Pająki z mrocznych zaułków
WOJCIECH WEILER
Pająki z mrocznych zaułków
W każdej branży jest tak, że współpraca znanej firmy z wybitnym konstruktorem czy projektantem często przynosi znakomite efekty. I tak też się stało w przypadku kooperacji amerykańskiego Spyderco z tworzącym noże francuskim ex-komandosem, Fredem Perrinem.
Zapewne niejeden raz osoby interesujące się nożami zastanawiały się skąd wzięła się – i co ma wspólnego z ostrymi przedmiotami – nazwa jednego z najsłynniejszych producentów noży, firmy Spyder co, dodatkowo znamienna charakterystycznym logo w kształcie pajączka.
Otóż nazwa ta wzięła się od pierwszego wyrobu: skonstruowanego w roku 1976 przez Sala Gesslera wielofunkcyjnego chwytaka-statywu, przypominającego swym wyglądem pająka (po angielsku spider). Miał on mnóstwo przegubów i klamerek, a służył do trzymania drobnych elementów podczas prac z nimi, będąc przydatnym m.in. dla zegarmistrzów, modelarzy, jubilerów czy mechaników precyzyjnych. Gessler wraz z żoną Gail jeździł po całych Stanach swą starą ciężarówką i pająkopodobne urządzenia prezentował na pokazach, prowadząc też oczywiście handel obwoźny. Sprzedaż przynosiła zyski, więc w roku 1978 osiedlili się w Golden, w stanie Kolorado, gdzie założyli swą firmę Spyderco i rozpoczęli produkcję ostrzałek do noży, a trzy lata później powstał ich pierworodny nóż. Był to pierwszy składak z otworem w klindze służącym do szybkiego rozłożenia jedną ręką; ponadto firma twierdzi, że klips mocujący nóż do krawędzi kieszeni i charakterystycznie ząbkowane ostrze w nożu składanym to także jej pomysły. Naprzemiennie ustawione ząbki (dwa wąskie i jeden szeroki) zwiększają długość krawędzi tnącej w stosunku do gładkiej aż o 24 % i poprawiają skuteczność cięcia – ostrze takie firma nazwała Spyderedge. Otwór w klindze – Spyderhole – został opatentowany i obecnie jest znakiem towarowym marki. Dziś Spyderco jest światowym potentatem na nożowym rynku, mogącym pochwalić się ofertą obejmującą ogromną ilość rozmaitych modeli. Firma jest doskonale znana w każdym zakątku globu, w Polsce oficjalnym dystrybutorem jej wyrobów jest częstochowski Kolter. W palecie produktów Spyderco nie brakuje noży o stałej głowni, jednak znakomita większość to składaki: różnego kształtu i wielkości, o klingach z szeregu odmiennych materiałów i ustalanych rozmaitymi blokadami, o ostrzach gładkich i ząbkowanych częściowo lub na całej długości tudzież rękojeściach wszelakich kształtów. Sło wem: jeśliklient jest w stanie pogodzić się ze specyficznym wzornictwem marki, to powinien coś dla siebie znaleźć.
Duża część noży powstaje u zagranicznych podwykonawców – w Japonii, Chinach czy na Tajwanie. Firma współpracowała z kilkudziesięcioma projektantami i współpracuje nadal z szeregiem twórców, a pośród nich były takie nożowe sławy, jak Frank Centofante, Ernest Emerson, Bill Moran, Ken Onion, Bob Terzuola czy Fred Perrin, którego dwa noże dziś prezentujemy.
Komandos, wojownik, miecznik
Nie ulega wątpliwości, że Fred Perrin – francuski knifemaker – to utalentowany projektant i rzemieślnik, który bardzo szybko wypracował sobie charakterystyczny, od pierwszego spojrzenia rozpoznawalny na całym świecie styl ostrych wyrobów. W większości są one zoptymalizowane pod kątem zastosowań bojowych – do użytku militarnego i obrony osobistej. Bo Perrin nie tworzy noży do smarowania masłem francuskich bagietek czy krojenia serów o charakterystycznym zapachu. To były komandos, który po odejściu z wojska pracował w charakterze prywatnego ochroniarza. Dziś należy do najbardziej uznanych europejskich specjalistów od walki wręcz (m.in. był mistrzem Francji w taekwondo, zajmował się karate, judo, walką kijami i Bóg jeden wie czym jeszcze) tudzież równie poważanych instruktorów wszechstylowej samoobrony, mającej je den nadrzędny cel: skuteczność za wszelką cenę. Prowadzi szkołę, gdzie uczy unikalnej mieszanki walki nożem, kijem i technik bez użycia broni oraz z wykorzystaniem wszystkiego, co akurat może znaleźć się pod ręką. Co chwilę zapraszany jest na szkolenia i seminaria dla elitarnych jednostek służb mundurowych. To również zapalony badacz innych niż noże broni nadających się do walki wręcz oraz metod ich wykorzystania w najbardziej efektywny sposób – regularnie współpracuje z szeregiem instytucji zajmujących się m.in. tworzeniem ubiorów ochronnych i wkładów balistycznych. Zaprojektował też no że dla szwajcarskiego oddziału specjalnego – 17. Kompanii Zwiadu Spadochronowego (Fallschirmaufklärer Kompanie 17).
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 9-10/2013