Panzerwaffe – droga do klęski
Norbert Bączyk
Panzerwaffe – droga do klęski
W powszechnej świadomości wielka bitwa pancerna pod Kurskiem zadała decydujący cios potędze niemieckich wojsk szybkich. Jednak faktycznie wyniszczenie hitlerowskiej Panzerwaffe było procesem znacznie dłuższym, a decydujące bitwy miały miejsce później – w 1944 roku. Podobnie jak dla całego Wehrmachtu, tak i dla niemieckich wojsk pancernych to nie pojedyncza bitwa, lecz wojna na dwa fronty rozstrzygnęła ostatecznie o ich klęsce.

Latem 1943 roku wojska hitlerowskiej Rzeszy Niemieckiej w wyniku przegrania wielkich bitew na tzw. łuku kurskim oraz w południowych Włoszech zostały zmuszone do przejścia do obrony strategicznej. Dla Wehrmachtu, którego potęga opierała się przede wszystkim na wojskach lądowych (Heer) szczególnie dotkliwa była porażka na Froncie Wschodnim (Ostfront). Główny przeciwnik sił niemieckich na lądzie – Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona (RKKA – Roboczie-Kriestianskaja Krasnaja Armia) – uchwyciła inicjatywę, przeprowadzając kolejne operacje zaczepne. Kursk okazał się kosztowną porażką, zaś rosnąca przewaga materiałowa przeciwnika wskazywała, iż wyłącznie prowadząc obronę elastyczną i opierając swe działania na manewrze Wehrmacht może jeszcze na Wschodzie podjąć skuteczną walkę. Wprawdzie już nie o zwycięstwo, ale o remis, mogący być podstawą rokowań pokojowych. Do tego zadania potrzebne były odpowiednio duże siły, w tym pancerne, skupione pod możliwie jednolitym dowództwem i odpowiednio skoncentrowane. Czy jednak niemiecka machina wojenna była w stanie wystawić takie wojska, zaś będący na ich wyposażeniu sprzęt dobrze spełniał stawiane przed nim zadania? I jak wpłynęła na możliwości dalszego prowadzenia wojny strategiczna decyzja Hitlera z grudnia 1943 roku, uznającego od tego momentu za najważniejszy Front Zachodni?
Rozwój i możliwości bojowe Panzerwaffe w drugim okresie wojny zostały udokumentowane m.in. w aktach Głównego Inspektora Wojsk Pancernych (Der Generalinspekteur der Panzertruppen) i to właśnie na nich opiera się niniejszy artykuł. Omawiając potencjał niemieckich wojsk pancernych w kluczowych latach 1943-1944 należy na wstępie zwrócić uwagę na dość zawiły sposób klasyfikowania i katalogowania wozów bojowych w Wehrmachcie. Pojazdy tego typu dzieliły się wedle ówczesnej terminologii na cztery podstawowe rodzaje – czołgi (Panzer-Kampfwagen lub Panzer), działa szturmowe (Sturm-Geschütze), samobieżne działa przeciwpancerne (Panzer-Jäger) oraz działa samobieżne (Selbstfahrlafette, w skrócie Sf). Najmniej kontrowersji wzbudzały czołgi – były to pojazdy uzbrojone w działo w obrotowej wieży, z w pełni zamkniętym przedziałem bojowym. Dopiero w 1944 roku do tej kategorii dołączyła pierwsza nietypowa konstrukcja – Panzer-Jäger IV/70 klasyfikowany jako… czołg. W dokumentach wojskowych, inaczej niż w dokumentacji fabrycznej, podstawową informacją o danym czołgu, obok nazwy podstawowej, była długość jego działa liczona w kalibrach, po której określano daną odmianę. I tak przykładowo wymieniano czołgi Pz IV L/48 czy Pz VI L/56, nie zaś Pz IV Ausf. H czy Pz VI Ausf. E. Podział pozostałych kategorii pojazdów pancernych, dziś nazywanych generalnie działami samobieżnymi, był bardziej zawiły. Wozy StuG to działa samobieżne uzbrojone w armaty Kw.K 40 L/43 i L/48 zamknięte w kazamacie na podwoziu czołgów Panzer III i IV, w pełni opancerzone. Taką konstrukcją był jednak również StuH – z haubicą kal. 105 mm. Z kolei jako Panzer-Jäger klasyfikowano generalnie inne działa samobieżne uzbrojone w armaty przeciwpancerne z całkowicie opancerzonym przedziałem bojowym, np. PzJg IV L/48. Natomiast Sf to formalnie wszystkie działa zamontowane na samobieżnej platformie o nie w pełni opancerzonej części załogowej. Czyli z jednej strony wozy Marder, samobieżne haubice (tzw. Sf Art.) w rodzaju wozów Hummel, ale czasem także transportery opancerzone i opancerzone ciągniki artyleryjskie. Niestety, ale wozy Sf wielokrotnie nie są meldowane w dokumentach poświęconych broni pancernej (Panzerlage, Panzerbestand). Wszystko to sprawia, iż często podanie szczegółowych danych o realnym potencjale danej jednostki jest całkowicie niemożliwe. Bardzo rzadko znaleźć bowiem można raporty zbiorcze na temat pojazdów Sf i informacje, co się za tym skrótem w danym dokumencie dokładnie kryje. Tymczasem takie informacje mają ogromne znaczenie, zwłaszcza w czasie próby porównania potencjału pancernego Wehrmachtu i Armii Czerwonej. W RKKA jako działa samobieżne klasyfikowano bowiem takie konstrukcje jak SU-76 czy SU-57 (choć w części dokumentów, tak samo jak u Niemców, występują w rozdziale artyleria). Zwłaszcza ten pierwszy pojazd ma szczególne znaczenie, gdyż był obok czołgu T-34 najliczniej produkowanym wozem pancernym Armii Czerwonej. Tymczasem wedle klasyfikacji niemieckiej SU-76 nie było ani czołgiem, ani działem szturmowym ani samobieżnym działem przeciwpancernym, a właśnie wozem typu Sf. Powoduje to znaczne trudności przy próbie opisania faktycznych potencjałów pancernych obu stron, tym bardziej, iż pojazdy Sf stanowiły w latach 1943–1945 istotną część sił niemieckich.

Nie mniej skomplikowany był sposób klasyfikowania sprzętu pancernego pod względem jego przydatności do użycia. Niemcy dzielili swe pojazdy na pozostające w pełnej gotowości bojowej (einsatzbereit), wymagające krótkich napraw w terminie do dwóch tygodni, możliwe do naprawy wysiłkiem pododdziału remontowego danej jednostki (in kurzerer Instandsetzung) oraz na wozy w długiej naprawie, odbywające się poza daną jednostką (in langerer Instandsetzung). Najbardziej zagmatwaną kategorią są pojazdy pozostające w krótkiej naprawie – zapisywano tu zarówno wozy uszkodzone, ale mimo to w pewnych okolicznościach zdolne do walki, pojazdy niezdolne do walki wymagające remontu bieżącego albo średniego czy też pojazdy w pełni sprawne, czekające na odbiór przez załogę, a zatem różny sprzęt pozostający w danej chwili poza macierzystym batalionem czy pułkiem na polu walki. Nie ułatwia to oczywiście podawania precyzyjnych danych na temat realnego potencjału na danym odcinku frontu. Podobna sytuacja ma miejsce z wozami w długiej naprawie. Czasem odsyłano je do odległych warsztatów naprawczych danej dywizji, czasem zaś na remont kapitalny do Niemiec. Taki czołg był potem liczony przez jednostkę macierzystą jako in langerer Instandsetzung, ale równie dobrze mógł równocześnie trafiać do statystyk broni pancernej wojsk rezerwowych. Stąd wszystkie wyliczenia sumaryczne, choć oparte całkowicie na oryginalnych dokumentach, mogą być obarczone pewnym marginesem błędu. Wiele niemieckich dokumentów zawiera także sprzeczności, co jest spowodowane najczęściej odmienną metodologią raportów, a porównywanie szczegółowych danych liczbowych z poszczególnych meldunków nie zawsze daje takie same wyniki. Czasem liczone są bowiem wyłącznie podstawowe typy czołgów i dział samobieżnych, inne z kolei uwzględniają czołgi specjalne – dowodzenia, miotacze ognia, techniczne. Jeszcze gdzie indziej liczy się wozy wyłącznie sprawne. Tam gdzie takie różnice można zauważyć w przytaczanych wykazach, zostało to zasygnalizowane.
Wreszcie należy również przypomnieć, iż choć od początków 1943 roku nadrzędny nadzór nad rozwojem niemieckich wojsk pancernych sprawował Główny Inspektor Wojsk Pancernych, ich rozwój odbywał się wielotorowo, zarówno wewnątrz Wehrmachtu, jak też w Waffen-SS. Ponadto każdy rodzaj wojsk produkował własne dokumenty szczegółowe poświęcone swym wojskom pancernym, zaś nadzór nad frontami sprawowały zarówno OKH (Front Wschodni – Ostfront), jak i OKW (Obszar operacyjny Południowy Wschód – Süd-Ost, Południowy Zachód – Süd-West, Zachód – West). Wreszcie stacjonująca w Rzeszy Armia Rezerwowa dysponowała własnymi statystykami, których nie wliczano w potencjał danego frontu. Wszystko to bardzo utrudnia szczegółową analizę omawianego tematu.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW Numer Specjalny 3