Petliakow Pe-2. Wersje seryjne. Bombowce w latach 1941-1942
Krzysztof Cieślak
Mimo licznych wad egzemplarzy pierwszych serii produkcyjnych wprowadzenie do linii samolotów Pe-2 teoretycznie zwiększało możliwości bojowe lotnictwa bombowego. Jednocześnie w porównaniu z dotychczasowym sprzętem, czyli z SB, był to samolot szybszy i dysponujący lepszą zwrotnością. Możliwość uzyskiwania w locie nurkowym dużej prędkości pozwalała na ucieczkę przed ówczesnymi samolotami myśliwskimi. Było to możliwe dzięki dość starannie opracowanej aerodynamice i dużej wytrzymałości konstrukcji płatowca.
Kiedy uruchamiano produkcję Pe-2, samolot od strony konstrukcyjnej reprezentował poziom odpowiadający światowym standardom. Gorzej było z wyposażeniem i wykonaniem. Główny producent dotychczas przez wiele lat wytwarzał bombowce SB i teoretycznie powinien mieć już spore doświadczenie. Obydwa samoloty należały jednak do innych generacji i wymagały odrębnego oprzyrządowania oraz ponownego przeszkolenia personelu. Chociaż zachowano podobny podział technologiczny płatowca na osobno kompletowane sekcje, różnice między Pe-2 i SB tkwiły wewnątrz konstrukcji. Kadłub nadal składał się z trzech sekcji, z których środkowa była na stałe połączona z centropłatem. Zbliżony do koła przekrój poprzeczny, konstrukcja wewnętrzna i pokrycie zapewniały o wiele większą sztywność. Gęsto rozstawione wręgi połączone czterema podłużnicami i dodatkowo wzmocnione wzdłużnikami (te były tylko w pierwszej i drugiej sekcji) były szkieletem dla pracującego pokrycia. Dla ułatwienia montażu blachy tego pokrycia były odpowiednio kształtowane. Dzięki temu możliwe było użycie dużych i długich arkuszy. Początkowo łączono je na styk do wzdłużnic. Po kilku seriach zaczęto stosować połączenia na zakładkę. Poszczególne sekcje kadłuba były łączone śrubami na wzmocnionych wręgach.
W konstrukcji płata wprowadzono dźwigary z tłoczonych dwuteowników, w których ścianki były z duraluminium, a półki ze stali. Żebra były tłoczone w całości lub składały się z kilku tłoczonych elementów. Taką konstrukcją wprowadzono już w zewnętrznych częściach płata AR-3, ale producent miał wyraźne problemy z opanowaniem tej technologii. W efekcie w 1940 roku zamiast 339 AR-2 zdołano zbudować w zakładach nr 22 tylko 63, a do wytrzymałości tego elementu podchodzono dość nieufnie. Z planowanych 50 Pe-2 nie ukończono natomiast ani jednego.
Znaczne wzmocnienie konstrukcji przekładało się na wzrost masy własnej płatowca, która była na poziomie masy startowej SB. Być może dla uzyskania pewnej oszczędności do pokrycia lotek i sterów zastosowano płótno AST-100. W SB pokrycie tych elementów było metalowe.
Według planów przemysłu lotniczego w 1941 roku miano zbudować łącznie 1700 egzemplarzy Pe-2, z tego 525 w pierwszym półroczu. Udało się ukończyć jedynie 458 samolotów, z których 391 przekazano oddziałom lotniczym. W przygranicznych okręgach wojskowych było ich około 180. Według planów dowództwa lotnictwa zamierzano Pe-2 wprowadzić do około 60 pułków lotniczych, z których tylko 28 miało być w pełni wyposażonych w te samoloty. Ponieważ pułk bombowy liczył przed czerwcem 1941 roku 60 samolotów, to niemal cała roczna produkcja trafiłaby na ich wyposażenie. Oprócz tego planowano wyposażenie w Pe-2 lotnictwa morskiego. Zapoznanie się z tym typem miało zapewnić przekazanie po pięć samolotów flotom na Bałtyku i Morzu Czarnym.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 3/2018