Polski przemysł a obrona przeciwrakietowa
Andrzej Kiński
Polski przemysł
a obrona przeciwrakietowa
Odpowiedź na pytanie, jaki będzie rzeczywisty udział polskiego przemysłu obronnego w budowie perspektywicznego systemu obrony przeciwlotniczego i przeciwrakietowego, jest kluczowa z punktu widzenia rozwoju, a nawet istnienia tej gałęzi gospodarki naszego kraju. Niestety, nadal wielu decydentów, w tym reprezentujących Ministerstwo Obrony Narodowej czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz niektórzy z występujących w mediach tzw. ekspertów, podaje w wątpliwość krajowe możliwości w zakresie opracowania i produkcji na potrzeby SZ RP zaawansowanych rakietowych systemów obrony przeciwlotniczej, o systemach taktycznej obrony przeciwrakietowej nawet nie wspominając.

Nie wdając się w dywagacje nad tym, jakie mogą być przyczyny tego sceptycyzmu, spróbujemy podjąć – zresztą nie po raz pierwszy na łamach NTW – próbę przedstawienia propozycji grupy zakładów polskiego przemysłu obronnego związanych z systemem obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu (MRAD), dysponującego także możliwościami zwalczania taktycznych i operacyjno-taktycznych pocisków balistycznych potencjalnego przeciwnika. Ma on, wraz z komponentami bliskiego (VSHORAD) i małego zasięgu (SHORAD), wchodzić w skład, proponowanego przez przedsiębiorstwa przemysłu obronnego skupione w Grupie Bumar, narodowego wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, określanego jako Tarcza Polski. Tworzyłby on jego pierwszą warstwę, charakteryzującą się największymi możliwościami przestrzennymi, a więc zasięgiem i zakresem wysokości zwalczania celów.
Dlaczego narodowy system taktycznej obrony przeciwrakietowej?
Na wstępie warto odnieść się do sprawy charakteru kompleksowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej kraju, a więc kwestii związanych z kontrolą nad nim i ośrodkami decydującymi o jego użyciu. Biorąc pod uwagę kluczowe znaczenie ataków z powietrza (działania lotnictwa, wykorzystanie pocisków manewrujących, kierowanych pocisków balistycznych, a w niektórych przypadkach również rakiet niekierowanych) we współczesnych konfliktach zbrojnych, także obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa pozostaje najważniejszym elementem systemu bezpieczeństwa państwa. Dlatego powinno być oczywiste, że w sytuacji kraju o wielkości, położeniu i aspiracjach Polski, deklarującego zdecydowanie defensywny charakter doktryny militarnej, znaczenie komponentów sił zbrojnych związanych z szeroko pojętą walką z zagrożeniami z powietrza musi mieć największe znaczenie wśród militarnych elementów systemu bezpieczeństwa państwa. Dotyczyć powinno to tak miejsca w planach rozwoju i modernizacji sił zbrojnych, jak i specjalnego podejścia do finansowania kluczowych projektów w tej sferze. Właśnie z tego względu, jedną z najważniejszych decyzji, związanych z modernizacją techniczną Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej po wejściu naszego kraju do NATO, było zainicjowanie narodowego programu pozyskania nowego naddźwiękowego wielozadaniowego samolotu bojowego oraz ustanowienie w jego ramach finansowania niezależnego od budżetu resortu obrony. Dzięki takiemu podejściu udało się zakupić 48 wielozadaniowych myśliwców Lockheed Martin F-16C/D, które w najbliższych latach, wraz ze zmodernizowanymi MiG-ami-29, stanowić będą trzon narodowego lotniczego komponentu obrony powietrznej Polski. W ostatnich latach, częściowo w ramach programów współfinansowanych przez NATO (program NSIP), udało się także zmodernizować siedem baz lotniczych na terenie kraju, trzy stanowiska dowodzenia obroną powietrzną, systemy łączności oraz system wczesnego wykrywania celów powietrznych. W ramach tego ostatniego przedsięwzięcia powstaje sześć posterunków radiolokacyjnych z radarami dalekiego zasięgu – trzy z polskimi N-12M z Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji oraz trzy z włoskimi RAT-31DL firmy Selex Sistemi Integrati. Te ostatnie będą wyposażone w przystawki umożliwiające wykrywanie celów balistycznych, a więc rakiet taktycznych i taktyczno-operacyjnych przeciwnika. Wszystkie posterunki wejdą w skład systemu NATO Backbone, zapewniającego nadzór przestrzeni powietrznej na północnowschodnich rubieżach Sojuszu, obejmujących kraje nadbałtyckie i Polskę. Informacja pozyskiwana przez te stacje będzie trafiała do jednolitego, europejskiego systemu obrony powietrznej NATO, ale zarazem będą one w pełni zintegrowane z narodowym systemem obrony powietrznej oraz, oczywiście, obsługiwane przez kadrę Sił Powietrznych. Dziś przyszedł także czas na wiążące decyzje w sprawie naziemnego komponentu bojowego systemu obrony powietrznej Polski. Eksploatowane aktualnie przez wszystkie rodzaje SZ RP rakietowe zestawy przeciwlotnicze (z wyjątkiem PPZR Grom), mimo przeprowadzonych modernizacji w coraz mniejszym stopniu spełniają wymogi współczesnego pola walki i będą musiały zostać w nieodległej perspektywie wycofane z uzbrojenia. Żaden z przeciwlotniczych zestawów rakietowych znajdujących się dziś w uzbrojeniu nie ma możliwości zwalczania celów balistycznych, a więc nie mogą one zostać wykorzystane w ramach systemu obrony przeciwrakietowej pola walki czy obiektów o strategicznym znaczeniu.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2011