Pancerniki typu Iowa współcześnie

Pancerniki typu Iowa współcześnie

Sławomir J. Lipiecki

 

Najistotniejszą częścią programu reaktywacji pancerników było zwiększenie ich zdolności ofensywnych m.in. poprzez modernizację ich artylerii i instalację systemów rakietowych. W konsekwencji tych prac, okręty liniowe typu Iowa stały się pierwszymi jednostkami w swojej klasie, których siła ognia i zasięg skuteczny uzbrojenia dorównały, a nawet pod wieloma względami przewyższyły potencjał, jakim dysponują nawet największe współczesne lotniskowce.

Pierwszy etap modernizacji obejmował – oprócz odnowienia i/lub uzupełnienia systemów kierowania ogniem i artylerii – zabudowę nowych systemów uzbrojenia. Okręty liniowe otrzymały po 32 rakiety manewrujące dalekiego zasięgu BGM-109 Tomahawk w 8 czteroprowadnicowych, opancerzonych kompozytem wyrzutniach Mk-143 ABL (amer. Armored Box Launchers), 16 rakiet przeciwokrętowych średniego zasięgu RGM-84C Harpoon w 4 czteroprowadnicowych wyrzutniach Mk-141 oraz 5 stacjonarnych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych FIM-92 Stinger. Drugi etap modernizacji (Phase II) miał wprowadzić na pancerniki m.in. wielokomorowe wyrzutnie pocisków rakietowych Mk-41 VLS (amer. Vertical Launching System), jednak jak dotąd nie został on zrealizowany, z uwagi na wycofanie pancerników ze służby (o czym dalej).

Artyleria główna

Pierwsze prace związane z podniesieniem osiągów artylerii głównej pancerników typu Iowa skoncentrowały się na amunicji. Przede wszystkim wymieniono ładunki miotające SPD i SPDN ze stabilizowaną nitrocelulozą D-839, które otoczono specjalną warstwą ochronną z dwutlenku tytanu i wosku, co w znaczący sposób zwiększyło żywotność luf (do ponad 1500 strzałów w skali FER, czyli Fatique Equivalent Rounds) i pozytywnie wpłynęło na zasięg wystrzeliwanych pocisków (dzięki zwiększonej prędkości wylotowej znacznie przekroczono dystans 42 km). Komory amunicyjne wieży nr 2 pancernika USS Missouri przystosowano do składowania amunicji nuklearnej Mk-23 Katie (tym sposobem wszystkie cztery okręty liniowe miały możliwość strzelania 16-calową amunicją strategiczną). Ponadto wprowadzono kilka nowych odmian pocisków odłamkowo-burzących HC/HE (w wariantach HC, HC-S, HC-PD, HE-CVT, HE-ET/PD, HE-ICM oraz HE-ER), w tym m.in.: Mk-13, Mk-14, Mk-16 i Mk-19, posiadających mechaniczne zapalniki czasowe M567 ze zwłoką 100 s; przeciwlotnicze Mk-143 ze zmiennymi zapalnikami czasowymi lub zbliżeniowymi typu M732 (VT); przeciw tzw. „celom miękkim” Mk-144 ICM (amer. Anti-Personnel Improved Conventional Munition) zawierającymi 400 granatów typu M43A1, detonowanymi elektronicznymi zapalnikami czasowymi M724; Mk-145 z elektronicznymi zapalnikami M724 oraz Mk-146 zawierającymi 666 szrapneli, detonowanych za pomocą elektronicznych zapalników czasowych M724.

Same armaty i mechanizmy wież działowych nie przeszły większych modernizacji, poza rutynowym odnowieniem poszczególnych ich elementów. Część wież odpowiedzialna za kierowanie ogniem otrzymała cyfrowe mierniki prędkości wylotowej pocisków oraz nowe systemy łączności. Indywidualne stanowiska każdej z armat zaopatrzono w monitoring zewnętrzny i wewnętrzny, z możliwością wyświetlania również programu instruktażowego dla obsługi. Pierwsze próbne strzelania potwierdziły doskonałą celność ognia artylerii głównej pancerników do celów morskich, jednak działania USS New Jersey w Libanie w 1983 roku dowiodły, że precyzyjne (chirurgiczne) strzelanie do celów lądowych jest problematyczne (kilka pocisków kal. 406 mm spadło na cywilne zabudowania Bejrutu). Wprowadzony ostry program szkoleń dla artylerii okrętów liniowych oraz nowe systemy radioelektroniczne (w tym także drony RPV) w krótkim czasie wyeliminowały tę słabość. Pod koniec lat 80. XX wieku ogień pancerników typu Iowa – nawet na zasięgach pozahoryzontalnych – odznaczał się niebywałą precyzją i destrukcją.

Dowodem jego skuteczności były ćwiczenia przeprowadzone przez Iowę w pobliżu Nowego Jorku między 21 a 25 kwietnia 1988 roku. Zmodernizowane dalocelowniki Mk-38 wraz z radarami mikrofalowymi Mk-13, mierniki prędkości wylotowej pocisków, pozwalające monitorować proces spalania ładunków miotających oraz wysokiej klasy analogowe i cyfrowe przeliczniki artyleryjskie pozwoliły pancernikowi uzyskać dwa bezpośrednie trafienia w cel pierwszą salwą na dystansie 42 800 m (sic!). W realnych warunkach wojennych, okręty liniowe typu Iowa mogły więc w bardzo krótkim czasie wprost „zarzucić” potencjalnego nieprzyjaciela dziesiątkami ton stali z trudną do wyobrażenia precyzją (przy maksymalnej szybkostrzelności, na dystans powyżej 42 km szybowało w stronę wroga niemal 28 ton stali w ciągu minuty, a na odległość poniżej 22 km, czyli granicy donośności artylerii średniej, aż 29 ton!). W tym miejscu istotne jest, że armaty kal. 406 mm są bronią o stuprocentowej skuteczności, bowiem – w przeciwieństwie do rakiet – szesnastocalowych pocisków nie da się zakłócić, ani zestrzelić (przynajmniej teoretycznie).

Kolejne prace nad udoskonalaniem artylerii poszły w kierunku znacznego zwiększenia zasięgu rażenia pocisków. Początkowo planowano wprowadzić specjalne pociski podkalibrowe 347 mm (13,65”) EX-148 HE-ER, dedykowane głównie przeciw „celom miękkim”. Zaopatrzono je w dodatkowy pędnik (tzw. „sabot”), który umożliwiał im osiągnięcie dystansu powyżej 60 km (na testach osiągnięto zasięg 66 km). Wciąż jednak była to amunicja bezwładnościowa, a więc pod względem celności, całkowicie zależna od systemu kierowania ogniem na okręcie. W związku z tym rozpoczęto prace nad amunicją „inteligentną”, o jeszcze większym zasięgu skutecznym (powyżej 135 km) w ramach programu AGWS, czyli Advanced Gun Weapon System (obecnie znanym jako AGS, czyli Advanced Gun System).

Prace rozpoczęto pod koniec lat 80. XX wieku. Utworzono tzw. „Gun Weapon System Technology Program” pod przewodnictwem „Defence Advanced Research Program Agancy (DARPA), w którym udział brał m.in. dr Gerald Bull. Co prawda początkowo zakładał on jedynie zwiększenie liczby ładunków miotających przy wystrzeliwaniu pocisku, jednak dalsze prace poszły zupełnie inną drogą. Opracowano podkalibrowy pocisk ERGM (amer. Extended Range Gun Munnition) kal. 330 mm (12”) o masie około 880 kg, który wyposażony w „inteligentną”, skomputeryzowaną głowicę i GPS (Global Positioning System), silnik pomocniczy (Sabot) oraz rozkładane usterzenie, mógł skutecznie razić cele położone w znacznej odległości od okrętu. Zakładany dystans (ponad 135 km) każdy z nich pokonuje w czasie około 3 minut i 30 sekund. Pozostało jednak jeszcze wiele problemów do rozwiązania, jak np. system kierowania ogniem, który umożliwiałby systematyczne trafianie pociskami na tak wielką odległość czy też ładunki miotające do ich wystrzeliwania. Z powodu wycofania pancerników ze służby, cały program anulowano w 1991 roku, a badawcze siły przerobowe skierowano na armaty mniejszych kalibrów (127 mm i 155 mm).

Równolegle do prac nad amunicją konwencjonalną, interesowano się zupełnie inną technologią o nazwie SCRAMJET Technology, która miała umożliwić wielkokalibrowej artylerii pancerników typu Iowa strzelanie na odległość dotychczas zarezerwowaną dla... rakietowych pocisków manewrujących i rakiet balistycznych (sic!). Program badań otrzymał roboczą nazwę DARPA. Jego inicjatorem i pionierem był wspomniany wcześniej dr G. Bull (jeszcze w latach 80. XX wieku), a po jego śmierci (został zlikwidowany najprawdopodobniej przez kontrwywiad brytyjski MI6 lub izraelski MOSAD) program przejęty został przez amerykańskich specjalistów od morskiego wsparcia artyleryjskiego USNFSA (amer. US Naval Fire Support Association) sponsorowanych przez CIA i NASA.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11-12/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter