawda często bombardowane, ale Schnellbooty ukrywano w żelbetowych bunkrach i te naloty były mało skuteczne).
Około godz. 23.00 na Krakowiaku operatorzy azdyku wykryli podejrzane echo, które mogło oznaczać zbliżający się do konwoju niemiecki okręt podwodny. Polski niszczyciel natychmiast ruszył do ataku, obrzucając to miejsce serią bomb głębinowych...
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO Nr Specjalny 3/2015