Pechowy krążownik – HMS Curacoa

Pechowy krążownik – HMS Curacoa

Grzegorz Nowak

Lekki krążownik brytyjski Curacoa zbudowany został jako jeden z czternastu okrętów tej klasy zaliczanych do typu C. Chociaż nazwy wszystkich okrętów zgodnie z tradycją zaczynały się na literę C, okręty tego typu można podzielić na trzy grupy dość poważnie różniące się od siebie wyglądem i parametrami technicznymi. Omawiana tutaj Curacoa zaliczana jest do podtypu Ceres, do którego wlicza się pięć okrętów: Ceres, Cardiff, Coventry, Curlew oraz Curacoa. Okręty te zbudowano w ramach tzw. emergency war programs, czyli „ratunkowej” rozbudowy lekkich sił floty do działań wojennych pierwszej wojny światowej.

Jak pokazały pierwsze operacje morskie okresu Wielkiej Wojny 1914-1918, duża część jednostek sił lekkich floty brytyjskiej była już przestarzała, wobec czego konieczna stała się pospieszna budowa nowych okrętów, które mogłyby sukcesywnie zastępować przedstawicieli starszych typów oraz rekompensować ewentualne straty wojenne. Pierwsza grupa lekkich krążowników zwiadowczych (tzw. scout cruisers) typu Caledon, składająca się z czterech jednostek (Caledon, Calypso, Caradoc i Cassandra), została zbudowana według projektu będącego rozwinięciem lekkich, trzykominowych krążowników typu Caroline.             Nowe okręty planowano uzbroić w jednolitą artylerię główną w postaci armat kal. 152 mm ustawionych w osi symetrii okrętu. Krążowniki te charakteryzowały się dwukominową sylwetką i charakterystycznym ustawieniem nadbudówki dziobowej pomiędzy dziobową wieżą „A” armat kal. 152 mm a wieżą „B”. Wszystkie cztery okręty zbudowały stocznie prywatne za fundusze dla roku fiskalnego 1915, a ich stępki położono już w lutym i marcu 1916 roku.

Z początkiem 1916 roku podjęto decyzję o budowie kolejnych pięciu jednostek, które miały być zbudowane według zmienionych planów krążownika Caledon, wprowadzających pewne modyfikacje. Obejmowały one tak wiele elementów, że sprowadzały się w konsekwencji do tego, że powstał zupełnie nowy projekt lekkiego krążownika dla brytyjskiej floty. Admiralicja domagała się w ramach zmian konstrukcyjnych na nowych okrętach inną konfigurację w zakresie rozmieszczenia artylerii głównej w taki sposób, aby na pokładzie dziobowym znalazły się dwa stanowiska armat kal. 152 mm, które miały być ustawione w superpozycji – jedno na pokładzie głównym, drugie nieco wyżej, na pokładzie nadbudówki dziobowej. Wymagało to poważniejszych zmian konstrukcyjnych (wobec pierwotnych planów Caledona), niżby się mogło wydawać. Dotychczasowa wieża dowodzenia zabudowana na osnowie trójnożnego masztu musiała ulec przesunięciu o ok. 14 metrów do tyłu i stanęła na szerokiej podstawie nadbudówki dziobowej, która miała być także podstawą dla armaty B. Takie przemieszczenie trójnożnego masztu z wieżą dowodzenia wymusiło z kolei zmiany w strukturze wewnętrznej kadłuba, w którym zupełnie od nowa trzeba było zaprojektować przedziały dla kotłowni i maszynowni.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2018

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter