Początek legendy Lancastera – Augsburg, 17 kwietnia 1942 roku

Początek legendy Lancastera – Augsburg, 17 kwietnia 1942 roku

Wojciech Holicki

W październiku 1941 roku zakłady firmy Avro w Chadderton zaczęły opuszczać pierwsze seryjne bombowce czterosilnikowe typu Lancaster. Trafiały do dwóch dywizjonów Królewskich Sił Powietrznych, w których zadebiutowały bojowo w pierwszych dniach marca 1942 roku w lotach na minowanie. Przez następnych kilka tygodni informacje o posiadaniu i wykorzystywaniu przez RAF nowych samolotów objęte były ścisłą cenzurą. 17 kwietnia tuzin Lancasterów wystartował jednak do akcji, po której nowy nabytek Bomber Command znalazł się na czołowych stronach większości brytyjskich gazet.

Gdy Lancastery debiutowały bojowo, rząd Churchilla miał wiele powodów do zmartwień – Japończycy kończyli właśnie podbój brytyjskich i holenderskich kolonii na Dalekim Wschodzie, coraz gorsza była sytuacja ciężko bombardowanej Malty, trzeba się było liczyć z kolejną ofensywą Deutsches Afrika Korps. Z punktu widzenia Brytyjczyków najgorsze były jednak rezultaty działań U-Bootów. Na wodach u wschodnich wybrzeży USA, do chwili wprowadzenia systemu konwojowego w maju, osiągały one ogromne sukcesy przy niewielkich stratach własnych, co w połączeniu z „urobkiem” na trasach do Kanady groziło poważnymi zakłóceniami w dostawach zza oceanu. Pożądane było więc, także ze względu na naciski z najwyższych szczebli w Waszyngtonie, każde działanie mogące zmniejszyć liczbę okrętów podwodnych Kriegsmarine na Atlantyku, aktualnie i w przyszłości.

Problem polegał na różnicy zdań między Royal Navy i RAF-em, co do sposobu osiągnięcia tego celu. Gdy Admiralicja zażądała oddelegowania do zadań patrolowych sześciu dywizjonów ciężkich bombowców, Air Marshal Arthur Harris, od lutego 1942 roku dowódca Bomber Command, wyraził zdecydowany sprzeciw. W liście do Churchilla zapytał, czy na zagrożenie ze strony U-Bootów należy odpowiadać „metodą Royal Navy”, rozpraszając siły defensywnie na ogromnym obszarze, czy skoncentrować je i atakować z powietrza „samo sedno problemu”. Pod koniec marca zyskał mocny argument w postaci rezultatów nalotu na Lubekę, którą premier Wielkiej Brytanii zaliczył do „gniazd U-Bootów”[i]. Choć sam Harris przyznał potem, że stary hanzeatycki port nie należał do ważnych celów, rozmiar zniszczeń (głównie w zabudowie mieszkalnej i dokach, ucierpiało niewiele obiektów przemysłowych) zrobił duże wrażenie na premierze. Nie mogąc zignorować nacisków Admiralicji, Churchill zażądał jednak od niego przedstawienia wkładu Bomber Command w walkę z U-Bootami i pomysłów w tym zakresie na przyszłość. Odpowiedź otrzymał 3 kwietnia, w postaci listu i dołączonego doń raportu.

[i] Położona ok. 10 km od miasta stocznia Lübecker Flenderwerke AG zbudowała 40 U-Bootów typu VII. Z nalotu wyszła nietknięta.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2019

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter