Panzerjäger 38(t) Hetzer
Eugeniusz Żygulski
Panzerjäger 38(t) Hetzer
– zwiastun klęski
Niemieckie działo samobieżne – łowca czołgów - Panzerjäger 38(t) Hetzer stało się pod koniec wojny jednym z najpopularniejszych wozów bojowych Wehrmachtu. Wiosną 1945 r., gdy w jednostkach wykazywano ich ponad 800, liczniejsze od Hetzerów były już tylko działa szturmowe Sturmgeschütz. Jednakże w wymiarze operacyjnym rola i znaczenie - Panzerjäger 38(t) były marginalne. Pojazd ten trafiał bowiem głównie do wyposażenia dywizji piechoty, Panzertruppen miały z niego niewielki pożytek.
Najważniejszym, obok koncernu Skoda, zakładem zajmującym się w Czechosłowacji produkcję sprzętu pancernego była fima Českomorawska Kolben Danek – CKD z Pragi. To właśnie tam opracowano w drugiej połowie lat 30. nowoczesny czołg lekki TNHP, który stał się przebojem eksportowym oraz został przyjęty do uzbrojenia rodzimej armii jako LT vz. 38. Niestety jego produkcję podjęto w 1939 r. już dla niemieckiego odbiorcy, jako Pz.Kpfw. 38(t), kiedy to Czechy zostały zajęte przez Wehrmacht. W Protektoracie Czech i Moraw, marionetkowym państwie czeskim pod kuratelą Berlina, rozwinięty miejscowy przemysł został zaangażowany do prac i produkcji na rzecz rozrastającego się hitlerowskiego mocarstwa. CKD zostały przemianowane na Böhmische Mährische Maschinenfabrik – BMM – i stały się głównym, miejscowym producentem sprzętu pancernego. W BMM w latach 1942-1944 były wytwarzane lekkie działa samobieżne Panzerjäger rodziny Marder, wykorzystujące podwozia czołgów Pz.Kpfw. 38 (t).
Narodziny konstrukcji
Historia lekkiego łowcy czołgów Panzerjäger 38 (t) Hetzer zaczęła się latem 1942 r., kiedy to zakłady BMM zaprezentowały czołg TNH n.A. – daleko posuniętą modyfikację Pz.Kpfw. 38 (t). Choć pojazd nie został zatwierdzony do produkcji, zastosowano w nim wiele rozwiązań, które później zaimplementowano w dziale samobieżnym. TNH n.A. miał poszerzony kadłub do 2,8 m oraz powiększone koła nośne o średnicy 825 mm (wcześniej 775 mm), ponadto gąsienice podtrzymywało tylko jedno koło podtrzymujące, zamiast jak wcześniej dwa.
Jednocześnie w tym samym czasie w Niemczech przystąpiono do prac nad nową generacją samobieżnych łowców czołgów, pojazdów Panzerjäger. Wedle pierwotnych założeń pojazdy te miały korzystać z podwozi czołgów Pz.Kpfw. IV, ale jednocześnie kopiować rozwiązanie znane z dział szturmowych w postaci całkowicie zamkniętej, osłoniętej ze wszystkich stron nadbudówki pancernej. Tym samym zyskałby na uniwersalności. Nadawałyby się do akcji zaczepnych, nie tylko działań obronnych. Jesienią 1942 r. koncepcja takiego nowego wozu Panzerjäger zaczęła nabierać kształtów – i to w sensie dosłownym – przystąpiono bowiem do budowy pierwszych makiet. Co charakterystyczne, wyłaniały się z nich pojazdy niskie, o trapezoidalnych kadłubach, z wyraźnie pochylonymi płytami pancernymi, wykorzystujące podwozie Pz.Kpfw. IV. Przewidywano dla nich armaty 75 mm i 88 mm (z powodu rozmiarów tę drugą osadzono ostatecznie na podwoziu Pz.Kpfw. V Panther). Z tego jednego pnia narodziły się później trzy znane pojazdy – Jagdpanther, Jagdpanzer IV i Jagdpanzer 38 (t). Znamiennym jest, że ponieważ pojazdy powielały rozwiązanie ochrony pancernej z dział szturmowych, wszystkie je określano pierwotnie jako Sturmgeschütz.
Na przełomie lat 1942/1943 w ramach Adolf Hitler Panzerprogramm uwzględniono wprowadzenie do produkcji trzech nowych konstrukcji tego rodzaju. Jedną z nich było działo samobieżne wykorzystujące podwozie Pz.Kpfw. 38 (t). Pojazd miał być uzbrojony w armatę 7,5 cm Pak 39 L/48, modyfikację działa przeciwpancernego Pak 40, wprowadzanego wówczas jako nowa, standardowa broń tego typu dla Wehrmachtu.
Początkowo prace nad nowym projektem, które zlecono BMM, przebiegały relatywnie wolno – wiosną 1943 r. do produkcji wszedł Marder III Ausf. M, który na razie miał dla zakładów, ale i dla Wehrmachtu, priorytet. Sytuacja zmieniła się dopiero w październiku, kiedy to niemiecki przemysł czołgowy został skutecznie porażony serią nalotów RAF i USAAF. Alianci uderzyli m.in. w segment producentów dział szturmowych, których znaczenie systematycznie rosło. Niemcy podjęli bowiem w połowie 1943 r. decyzję, że każda ich dywizja piechoty powinna otrzymać własną, integralną kompanię dział szturmowych. Spadek produkcji tak czołgów jak i wozów Sturmgeschütz był dla Berlina sygnałem alarmowym. W BMM zamówiono więc nowy pojazd, Sturmgeschütz neuer Art mit 7,5 cm Pak 39 L/48 auf Fahrgestell Panzerkampfwagen 38 (t). Miał on wykorzystywać jak najwięcej podzespołów z aktualnie wytwarzanych dział samobieżnych. Oczekiwano, że prototyp powstanie do stycznia 1944 r. Prac nad projektem prowadzili inżynierowie BMM (w tym Aleksander Surin, twórca czołgów TNH), Skody oraz niemieccy specjaliści z Wa.Prüf. 6 z Waffen-Amt OKH. Grubość pancerza czołowego określono na 60 mm, bocznego na 10-20 mm. Wóz miał ważyć zaledwie 13 t, być dynamiczny i rozwijać dużą prędkość, ponad 50 km/h. Ostatecznie jednak ważył 16 t, co obniżyło jego osiągi. W grudniu zaakceptowano przedłożony projekt i jeszcze przed ukończeniem dokumentacji technicznej złożono zamówienie. Opiewało ono na 2000 egzemplarzy (nr. seryjne 321001-323000).
Prace dokumentacyjne nad pojazdem ukończono na początku stycznia 1944 r., w tym samym miesiącu zbudowano również drewnianą makietę w skali 1:1. 26 stycznia przedstawiciele Generalnego Inspektoratu Wojsk Pancernych obejrzeli model, akceptując go i zamawiając pierwsze trzy prototypy z dostawą na marzec. Program miał zostać wdrożony maksymalnie szybko, a już w marcu 1945 r., czyli po roku produkcji, oczekiwano wręcz abstrakcyjnie wysokiego poziomu dostaw – 1000 sztuk miesięcznie. Zakłady BMM, ulokowane w Pradze i Slanach (w Slanach produkcję w niewielkim zakresie uruchomiono pod koniec 1944 r.), nie miały takich możliwości produkcyjnych, stąd zapadła decyzja, że także zakłady Skoda-Werke w Pilźnie włączą się do produkcji (docelowo w obu koncernach powstawałoby 500 dział samobieżnych miesięcznie). Tak masowa produkcja mogła być jednak możliwa tylko przy współudziale licznych podwykonawców. Liczba zakładów kooperujących sięgnęła 316 w Protektoracie i 117 w Niemczech (przykładowo płyty pancerne dostarczały huty z Vitkovic i Kladna oraz Linke-Hoffman z Wrocławia i Ruhrstahl z Hattingen, działa Pak 39 przychodziły z Niemiec – z Unterfussen i Bad Kreuznach).
W lutym 1944 r. także Skoda-Werke otrzymała zamówienie na produkcję pojazdów określanych teraz już mianem leichte Panzerjäger 38 (t). Ta nazwa – Panzerjäger – została wprowadzona zamiast działa szturmowego, każdy bowiem pojazd uzbrojony w armatę Pak był właśnie Panzerjäger, natomiast działa szturmowe miały armaty Stu.K. – zresztą na masową skalę produkowane wówczas przez Skodę (był to klasyczny przykład absurdu – z Czech eksportowano do Niemiec armaty Stu.K. 40, z Niemiec do Czech przewożono armaty Pak 39 – mimo, że oba działa były do siebie zbliżone konstrukcyjnie). Zamówienie dla Skody również opiewało na 2000 pojazdów – nr. seryjne 323001-325000, pierwszych 10 sztuk oczekiwano w lipcu. Jednak koncern ten uzyskał ostatecznie dokumentację dział Hetzer dopiero w lipcu 1944 r., po uprzednim podpisaniu 15 czerwca umowy licencyjnej z BMM. Samo BMM otrzymało w międzyczasie zamówienie na kolejne 2000 dział samobieżnych – nr. seryjne 325001-327000, w lipcu 1944 r. zaś umowę na kolejne 2000 sztuk znów podpisano ze Skodą (nr. 327001-329000). W październiku domówiono jeszcze 3000 pojazdów. Razem zawarte kontrakty opiewały na 11 000 leichte Panzerjäger 38 (t). Pojedynczy pojazd kosztował 54 000 RM, wyraźnie mniej niż Panzerjäger IV uzbrojony w tą samą armatę.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 2/2013