Pierwsze amerykańskie niszczyciele
Łukasz Pacholski
Pierwsze amerykańskie
niszczyciele
W ciągu dziesięcioleci US Navy eksploatowała ponad 1000 niszczycieli. Od początku XX wieku stanowią one podstawę lekkich sił uderzeniowych tej formacji, pierwotnie spełniającą zadania pomocnicze. W toku wydarzeń XX wieku, a także ewolucji technicznej, dziś mało kto wyobraża sobie amerykańską flotę bez jednostek tej klasy. Niniejszy artykuł prezentuje genezę oraz konstrukcje pierwszych niszczycieli US Navy, które pojawiły się w jej szeregach w wyniku potrzeby chwili i zostały w niej na dobre.

Amerykańska droga
Postęp rewolucji przemysłowej na przełomie XVIII i XIX wieku doprowadził do zmian na morskim polu walki. O ile w pierwszej połowie XIX wieku trzonem flot wciąż były napędzane siłą wiatru okręty liniowe uzbrojone w dziesiątki armat, tak od początku drugiej połowy tamtego stulecia zaczęły ustępować miejsca jednostkom wyposażonym w silnik parowy oraz zbudowanym z metalu. Okręty zaczęto stopniowo chronić pancerzem, uzbrajać w baterie burtowe, działa w kazamatach i odkrytych barbetach, a potem wreszcie w armaty umieszczone w wieżach, co przy wzroście zasięgu skutecznego ognia pozwalało zachować dotychczasową przewagę ciężkich okrętów wojennych. W latach 60. XIX wieku pojawiła się jednak broń, która miała zachwiać działaniami morskimi – brytyjski inżynier, Robert Whitehead skonstruował samobieżny pocisk podwodny, który nazwano torpedą. Ze względu na swoje wymiary, broń ta stała się podstawowym uzbrojeniem niewielkich jednostek pływających, stanowiących poważne zagrożenie dla okrętów pancernych. Niebawem nazwano je torpedowcami. Wkrótce po wdrożeniu pierwszych jednostek tej klasy, rozpoczęto prace nad stworzeniem sposobów ochrony dużych okrętów przed zagrożeniem ze strony torpedowców. Jednym z nich było opracowanie nowych jednostek nawodnych – szybkich, mających sporą autonomiczność, uzbrojonych w artylerię lekkiego kalibru oraz wyrzutnie torpedowe i mogących towarzyszyć większym okrętom. Początkowo nazwano je kontrtorpedowcami, jednak w XX wieku przechrzczono je na niszczyciele.
Początki amerykańskich doświadczeń w wykorzystaniu broni torpedowej datują się na okres wojny secesyjnej. Pierwszym sukcesem prymitywnej wersji tej broni było zatopienie okrętu pancernego Konfederacji CSS Albemarle 28 października 1864 roku2. Po zakończeniu wojny domowej broń torpedowa, przenoszona przez niewielkie jednostki nawodne, stała się bardzo atrakcyjnym sposobem rozbudowy niewielkiej ówcześnie floty amerykańskiej. Miała to być optymalna broń defensywna, którą można byłoby swobodnie operować na wodach lokalnych. Pierwsza baza dla jednostek torpedowych powstała w Newport w stanie Rhode Island w 1869 roku. Wówczas też rozpoczęto prace nad pierwszymi, choć jeszcze eksperymentalnymi, torpedowcami z prawdziwego zdarzenia – w 1875 roku, prywatna stocznia braci Nathanaela i Johna Herreshoff mieszcząca się w miejscowości Bristol (także w stanie Rhode Island), zbudowała jeden z pierwszych torpedowców, który otrzymał nazwę Lightning. W latach 70. XIX wieku US Navy zakupiła dwie, również eksperymentalne, jednostki – Alarm i Intrepid. Głównym orędownikiem rozwoju i budowy okrętów tej klasy był ówczesny dowódca amerykańskich sił morskich – adm. David Dixon Porter, który w czasie wojny secesyjnej był przełożonym Cushinga. Jednym z jego osiągnięć było powołanie do życia w 1881 roku Rady Doradczej US Navy, która miała określić kierunki rozwoju floty. Już w 1881 roku zarekomendowała ona szeroki program rozbudowy sił morskich, a także oparcie go na rodzącym się wówczas krajowym przemyśle okrętowym. Miało to pozwolić na wzrost prestiżu USA na arenie międzynarodowej oraz na walkę o zamówienia zza granicy, a więc rynku dotychczas zdominowanego głównie przez firmy brytyjskie, francuskie czy niemieckie (elbląski Schichau). Poza tym, jedną z pierwszych decyzji, było wykorzystanie tak jak i w innych państwach, jako podstawowego budulca, stali zamiast żelaza. Posunięcia te, z jednej strony, pozwoliły na rozbudowę bazy przemysłowej, ale z drugiej, spowodowały ograniczenie zakupów nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych z Europy – krok ten doprowadził do tego, że przez pierwszy okres realizacji programu, zamawiane jednostki morskie miały charakter eksperymentalny.
Postęp rewolucji przemysłowej na przełomie XVIII i XIX wieku doprowadził do zmian na morskim polu walki. O ile w pierwszej połowie XIX wieku trzonem flot wciąż były napędzane siłą wiatru okręty liniowe uzbrojone w dziesiątki armat, tak od początku drugiej połowy tamtego stulecia zaczęły ustępować miejsca jednostkom wyposażonym w silnik parowy oraz zbudowanym z metalu. Okręty zaczęto stopniowo chronić pancerzem, uzbrajać w baterie burtowe, działa w kazamatach i odkrytych barbetach, a potem wreszcie w armaty umieszczone w wieżach, co przy wzroście zasięgu skutecznego ognia pozwalało zachować dotychczasową przewagę ciężkich okrętów wojennych. W latach 60. XIX wieku pojawiła się jednak broń, która miała zachwiać działaniami morskimi – brytyjski inżynier, Robert Whitehead skonstruował samobieżny pocisk podwodny, który nazwano torpedą. Ze względu na swoje wymiary, broń ta stała się podstawowym uzbrojeniem niewielkich jednostek pływających, stanowiących poważne zagrożenie dla okrętów pancernych. Niebawem nazwano je torpedowcami. Wkrótce po wdrożeniu pierwszych jednostek tej klasy, rozpoczęto prace nad stworzeniem sposobów ochrony dużych okrętów przed zagrożeniem ze strony torpedowców. Jednym z nich było opracowanie nowych jednostek nawodnych – szybkich, mających sporą autonomiczność, uzbrojonych w artylerię lekkiego kalibru oraz wyrzutnie torpedowe i mogących towarzyszyć większym okrętom. Początkowo nazwano je kontrtorpedowcami, jednak w XX wieku przechrzczono je na niszczyciele.
Początki amerykańskich doświadczeń w wykorzystaniu broni torpedowej datują się na okres wojny secesyjnej. Pierwszym sukcesem prymitywnej wersji tej broni było zatopienie okrętu pancernego Konfederacji CSS Albemarle 28 października 1864 roku2. Po zakończeniu wojny domowej broń torpedowa, przenoszona przez niewielkie jednostki nawodne, stała się bardzo atrakcyjnym sposobem rozbudowy niewielkiej ówcześnie floty amerykańskiej. Miała to być optymalna broń defensywna, którą można byłoby swobodnie operować na wodach lokalnych. Pierwsza baza dla jednostek torpedowych powstała w Newport w stanie Rhode Island w 1869 roku. Wówczas też rozpoczęto prace nad pierwszymi, choć jeszcze eksperymentalnymi, torpedowcami z prawdziwego zdarzenia – w 1875 roku, prywatna stocznia braci Nathanaela i Johna Herreshoff mieszcząca się w miejscowości Bristol (także w stanie Rhode Island), zbudowała jeden z pierwszych torpedowców, który otrzymał nazwę Lightning. W latach 70. XIX wieku US Navy zakupiła dwie, również eksperymentalne, jednostki – Alarm i Intrepid. Głównym orędownikiem rozwoju i budowy okrętów tej klasy był ówczesny dowódca amerykańskich sił morskich – adm. David Dixon Porter, który w czasie wojny secesyjnej był przełożonym Cushinga. Jednym z jego osiągnięć było powołanie do życia w 1881 roku Rady Doradczej US Navy, która miała określić kierunki rozwoju floty. Już w 1881 roku zarekomendowała ona szeroki program rozbudowy sił morskich, a także oparcie go na rodzącym się wówczas krajowym przemyśle okrętowym. Miało to pozwolić na wzrost prestiżu USA na arenie międzynarodowej oraz na walkę o zamówienia zza granicy, a więc rynku dotychczas zdominowanego głównie przez firmy brytyjskie, francuskie czy niemieckie (elbląski Schichau). Poza tym, jedną z pierwszych decyzji, było wykorzystanie tak jak i w innych państwach, jako podstawowego budulca, stali zamiast żelaza. Posunięcia te, z jednej strony, pozwoliły na rozbudowę bazy przemysłowej, ale z drugiej, spowodowały ograniczenie zakupów nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych z Europy – krok ten doprowadził do tego, że przez pierwszy okres realizacji programu, zamawiane jednostki morskie miały charakter eksperymentalny.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 6/2011