Pistolety maszynowe...
ZBIGNIEW GWÓŹDŹ
Pistolety maszynowe
Jerzego Podsędkowskiego
Polacy zaczęli konstruowanie peemów późno, ale opóźnienie nadrabiali z nawiązką, tworząc kilka naprawdę ciekawych konstrukcji, z których część omawialiśmy już na naszych łamach. Jerzy Podsędkowski, konstruktor niemal dziś zapomniany, zaprojektował jedne z najciekawszych z nich, lecz wyjątkowy pech historyczno-geopolityczny nie pozwolił mu udowodnić ich wartości w polu.
Jerzy Podsędkowski urodził się 9 listopada 1900 roku w Moskwie i tamże ukończył gimnazjum, a nawet rozpoczął studia na Wydziale Fizyko-Matematycznym Uniwersytetu Moskiewskiego. Po ukończeniu II roku studiów w roku 1919 wyjechał do Polski, walczył w wojnie 1920 roku, po czym pozostał jeszcze kilka lat w służbie wojskowej, zanim wstąpił na studia mechaniczne w warszawskiej Państwowej Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. H. Wawelberga i S. Rot wanda. Naukę tam zakończył w roku 1927 (nie uzyskując jednak dyplomu inżynierskiego, do których wydawania szkoła nabyła uprawnienia dopiero dwa lata później), po czym rozpoczął pracę w Polskich Zakładach Škoda na Okęciu w Warszawie – wkrótce przekształconych w Polskie Zakłady Lotnicze (PZL) – jako specjalista od oprzyrządowania do produkcji silników lotniczych.
Po dwóch latach przeszedł do Biura Studiów Państwowej Fabryki Karabinów (późniejszej PWU-FK), gdzie zajmował się oprzyrządowaniem do produkcji karabinów maszy nowych Browninga, a następnie kierował kluczowym dla masowej produkcji działem analizy wymiarów i tolerancji. W tym charakterze brał udział w opracowaniu bardzo udanego karabinka sportowego wz.30A (STRZAŁ 1/07) – kierownictwo poznało się na jego talencie i w roku 1932 został na stałe przeniesiony do działu konstrukcji broni. Tam opracowywał dokumentację produkcyjną i oprzyrządowanie do produkcji Visa, a następnie nadzorował z ramienia Fabryki Karabinów wdrożenie jego produkcji w radomskiej Fabryce Broni. Kolejnym jego wkładem w historię Visa było skonstruowanie wersji strzelającej nabojem .45 ACP na konkurs w Argentynie (w życiorysie błędnie podaje „w Brazylii” – lecz zachowana dokumentacja PWU wyraźnie mówi o wy wiezieniu prototypu – wraz z drewnianą kolbą – na konkurs do Argentyny). Potem skonstruował pierwotnego Morsa (STRZAŁ 9/04) z magazynkiem w przednim chwycie i brał udział w powstawaniu karabinu przeciwpancernego wz.35, którego konstruktorem prowadzącym był Józef Maroszek. Swój udział w tym ostatnim projekcie sam w życiorysie bagatelizuje, zaliczając do „kilku prac zbiorowych” wraz z „czołgowym karabinem maszynowym”, czyli zapewne chłodzonym powietrzem cekaemem wzór C, bo inne wówczas opracowane wzory broni maszynowej nie były przewidywane do stosowania w broni pancernej. Wśród owych „prac zbiorowych” był także udział w konstruowaniu dwóch lotniczych karabinów maszynowych wraz z Wawrzyńcem Lewandowskim (zapewne chodzi o kaem pilota wz.33 i nowatorski uniwersalny lotniczy karabin maszynowy wz.36, oba systemu Browninga, STRZAŁ 9/09).
W roku 1936 dyrekcja PWU w uznaniu dotychczasowych osiągnięć wysłała Podsędkowskiego do Francji, na półtoraroczne studia do Tuluzy, które dały mu wreszcie dyplom inżyniera-mechanika z zakresu balistyki wewnętrznej i zewnętrznej. Praca dyplomowa, napisana na temat wpływu rozgrzewania się lufy od strzelania ogniem ciągłym zapowiadała specjalizację w broni maszynowej. Po powrocie próbował nostryfikować francuski dyplom na Politechnice Warszawskiej, ale już nie zdążył przed wybuchem wojny.
Świeżo upieczonemu inżynierowi zaproponowano stanowisko kierownika Biura Konstrukcji Wojskowych pruszkowskiej Fabryki Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki – trochę obok dotychczasowych zajęć, ale za to umożliwiające awans. Podsędkowski znakomicie wdrożył się do nowego dla niego tematu. Zajmował się adaptacją głównego wojskowego produktu fabryki – znakomitej 37 mm armaty przeciwpancernej wz.36 na licencji Boforsa – do montażu w wieżach czołgowych i fortyfikacjach oraz skonstruował od podstaw doskonale się zapowiadającą armatę przeciwpancerną kalibru 47 mm, której badania zakończono w sierpniu 1939 roku, kierując do natychmiastowej seryjnej produkcji.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 10-11/2012