Pancerniki typu VITTORIO VENETO
Michał Gajzer
Pancerniki typu
VITTORIO VENETO
(część 1)
Ostatnie i najnowocześniejsze zarazem pancerniki Regia Marina przez niektórych publicystów były – chyba niezasłużenie – oceniane jako nieudane. Żadnemu z wprowadzonych do służby, mimo uczestnictwa w bitwach z Royal Navy, nie udało się odnieść spektakularnych sukcesów. Mimo tego były to okręty z pewnością interesujące, zarówno w warstwie technicznej, jak i bez wątpienia z racji swej „rasowej”, włoskiej sylwetki. Dwuczęściowy artykuł przybliży historię ich powstania, służby oraz szczegóły konstrukcyjne.
Zawarty 6 lutego 1922 r. rozbrojeniowy morski traktat waszyngtoński nakładał na włoską marynarkę wojenną limit wyporności „capital ships” wynoszący 175 000 ts. Pozostał on jednak niewykorzystany przez stosunkowo długi czas. U schyłku Wielkiej Wojny Regia Marina dysponowała pancernikiem Dante Alighieri oraz dwiema jednostkami typu Conte di Cavour i parą typu Caio Duilio. Wraz z uszkodzonym pancernikiem Leonardo da Vinci mogły one pozostawać w służbie po ratyfikacji traktatu.
W drodze wyjątku od przyjętego 10-letniego zakazu budowy nowych okrętów głównych, Regia Marina oraz francuska Marine Nationale uzyskały co prawda możliwość rozpoczęcia w latach 1927 i 1929 budowy pancerników o łącznej wyporności standardowej 70 000 ts, z uwzględnieniem ograniczeń – tj. 35 000 ts na okręt, jednak w przypadku obu krajów, z tej możliwości w tamtym czasie nie skorzystano. Problemy budżetowe oraz brak „motywacji” wynikający z nieplanowania pozyskania nowych okrętów tej klasy we Francji przełożyły się na zaniechanie realnych planów budowy nowych pancerników we Włoszech przed 1928. W tym roku doszło dodatkowo do wycofania ze służby pancernika Dante Alighieri oraz odstawienia do rezerwy Conte di Cavoura, jak też przekwalifikowania Giulio Cesare na okręt szkolny. Wcześniej, w latach 1923-1927, wycofano również stare predrednoty typu Regina Elena. Ostatecznie dopiero pod koniec dekady we Włoszech rozpoczęto studia nad nowymi okrętami liniowymi. Związane było to ze zbliżającym się końcem dziesięcioletnich „wakacji” ustanowionych przez traktat waszyngtoński, a także z planami stworzenia wieloletniego planu rozbudowy floty na wzór francuski.
W związku ze wznowieniem aktywności Marine Nationale w obszarze budowy pancerników włoska admiralicja rozpoczęła planowanie pozyskania nowych okrętów tej klasy. Początkowo rozważano budowę trzech jednostek o wyporności standardowej po około 23 000 ts każda, z wieżą dowodzenia i zintegrowanym z nią kominem, przez co – mimo braku rufowego – byłyby one nieco podobne do krążownika ciężkiego Pola. Miały być uzbrojone w 6 armat kal. 381 mm w układzie 3 × II. Przewidywano przy tym, że otrzymają opancerzenie burtowe o grubości dochodzącej do 320 mm, a ich prędkość sięgnie 28,5 w. Nieco później zaczęto analizować także możliwość zastosowania armat kal. 406 mm. Zgodnie z tą koncepcją zakładano budowę dwóch okrętów o wyporności 35 000 ts każdy, uzbrojonych w 6 armat kal. 406 mm, a ich prędkość miała sięgać 29-30 w. Przy tym miały one otrzymać opancerzenie pionowe o grubości dochodzącej do 350 mm. Studia z 1929 r. nie zaowocowały jednak jeszcze rozpoczęciem budowy nowych jednostek. Była to zresztą decyzja polityczna. O ile sam włoski rząd nie wyrażał bowiem sprzeciwu wobec planów Regia Marina jako takich, to uważał w tym czasie za „niepolityczne”, aby Włochy jako pierwsze rozpoczęły budowę nowych pancerników. Pomimo takiego obrotu spraw marynarka kontynuowała prace studialne. Planowane okręty liniowe miały jednak ostatecznie powstać według zmienionych założeń.
Położenie we Francji stępki pod pierwszy szybki pancernik typu Dunkerque (traktowane pierwotnie jako krążowniki liniowe) spowodowało w końcu we Włoszech oficjalne wszczęcie programu budowy pary nowych okrętów liniowych, które oficjalnie wypierać miały po 35 000 ts. Wcześniej (październik 1933 r.), w ramach rozwiązania tymczasowego zaordynowano zaś przebudowę obu okrętów typu Conte di Cavour.
Po długich wahaniach z rozmowami międzynarodowymi w tle i konsultacjami na linii Regia Marina – rząd, włoska rada ministrów ogłosiła 19 kwietnia 1934 informację o przyznaniu 480 mln lirów na budżet floty w okresie kolejnych pięciu lat. 26 maja tr., Benito Mussolini ogłosił decyzję o rozpoczęciu budowy nowych pancerników (w limicie przyznanym przez traktat waszyngtoński). Co ciekawe, w uzasadnieniu swego postanowienia Duce nie nawiązał do rywalizacji z Marine Nationale, lecz położył raczej nacisk na utrzymanie potencjału stoczni i zatrudnienia ich pracowników. Decyzja o budowie dwóch nowych pancerników została formalnie zatwierdzona 10 czerwca tr. Niedługo później Ministerstwo Marynarki przekazało ogólną charakterystykę nowych jednostek Ministerstwu Spraw Zagranicznych. To zaś przesłało informacje sygnatariuszom traktatu waszyngtońskiego.
Ponieważ prace koncepcyjne wyprzedzały decyzje polityczne, w tym miejscu należy się jednak cofnąć nieco w czasie. W 1932 r. oficjalnie zlecono wykonanie wstępnego projektu pancerników o wyporności standardowej 35 000 ts. Prace nadzorował wadm. inż. Umberto Pugliese (1880-1961, pochodził z żydowskiej rodziny z Aleksandrii), ówczesny szef Dirrezione Generale delle Construzioni Navali e Mechaniche wchodzącego w skład Ministerstwa Marynarki. Według wstępnych wytycznych nowe okręty miały:
- otrzymać artylerię główną przynajmniej porównywalną z tą, jaką dysponować miały pancerniki potencjalnego przeciwnika, przy czym jej większość miała być zgrupowana na dziobie;
- dysponować prędkością pozwalającą na utrzymanie dystansu umożliwiającego prowadzenie ognia do „standardowych krążowników” (tj. krążowników waszyngtońskich o wyporności 10 000 ts) oraz okrętów liniowych posiadanych lub budowanych dla innych flot śródziemnomorskich;
- cechować się opancerzeniem pozwalającym na udział w przedłużającym się starciu z porównywalnym przeciwnikiem.
Dobór wymagań łączących silne opancerzenie oraz dużą prędkość maksymalną z jak najsilniejszą baterią armat artylerii głównej od początku rodził pytania o realność realizacji założeń. Stąd też jeden z priorytetów musiał zostać poświęcony. W trakcie prac koncepcyjnych ostatecznie zadecydowano, że okręty otrzymają artylerię główną kal. 381 mm. Złożyło się na to kilka powodów. Przede wszystkim włoski przemysł ciężki nie był w tym czasie w stanie dostarczyć odpowiednich komponentów do produkcji armat kal. 406 mm, a ewentualne oczekiwanie na opracowanie nowych technologii wiązałoby się ze znacznym opóźnieniem programu. Dodatkowy problem wiązał się z tym, że uzbrojenie tak dużego kalibru nie powstawało dotąd we włoskich firmach, stąd też czas potrzebny do ich zaprojektowania i dopracowania prawdopodobnie znacznie by się wydłużył. Dla odmiany włoscy producenci mieli już pewne doświadczenia z armatami 15-calowymi. Wcześniej wyprodukowano bowiem 23 działa kal. 381 mm L/40 trzech typów zamówione dla pancerników typu Francesco Caracciolo. Stąd ostatecznie zadecydowano o zastosowaniu na nowych jednostkach armat kal. 381 mm nowego typu. Nieco mniejszy kaliber miał być zrównoważony poprzez większą liczbę luf gwarantującą porównywalną masę salwy. Pewną przewagą kalibru 381 mm nad 406 mm była również wyższa szybkostrzelność. Ponadto nowe armaty otrzymały lufy o długości nie 40, a 50 kalibrów. Miało to gwarantować większą prędkość początkową pocisków i dalszą donośność ognia.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 2/2013