Polska Marynarka Wojenna – pogląd dyletanta

Polska Marynarka Wojenna – pogląd dyletanta

Jerzy Kuczyński

 

 

Artykuł dotyczący przyszłości polskiej Marynarki Wojennej (MSiO 9-10/2015) zdecydowanie nie wydał mi się przekonywujący. W szczególności brakuje mi konkluzji, jaka to właściwie Marynarka Wojenna jest Polsce potrzebna. Nie próbując podważać „teoretycznych” rozważań Autora – spróbuję przedstawić rozumowanie amatora, miłośnika historii, w szczególności historii żeglugi,
prowadzące do takich konkluzji.

Aby realnie przedyskutować optymalne funkcje Marynarki Wojennej, trzeba uwzględnić główne uwarunkowania, a więc fakty dotyczące położenia geograficznego, ale przede wszystkim fakty, dotyczące politycznego i ekonomicznego położenia kraju. Oczywiście, zgadzając się z ustaleniami klasyków, takich jak Clausewitz, Moltke czy Napoleon. Te podstawowe uwarunkowania to:

      1.    Prymat polityki nad uwarunkowaniami militarnymi;

      2.    Ekonomia środków, czyli uzyskanie możliwie największych korzyści przy minimum zaangażowanych środków;

      3.    Przynależność do struktur międzynarodowych (Unia Europejska i NATO);

      4.    Wielkość i siła (słabość) ekonomiczna kraju;

      5.    Aktualne (znikome) i przewidywane w przyszłości zagrożenia militarne kraju;

      6.    Oczywisty pogląd (Napoleon), że armia która nie walczy przez ponad 20 lat jest bezwartościowa.

Z punktów 1. i 2. wynika, że Marynarkę Wojenną należy tak zaprojektować, by przyniosła jak największe korzyści polskiej polityce. Z punktu 3. wynika, że owe korzyści powinny koncentrować się na powiększaniu znaczenia Polski w Unii i ewentualnie NATO. Znaczenie w Unii przekłada się bowiem na „totalne” korzyści kraju, zarówno gospodarcze, jak i polityczne czy kulturalne. Tak naprawdę, od znaczenia Polski w Unii zależy prawie wszystko, łącznie ze „statystyczną” sumą przelewaną na konto obywatela przez „statystycznego” pracodawcę. Znaczenie w NATO przekłada się na poziom bezpieczeństwa, a więc na to, z jak poważnych tarapatów Sojusz będzie skłonny Polskę wydobyć. Z punktu 4. wynika, że należy bardzo dokładnie rzecz przemyśleć, eliminując rodzaje wojsk, mające nikłe znaczenie z punktu widzenia pierwszych trzech punktów. Z punktu 5. wynika, że do eliminacji powinno się przeznaczyć rodzaje wojsk, mające znaczenie w „dużych” wojnach, czyli w naszym przypadku wojska przeznaczone do walki z „poważnym” przeciwnikiem. W końcu z punktu 6. wynika, że posiadane wojska powinny być w ciągłym użytku, bo w innym wypadku pożytki z ich posiadania sprowadzają się do oprawy plastycznej różnego rodzaju uroczystości...

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11-12/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter