Pierwszy statek z suchego doku

Pierwszy statek z suchego doku

Krzysztof Stefański

 

2 października 1963 roku, to historyczna data w polskim okrętownictwie. Tego dnia, w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni pierwszy raz w kraju statek został zwodowany w suchym doku. Jednocześnie przekazano do eksploatacji pierwszy w Polsce suchy dok. Wówczas też produkcja rodzimego  przemysłu okrętowego przekroczyła 2 000 000 DWT.

Statek nazwano Francesco Nullo dla uczczenia bohaterskiego pułkownika wojsk polskich i włoskich (1826-1863), który wraz z oddziałem Włochów – garibaldczyków – brał udział w Powstaniu Styczniowym przeciwko carskiej Rosji i poległ w bitwie pod Krzykawką. Był to budowany dla Polskich Linii Oceanicznych drobnicowiec typu B–41/1, ochronno pokładowy, otwarto-zamknięty, jednośrubowy, o dwóch ciągłych pokładach, pięciu ładowniach i nośności 11 600 ton. Długość jego, to 152,6 m, szerokość 19,4 m, wysokość 11,6 m, zanurzenie 7,7-8,7 m, prędkość 16,8 węzła (31,48 km/h). Napęd główny: silnik spalinowy CEGIELSKI-SULZER 6RD68 o mocy 7200 KM. Projektanci i konstruktorzy tej jednostki, to: inż. Władysław Grel, inż. Bronisław Wiatr, mgr inż. Michał Cenian, technolodzy – inż. Zbigniew Przybylski, inż. Aleksander Sobaszkiewicz, kierownik budowy – Antoni Lipiński.

Pod koniec 1962 roku, w suchym doku nie było jeszcze żadnych urządzeń podnoszących, co było wbrew wcześniejszym planom. W związku z tym, że budowa statku musiała się rozpocząć 15 grudnia, dostarczono tam dźwig samochodowy „Coles” o udźwigu 50 ton. Wstawiono go do niecki dokowej 100-tonowym dźwigiem pływającym w dwóch częściach, tam zmontowano i uruchomiono. W trakcie montażu okazało się, że „Coles” nie może sięgnąć w rejony statku – już zabudowanego poszyciami – dlatego użyto do prac montażowych 15-tonowego stacjonarnego dźwigu budowlanego typu „Derrick”, który umieszczono na pirsie południowym, w rejonie siłowni. Napęd jego stanowiły windy elektryczne, a wysięgnikiem obracano ręcznie. Przy jego pomocy zmontowano prawie cały rejon siłowni Dopiero 20 maja 1963 roku został oddany do eksploatacji dźwig portalowy 80-tonowy, który obsługiwał rejon rufowy i rejon dziobowy statku. Niezależnie od tych urządzeń, przez cały czas budowy pracowały dwa dźwigi pływające o udźwigu 100 i 26 ton.

Mgr inż. Zenon Stefański – kierownik Wydziału Dokowego: 15 grudnia 1962 roku przy pomocy dźwigu samochodowego „Coles” odbyło się uroczyste położenie stępki pod pierwszy statek w suchym doku. Zrobili to pracownicy wydziału K-3: Jan Lizoń i Franciszek Kaniecki. Później pracowano w bardzo trudnych warunkach. Montaż i spawanie wielotonowych elementów kadłuba odbywało się bardzo często przy dwudziestostopniowym mrozie. Z kolei analogiczna praca latem wykonywana była nieraz przy temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza w dusznych i ciemnych przestrzeniach stalowego dna. Tę ciężką harówkę stoczniowców porównać można, pod względem trudności i niebezpieczeństwa, jedynie tylko do wysiłku górników pod ziemią.

Statek montowano różnymi sposobami, dostosowanymi do niedostatecznego wyposażenia w urządzenia dźwigowe. Metody blokowej nie można było przy tym użyć, gdyż nie zdążono jeszcze uruchomić 500-tonowej suwnicy bramowej. Stosowano więc sekcyjny sposób, który wymagał dłuższego cyklu budowy i postoju kadłuba w doku. Konieczność zamiany jednej metody na drugą wprowadziła wiele trudności i zamieszania. Musiano poprawić całą dokumentację konstrukcyjną i technologiczną oraz inaczej zorganizować pracę. 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO Nr Specjalny 6/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter