Pancerne Kangury

Pancerne Kangury

Zbigniew Lalak

 

31 lipca 1944 roku dowódca kanadyjskiej 1. Armii gen. por. H.G. Crerar wystosował do dowództwa 21. Grupy Armii prośbę o wyrażenie zgody na zmodyfikowanie 70 samobieżnych haubic 105 mm HMC M7 zwanych przez Brytyjczyków Priest. Zamierzano zdemontować haubice, aby w ten sposób uzyskać przestrzeń dla 12 żołnierzy. Pomysłodawcą wykorzystania Priestów w roli transporterów piechoty (Armoured Personal Carrier) był dowódca kanadyjskiego II Korpusu gen. mjr Guy Simonds. Pomysł ten zrodził się  po nieudanej operacji „Spring”, podczas której nacierające oddziały poniosły duże straty w wyniku ognia z broni maszynowej i artylerii. Simonds już w swoim artykule z 1938 roku rozpatrywał problem bezpiecznego i szybkiego transportu żołnierzy w natarciu (napisał, że potrzebne są specjalne opancerzone pojazdy mogące przewozić drużynę piechoty), w kilka lat później mógł przystąpić do realizacji swoich idei. Crerar wystąpił o zgodę na przebudowę pojazdów będących na wyposażeniu 12. 13. i 14. pułku artylerii polowej wchodzących w skład kanadyjskiej 3. Dywizji Piechoty. Zadanie przygotowania pojazdów otrzymał brygadier C.M. Grant dowódca wojsk inżynieryjnych 1. Armii, sprawy techniczne natomiast powierzono mjr. Wigganowi, który dowodził  2nd Tank Troop Workshop. Wiggan miał zebrać 250 spawaczy i dokonać prostych przeróbek. Należało zasłonić płytą pancerną otwór powstały po zdemontowaniu haubicy i przyspawać ją do płyt nadbudówki oraz usunąć komory amunicyjne oraz łoże haubicy, a następnie dospawać nową podłogę. Oddział Wiggana otrzymał kryptonim „Kangaroo”. Zgoda z dowództwa 21. Grupy Armii nadeszła dopiero późnym wieczorem 2 sierpnia (operacja „Totalize” miał rozpocząć się o świcie 8 sierpnia). Wiggan zdołał zebrać spawaczy, butle z acetylenem dostarczyli Amerykanie, którzy byli bardzo zainteresowani pomysłem, brak było jednak płyt pancernych, których można by było użyć. Płyta, z której miano wyciąć odpowiedni fragment, musiała mieć dużą powierzchnię, wykorzystanie płyt ze zniszczonych pojazdów niemieckich nie wchodziło w grę. 3 sierpnia o godzinie 18.30 por. Green z kompanii „D” 25. Canadian Armoured Delivery Regiment zaprezentował gen. Simondsowi i sztabowi II Korpusu pilotowy egzemplarz transportera. Pojazd zrobił bardzo dobre wrażenie na Simondsie.  Wiggan miał jak najszybciej rozpocząć budowę „Unfrocked Priest”, jak nazwali nowe pojazdy żołnierze (nazwę można przetłumaczyć jako „ekskomunikowany ksiądz”). Wiggan chciał początkowo wykorzystać płyty z pancernych nadwozi transporterów GMC 15 cwt AT, co nie wchodziło w rachubę. Przystosowanie haubicy M7 do standardu transportera wymagało ok. 100  roboczogodzin, Praca miał rozpoczynać się o 4 rano i kończyć o 23. Na szczęście w rejonie Bayeux znaleziono dwie odpowiednio duże hale kolejowe, które nie były zniszczone i można je było wykorzystać jako warsztaty. Pułki z 3. Dywizji Piechoty zaczęły przysyłać swoje pojazdy już 1 sierpnia, przed uzyskaniem formalnej zgody. Wieczorem 3 sierpnia rozpoczęto prace. Pozostaje pytanie, jak Wiggan rozwiązał problem odpowiedniej ilości płyt stalowych. Któryś z oficerów kanadyjskich powiedział, że na jednej z plaż leży wrak okrętu desantowego i może coś da się z niego zrobić. Ekipa Wiggana odnalazła okręt i pocięła go, zostawiając tylko silnik i nadbudówki. Sprawa miał swój finał dwa dni później, gdy do sztabu II Korpusu przyjechało dwóch oficerów Royal Navy, twierdząc, że kanadyjscy żołnierze zniszczyli okręt. Okazało się bowiem, że płaskodenne okręty z zaopatrzeniem podchodzą do brzegu i osiadają na piachu, po wyładunku załoga czeka na przypływ, aby móc odpłynąć do Anglii. Rachunek za okręt obciążył rząd kanadyjski.

Pełna wersja artykułu w magazynie TWH nr specjalny 1/2017

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter