Amerykańskie niszczyciele
Łukasz Pacholski
Amerykańskie niszczyciele
Pierwsze 1000-tonowce
(cz.2)
Po dostarczeniu flocie pierwszych niszczycieli oraz zdobywaniu kolejnych doświadczeń eksploatacyjnych Departament Marynarki rozpoczął pracę nad II generacją okrętów tej klasy. Miały one mieć wyporność normalną przekraczającą 1000 ts – było to spowodowane rozwojem techniki oraz nowych koncepcji wykorzystania jednostek, które miały stanowić nie tylko osłonę sił głównych floty, a także służyć jako rozpoznanie dla nich. Sytuacja międzynarodowa, jaka wykształciła się po rozpoczęciu ich budowy, doprowadziła do tego, że stały się bazą dla gigantycznego programu rozbudowy floty niszczycieli US Navy, obejmującego powstanie 273 jednostek określanych jako gładkopokładowce.

Geneza
Pierwsze doświadczenia z eksploatacją prototypowych niszczycieli w Stanach Zjednoczonych oraz rozwój broni torpedowej doprowadziły do określenia liczby jednostek tej klasy niezbędnych do eskorty dumy floty – pancerników. Według tych założeń, na każdy taki wielki okręt miały przypadać cztery niszczyciele. W 1909 roku, a więc w momencie zamówienia II serii jednostek I generacji1, Rada Główna US Navy rozpoczęła prace nad nakreśleniem założeń II pokolenia okrętów eskortowych, które miały mieć poszerzone możliwości taktyczne. Memorandum z 22 czerwca 1910 roku mówiło: muszą one [niszczyciele – Ł. P.] być zdolne do żeglugi z flotą w czasie wszystkich możliwych warunków atmosferycznych oraz odległości. To znaczy, promień działania niszczycieli powinien być maksymalnie zbliżony do pancerników. Niezbędna autonomiczność, standard zakwaterowania oraz zdolności żeglugowe mogą zostać osiągnięte przez poświęcenie wysokich prędkości, które cechują część zagranicznych niszczycieli. (...) Stać nas na poświęcenie prędkości, co wiąże się z geograficznym położeniem naszych portów, które są rozmieszczone poza zasięgiem niszczycieli wszystkich potęg morskich. Wstępna charakterystyka nowych jednostek, nakreślona w czasie spotkań Rady, obejmowała meldunki przychodzące z Flot Atlantyku oraz Pacyfiku. Zakładała ona następujące parametry: zasięg 4000 Mm przy prędkości 15 w., paliwo płynne z możliwością wykorzystania zbiorników balastowych jako pomocniczych miejsc składowania ropy, prędkość maksymalna wynosząca 30 w. w czasie godzinnego rejsu, 25 w. w czasie rejsu dobowego, wysoki dziób oraz rozbudowane pomieszczenia dla załogi. Uzbrojenie miało składać się z kilku armat kal. 102-127 mm oraz sześciu wyrzutni torped zgrupowanych w trzech dwururowych zespołach. Biuro ds. Uzbrojenia, ze względu na brak odpowiedniego działa, rekomendowało wykorzystanie armat kal. 102 mm, które miały zastąpić stanowiska dział kal. 76 mm okrętów I generacji.
Prace projektowo-koncepcyjne rozpoczęły się 13 września 1910 roku i do marca 1911 przygotowano dla Rady Głównej osiem propozycji. Większość z nich stanowiła rozwinięcie typów Smith i Paulding ze zmienionym uzbrojeniem oraz wypornością normalną (konstrukcyjną) zwiększoną do 900 ts. 4 marca 1911 roku Kongres przyznał środki finansowe na osiem niszczycieli nowego typu. Aby nie stracić funduszy Rada musiała dopasować propozycje do swoich założeń. Poprawki były wynikiem pierwszych doświadczeń z prób jednostek typów Smith oraz Paulding (odpowiednio DD 17-21 i DD 22-31), i obejmowały wydłużenie kadłuba. Projekt finalny zatwierdzono w połowie marca 1911 roku, pomimo tego nadal był udoskonalany, co było możliwe dzięki rozpoczęciu budowy pierwszych jednostek dopiero pod koniec pierwszego kwartału 1912 – zamówienia na nie trafiły do pięciu stoczni.
Pierwsze doświadczenia z eksploatacją prototypowych niszczycieli w Stanach Zjednoczonych oraz rozwój broni torpedowej doprowadziły do określenia liczby jednostek tej klasy niezbędnych do eskorty dumy floty – pancerników. Według tych założeń, na każdy taki wielki okręt miały przypadać cztery niszczyciele. W 1909 roku, a więc w momencie zamówienia II serii jednostek I generacji1, Rada Główna US Navy rozpoczęła prace nad nakreśleniem założeń II pokolenia okrętów eskortowych, które miały mieć poszerzone możliwości taktyczne. Memorandum z 22 czerwca 1910 roku mówiło: muszą one [niszczyciele – Ł. P.] być zdolne do żeglugi z flotą w czasie wszystkich możliwych warunków atmosferycznych oraz odległości. To znaczy, promień działania niszczycieli powinien być maksymalnie zbliżony do pancerników. Niezbędna autonomiczność, standard zakwaterowania oraz zdolności żeglugowe mogą zostać osiągnięte przez poświęcenie wysokich prędkości, które cechują część zagranicznych niszczycieli. (...) Stać nas na poświęcenie prędkości, co wiąże się z geograficznym położeniem naszych portów, które są rozmieszczone poza zasięgiem niszczycieli wszystkich potęg morskich. Wstępna charakterystyka nowych jednostek, nakreślona w czasie spotkań Rady, obejmowała meldunki przychodzące z Flot Atlantyku oraz Pacyfiku. Zakładała ona następujące parametry: zasięg 4000 Mm przy prędkości 15 w., paliwo płynne z możliwością wykorzystania zbiorników balastowych jako pomocniczych miejsc składowania ropy, prędkość maksymalna wynosząca 30 w. w czasie godzinnego rejsu, 25 w. w czasie rejsu dobowego, wysoki dziób oraz rozbudowane pomieszczenia dla załogi. Uzbrojenie miało składać się z kilku armat kal. 102-127 mm oraz sześciu wyrzutni torped zgrupowanych w trzech dwururowych zespołach. Biuro ds. Uzbrojenia, ze względu na brak odpowiedniego działa, rekomendowało wykorzystanie armat kal. 102 mm, które miały zastąpić stanowiska dział kal. 76 mm okrętów I generacji.
Prace projektowo-koncepcyjne rozpoczęły się 13 września 1910 roku i do marca 1911 przygotowano dla Rady Głównej osiem propozycji. Większość z nich stanowiła rozwinięcie typów Smith i Paulding ze zmienionym uzbrojeniem oraz wypornością normalną (konstrukcyjną) zwiększoną do 900 ts. 4 marca 1911 roku Kongres przyznał środki finansowe na osiem niszczycieli nowego typu. Aby nie stracić funduszy Rada musiała dopasować propozycje do swoich założeń. Poprawki były wynikiem pierwszych doświadczeń z prób jednostek typów Smith oraz Paulding (odpowiednio DD 17-21 i DD 22-31), i obejmowały wydłużenie kadłuba. Projekt finalny zatwierdzono w połowie marca 1911 roku, pomimo tego nadal był udoskonalany, co było możliwe dzięki rozpoczęciu budowy pierwszych jednostek dopiero pod koniec pierwszego kwartału 1912 – zamówienia na nie trafiły do pięciu stoczni.
Pełna wersja artykułu w MSiO 6/2011