„Polski czas” w Brześciu nad Bugiem
Władimir Bieszanow
„Polski czas”
w Brześciu nad Bugiem
Utrata przez Rosję polskich ziem w rezultacie traktatu brzeskiego, dekret Rządu Radzieckiego o anulowaniu wszystkich carskich traktatów, porażka niemieckiego i austro-węgierskiego imperium w pierwszej wojnie światowej stworzyły przesłanki do tego, żeby na mapie Europy znowu pojawiło się państwo polskie. 10 listopada 1918 roku do Warszawy przyjechał Józef Piłsudski, który został tymczasowym Naczelnikiem Państwa. Głównym jego celem było odrodzenie niezależnej i silnej Rzeczypospolitej w granicach z 1772 roku. Ententa okazywała Polakom energiczne wsparcie w budowie sił zbrojnych. W całym kraju doszło do rozbrajania i wypędzania Niemców. 2 lutego 1919 roku polskie oddziały z 22. pułku piechoty grupy operacyjnej generała Antoniego Listowskiego i ułani Wileńskiej samoobrony rotmistrza Jerzego Dąbrowskiego bojem weszli do Brześcia Litewskiego.
Ze wschodu w ślad za uchodzącymi Niemcami – na pomoc niemieckiemu proletariatowi – szły oddziały Armii Czerwonej, które ustanawiały władzę radziecką na terytoriach, wcześniej wchodzących w skład rosyjskiego imperium. W krótkim czasie radzieckimi stało się 250 gmin i 13 powiatów, następnie przyszła kolej na Grodno, Wołkowysk, Kobryń i Brześć Litewski. Na bazie prowadzonej sowietyzacji, dużych różnic politycznych i antybolszewickich buntów na Białorusi od 1919 roku zaczęły się ostre konflikty, przeradzające się następnie w zbrojne starcia między utworzonym 27 lutego z inicjatywy Moskwy buforowym państwem – Litewsko-Białoruską SRR ze stolicą w Wilnie i Polską. Licząc się z międzynarodową opinią W. I. Lenin starał się obraz tych wydarzeń przedstawić w ten sposób, że ma miejsce nie spór między Polską i Rosją o to kto zawładnie białoruskimi ziemiami, które każda strona uważała za swoje, a jedynie przestępcza agresja na suwerenność i niezależność narodu białoruskiego. W czasie wiosny-lata 1919 roku polskie wojska odrzucając Armię Czerwoną, która chciała iść na zachód, zajęły Mińsk, Słuck, Borysów, Bobrujsk, Żłobin i Rogaczew. Na początku września front ustabilizował się na linii rzeki Berezyna. J. Piłsudski zmniejszył nacisk i dał do zrozumienia Moskwie, że zwycięstwo Białych nie leży w interesie Polski, tym samym dając możliwość Bolszewikom wcielić w życie leninowskie hasło „Wszystko do walki z Denikinem”.
Twierdza Brześć Litewski w tym czasie była miejscem formowania najróżniejszych narodowych jednostek wojskowych, gotowych walczyć po stronie polskiej: ukraińskich, białoruskich, rosyjskich, kozackich. Od kwietnia 1920 roku w „czerwonych koszarach” i forcie „Graf Berg” stacjonował oddział generała majora Stanisława Bułak-Bałachowicza, we wrześniu rozwinięty w białoruską armię.
21 kwietnia 1920 roku w Warszawie podpisano porozumienie z Symonem Petlurą, zgodnie z którym jego władza została uznana za jedyną legalną na Ukrainie, w zamian za odstąpienie Polsce wschodniej Galicji do rubieży rzeki Zbrucz. Następnie w ciągu dwóch dni została podpisana konwencja wojskowa o wspólnych działaniach polskiej i ukraińskiej armii. 25 kwietnia Polacy rozpoczęli nowe natarcie. Armie Frontu Południowego pod dowództwem Piłsudskiego przerwały na Ukrainie radziecki Front Południowo-Zachodni, którym dowodzili A. I. Jegorow i I. W. Stalin, i w przeciągu trzech dni zajęły Żytomierz, Kaziatyń, Żmierinkę i wiele innych zasiedlonych punktów. 6 maja został zajęty Kijów i polskie wojska na szerokim froncie podeszły do Dniepru, zdobywając przyczółki na jego wschodnim brzegu. Miesiąc później sprowadzona dla wzmocnienia Frontu Południowo-Zachodniego 1. Armia Konna S. M. Budionnego mocnym przeciwuderzeniem z rejonu Humania przełamała polski front i 12 czerwca odbiła Kijów. Legioniści i petlurowscy hajdamacy, niezależnie od otrzymanych sił wzmocnienia, przerzuconych z Białorusi, nie mniej gwałtownie ruszyli z powrotem na zachód.
4 lipca, otrzymawszy 200 tysięcy ludzi wzmocnienia, z których około 100 tysięcy stanowili schwytani we wsiach dezerterzy, zaczął się słynny pochód nad Wisłę wojsk Frontu M. I. Tuchaczewskiego. Przez trupa białej Polski leży droga do światowego pożaru. Na bagnetach poniesiemy szczęście i pokój ludowi pracującemu. Na Zachód!... Warszawę – marsz! – głosił rozkaz żołnierzom robotniczej rewolucji. Dowodzącemu frontem wtórowała Rewolucyjna Rada Wojenna 16. Armii: Silniej uderzymy i – wróg zniknie. Zginie sfora pańskich psów. Promienie wolności wejdą w królestwo ciemności i polski proletariat spotka was z radością jak braci.
W rezultacie odwrotu wojsk polskich na południu odsłoniło się skrzydło Frontu Północnego generała Stanisława Szeptyckiego, i był on zmuszony odprowadzić swoje wojska na linię starych niemieckich pozycji, praktycznie nie przyjmując walki. Już 11 lipca Armia Czerwona zajęła Mińsk, 14 lipca – Wilno, 19 – Baranowicze i Grodno, a 23 – Pińsk. W ten dzień wojskom Frontu Zachodniego postawiono zadanie: zadać przeciwnikowi ostateczną klęskę i nie później niż 12 sierpnia opanować Warszawę.
Piłsudski starał się zyskać na czasie, żeby rozwiązać „problem Budionnego”, planując zatrzymanie natarcia przeciwnika na linii rzek Narew i Bug, gdzie skierował pośpiesznie tworzone rezerwy. Obrona Brześcia Litewskiego została polecona dowodzącemu Grupą Poleską generałowi Władysławowi Sikorskiemu. Liczył on na utrzymanie się w Brzeskiej twierdzy nie mniej niż dziesięć dni. Jednak, atakowany trzema dywizjami strzeleckimi 16. Armii N. W. Sołoguba, nie zagrzał tam miejsca nawet przez dobę. W swoich pamiętnikach W. Sikorski wspominał: 1 sierpnia po południu wojska radzieckie, wzmocnione siłami rezerwowymi, zaczęły koncentryczny atak na twierdzę brzeską… Początkowo szturm został odparty na całej linii uderzenia czerwonych wojsk, atakujących starym rosyjskim sposobem kilkoma rzędami. Jednak następujących ataków nie wytrzymał fort Rzeczyca, skompletowany zasadniczo siłami batalionu marszowego... Walka trwała do późnej nocy na odcinku zewnętrznej linii fortów. Nie wytrzymał go wycieńczony 32. pułk piechoty, przez odcinek którego bolszewicy wdarli się w miasta.
Złamawszy uporczywy opór przeciwnika, do Brześcia Litewskiego około godziny 23:00 wtargnęły części 2. i 10. Dywizji Strzeleckiej, natychmiast przystępując do forsowania Bugu. W rozkazie Rewolucyjnej Rady Wojennej Rosyjskiej Federacyjnej SRR o odznaczeniu orderem Czerwonego Sztandaru komisarza dywizji Romana Wojciechowicza Łongwy (Polaka z Narwi) mówiło się: w trakcie szybkiego pościgu za odchodzącym nieprzyjacielem oddziały 2. Dywizji, zagrzewane do walki przez naczelnika dywizji, po upartej i zaciętej walce i zdobyciu kilku umocnionych stref i fortów opanowały (razem z częściami 10. Dywizji) miasto Brześć Litewski, zdobywszy liczne trofea, w tej liczbie jeden nieprzyjacielski pociąg pancerny. Piłsudski o tych wydarzeniach pisał: bezwarunkowo, upadek Brześcia, na który tak bardzo liczyłem, wywarł na mnie silne i głębokie wrażenie, takim był on niespodziewanym.
Wojska M. N. Tuchaczewskiego osiągnęły Wisłę i obeszły Warszawę, którą głównodowodzący S. S. Kamieniew kazał zająć najpóźniej do 12 sierpnia, pytanie o sowietyzację Polski wydawało się W. I. Leninowi całkowicie rozwiązane i nie najbardziej istotne, jemu już wówczas marzyły się czerwone sztandary w całej Europie. W te dni wódz światowego proletariatu telegrafował do Stalina: Zinowjew, Kamieniew, a także i ja myślimy że należałoby teraz poprzeć rewolucję we Włoszech. Moim zdaniem, w tym celu trzeba sowietyzować Węgry, a może, także Czechy i Rumunię. Czerwone pułki rwały się do przodu, jednak polski proletariat braci nie uznał. Rewolucyjne komitety nadwołżańskiej i dońskiej dywizji proklamowały władzę radziecką po rosyjsku… Dla większości Polaków pytanie wyglądało prosto: najpierw Polska, a potem zobaczymy – jaka – wspominał uczestnik wydarzeń.
Władza radziecka przetrwała w Brześciu osiemnaście dni. Pociągnięty przez szybki marsz ku Warszawie, zapewniony, że przeciwnik jest rozbity i zdemoralizowany, M. N. Tuchaczewski przeoczył koncentrację wojsk polskich na swoim lewym skrzydle. W rezultacie wyprowadzonego 16 sierpnia druzgocącego kontrataku wzdłuż osi drogi Warszawa-Brześć Litewski Front Zachodni rozsypał się. Ponosząc ogromne straty Armia Czerwona opuściła terytorium Polski i Zachodnią Białoruś. 19 sierpnia wojska polskie znów zajęły Brześć Litewski, a w październiku weszły do Mińska.
Tak dobiegła końca nasza wspaniała operacja, która powodowała drżenie całego europejskiego kapitału… -
z niezrównaną pewnością siebie pisał wybijający się strateg M. N. Tuchaczewski, który utracił w tym pochodzie tylko wziętych do niewoli i internowanych około 130 tysięcy swoich żołnierzy i prawie całą artylerię. Oczekiwaliśmy od polskich robotników i chłopów powstań i rewolucji a otrzymaliśmy szowinizm i tępą nienawiść do „ruskich” – zamartwiał się K. J. Woroszyłow. Front Zachodni poniósł druzgocącą porażkę.
Strata takiej ilości wojsk, i to jeszcze w czasie rozpoczętego natarcia Wrangla, postawiła radzieckie kierownictwo w sytuacji bez wyjścia: wybiwszy jedynie Polaków z Mińska, było ono zmuszone przystąpić do pertraktacji. 18 marca 1921 roku między Rosyjską Federacyjną SRR, Ukraińską SRR i Polską został podpisany traktat ryski, który rozdzielił Białoruś na dwie części i umieścił terytorium Zachodniej Białorusi w składzie II Rzeczypospolitej.
Bolszewikom, którzy otrzymali pod Warszawą solidne lanie, nie pozostało nic innego jak tylko krzyczeć o historycznej sprawiedliwości. Po klęsce Armii Czerwonej los Białorusinów i Ukraińców przestał Lenina absolutnie martwić, umiał on bowiem momentalnie zmieniać polityczne hasła, nawet na przeciwstawne, w zależności od konkretnej politycznej sytuacji. Polska otrzymała zachodniobiałoruskie ziemie z ludnością około 4 milionów osób, z których około 3 miliony stanowili Białorusini, i zachodnioukraińskie terytoria z 10-milionową ludnością, z której około połowa była Ukraińcami.
Brześć stał się stolicą województwa poleskiego i kolejny raz w swojej historii zaczął się podnosić z ruin. Od 1919 do 1931 roku liczba ludności wzrosła z 7 do 40 tysięcy obywateli. W mieście było 4414 domów mieszkalnych, głównie drewnianych, tylko trzy budynki były dwupiętrowe. Za to pojawiła się miejska elektrownia, a na centralnych ulicach – wodociąg i kanalizacja. W roczniku za 1930 rok informowano: Żyje Brześć z wojska i urzędników… Chyba nigdzie nie można spotkać miasta, liczącego ponad 1000 lat i nie mającego niczego, co by przypominało tę starożytność. Brześć – miasto bez tradycji, bez śladów przeszłości.
Fortyfikacjami twierdzy zajmowali się wojskowi. Rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych z 1 sierpnia 1921 roku utworzono generalny okręg wojskowy Brześć Litewski. Pierwszym jego dowódcą został generał Franciszek Krajewski. W 1922 roku terytorium Polski zostało podzielone na dziesięć korpuśnych okręgów, jednym z których stał się Okręg Korpusu Nr IX, nazwany Poleskim. Sztab korpusu rozmieszczono w mieście, które 12 listopada 1923 ?oku przemianowano w Brześć nad Bugiem.
W skład korpusu wchodziły części białostockiego i nowogrodzkiego województwa, północna część lubelskiego i duża część województwa poleskiego. Graniczył on z okręgami Warszawa, Lublin i Grodno, na wschodzie sięgając radziecko-polskiej granicy. Na terytorium okręgu były dyslokowane 9., 20., 30. Dywizja Piechoty i 9. Brygada Kawalerii, z jednostkami wsparcia i zabezpieczenia. Dowództwo Okręgu Korpusu Nr IX miało w swoim podporządkowaniu jedenaście rejonowych pomocniczych dowództw, 9. okręgowy szpital wojskowy i 9. okręgowy sąd wojskowy, sąd rejonowy, prokuraturę i śledcze więzienie. W Pińsku bazowała rzeczna flotylla wojenna, licząca 102 bojowe i pomocnicze jednostki.
Wzdłuż radziecko-polskiej granicy na terytorium okręgu znajdowała się Brygada Korpusu Ochrony Pogranicza „Polesie” i pułk ochrony pogranicza „Snów” (sześć batalionów, trzy kawaleryjskie szwadrony i bateria artylerii). Żołnierze ochrony pogranicza byli podporządkowani dowództwu w Warszawie.
Największym garnizonem okręgu był Brześć nad Bugiem. Od 1921 do 1927 roku Brzeska twierdza była nazywana „Umocnionym Obozem Brześć”, którym dowodził generał Leon Billewicz. Komendantami garnizonu byli generał Michał Piotr Milewski (do 1927 roku), podpułkownik Mieczysław Węgrzyn (do 1937 roku) i podpułkownik Stanisław Giebułtowicz (do 12 września 1939 roku). W twierdzy i mieście rozmieszczono dwa pułki piechoty, pułk artylerii lekkiej, dywizjon żandarmerii, batalion pancerny z dywizjonem samochodowym oraz bataliony łączności, saperski, sanitarny i obozowy.
Pięć lat wojny doprowadziło umocnienia twierdzy do pełnej ruiny. Były one niszczone dynamitem przy odwrocie, poddawane artyleryjskiemu ostrzałowi, rozbierane na cegły przez niemieckich okupantów i okolicznych mieszkańców. Rekonstrukcyjne prace w zasadzie siłami polskiego garnizonu były prowadzone przez prawie dziesięć lat.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2012