Piętnaście lat ISS
Waldemar Zwierzchlejski
Piętnaście lat ISS
Przed pięciu laty w dwuczęściowym artykule („10 lat ISS”, „Lotnictwo” 12/2008 i 1/2009) opisałem historię powstania projektu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz pierwsze dziesięć lat jej montowania i eksploatacji. Pod koniec tego okresu dalsza przyszłość podniebnego laboratorium nie wyglądała różowo. Od tego czasu sytuacja zmieniła się diametralnie. Podczas gdy budżet wielu programów astronautycznych jest drastycznie redukowany, a często są one likwidowane zanim zdążą zaistnieć, finansowanie ISS zostało przedłużone co najmniej do 2024 r.
15 lat to nie koniec
20 listopada 2013 r. minęła piętnasta rocznica umieszczenia na orbicie modułu Zarja – pierwszego elementu stacji, sfinansowanego co prawda przez Stany Zjednoczone, lecz zbudowanego w Rosji i wyniesionego w kosmos rosyjską rakietą Proton-K. Niemalże w przeddzień tego jubileuszu, bo 14 listopada, oznajmiono o zawarciu pomiędzy firmami Boeing i Chruniczew kontraktu opiewającego na około 70 milionów dolarów. W jego ramach rosyjska firma wyprodukuje wyposażenie, które po wymianie bądź równoległym zamontowaniu wewnątrz modułu (część elementów i agregatów nie została przewidziana do wymiany), przedłuży resurs Zarji do 2020 r. To pierwszy konkretny efekt oceny stanu technicznego modułu, która została rozpoczęta jeszcze w 2007 r. Wykazała ona, że całkowicie realne jest przedłużenie żywotności bazowego modułu ISS o minimum 10-15 lat.
Warunkiem będzie modernizacja różnorodnych systemów, głównie węzłów cumowniczych, systemów komputerowych (zarówno sprzętu, jak i oprogramowania), zasilania w energię elektryczną, telemetrii oraz łączności. Jednocześnie postanowiono, że ocena stanu technicznego będzie nadal prowadzona, tym razem już pod kątem kolejnego przedłużenia resursu – aż do 2027 r. czy 2028, który stanowi ostateczny przewidywany termin zakończenia eksploatacji kompleksu orbitalnego. Oznacza to, że stacja jest obecnie w połowie istnienia, który miałby sięgnąć 30 lat. To dwa razy dłużej, niż funkcjonował legendarny Mir. Jednak zanim zobaczymy, co jest planowane, prześledźmy zmiany, które zaszły na stacji w ciągu minionych pięciu lat.
Rok 2009: W marcu wahadłowiec Discovery dostarczył na orbitę segment głównej belki ITS (Integrated Truss Structure) oznaczonej jako S6. Był to czwarty i ostatni nośnik dla paneli baterii słonecznych SAW (Solar Array Wing) oraz radiatorów. W marcu i maju na orbitę poleciały dwa statki Sojuz, z których każdy dostarczył na pokład stacji trzech kosmonautów. Od tej chwili rozpoczęło się funkcjonowanie stałych załóg w sześcioosobowym składzie, co pozwoliło na pełne uruchomienie działalności badawczej stacji. W lipcu prom Endeavour dostarczył zewnętrzne elementy japońskiego segmentu Kibo, EF (Exposed Facility) i ELM-ES (Experimental Logistics Module – Exposed Section). We wrześniu po raz pierwszy do stacji przycumował japoński transportowiec HTV (H-II Transfer Vehicle) Kounotori. W listopadzie w skład stacji wszedł niewielki rosyjski moduł Poisk (MIM-2, Małyj Issliedowatielskij Modul-2), pełniący jednocześnie rolę badawczą, a także śluzy powietrznej i węzła cumowniczego.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2014