Postępy australijskiego programu budowy nowych fregat

Michał Gajzler
Opublikowany w 2023 roku australijski Strategiczny Przegląd Obronny oraz opublikowany na początku roku kolejnego Niezależny Przegląd Jednostek Nawodnych (floty) wytyczyły dość radykalną ścieżkę transformacji Royal Australian Navy, wywracając w praktyce wcześniejsze plany do góry nogami. Wiązało się to z jednej strony z redukcjami zamówień w ramach istniejących programów, zarzuceniem niektórych z przedsięwzięć modernizacyjnych, a jednocześnie uruchomieniem kluczowego, z punktu widzenia zamiaru zwiększenia liczebności dużych okrętów do 26 jednostek, programu budowy 11 nowych fregat. W tym ostatnim przypadku najbliższe miesiące powinny dać odpowiedź na pytanie, kto zostanie ich dostawcą.
Droga ku większej flocie
Dla porządku należy zaznaczyć, że zweryfikowane plany rozwoju Royal Australian Navy (RAN) wiązały się z redukcją liczby zamawianych dużych fregat typu Hunter z dziewięciu do sześciu. Głównym powodem wspomnianej redukcji miały być opóźnienia, które przesunęły datę wprowadzenia pierwszej jednostki do linii na 2032 rok. Nie mniej istotnym, a może nawet kluczowym czynnikiem okazał się jednak prawdopodobnie wzrost kosztów programu z 45 do 65 mld AUD (28,2 do 40,8 mld USD). Równocześnie podjęto decyzje dotyczące modernizacji trzech niszczycieli rakietowych typu Hobart (po zakończeniu tego programu rozpocząć powinien się proces mający na celu zakup ich następców).
Głównym elementem planu rozwoju floty stał się jednak program budowy, w ramach programu SEA3000, serii 11 nowych, ale mniejszych, uniwersalnych fregat mających wypełniać zadania eskortowe. Nowe jednostki posiadać mają zdolność do zwalczania celów nawodnych i lądowych, realizować zadania ASW, jak również dysponować możliwościami w zakresie lokalnej obrony przeciwlotniczej.
Równocześnie z decyzją dotyczącą zakupu nowych fregat zarzucono plany modernizacji eksploatowanych jednostek typu ANZAC (MEKO 200 ANZ) w ramach programu Transition Capability Assurance Program (TransCap). Ten ostatni miał na celu wydłużenie służby okrętów tego typu o blisko dekadę, a obejmować miał m.in. instalację systemów samoobrony MASS, integrację pocisków przeciwokrętowych RGM-184A NSM, redukcję masy okrętów oraz inne, nieujawnione modyfikacje. Środki zaoszczędzone w związku z rezygnacją z programu TransCap mają zostać wykorzystane m.in. na budowę nowych jednostek nawodnych.
Dla porządku warto w tym miejscu zauważyć, że w przypadku Royal Australian Navy w linii pozostaje obecnie siedem z ośmiu pierwotnie dostarczonych fregat typu ANZAC (kolejna para trafiła do Royal New Zealand Navy). Pierwsza z jednostek tego typu została bowiem ostatecznie wycofana z eksploatacji w marcu 2024 roku, po 28 latach służby. Druga z serii, tj. Arunta, ma zostać według planów RAN wycofana w 2026 roku. Również czas służby pozostałych okrętów, pomimo rozpoczętej dekadę wcześniej modernizacji systemów radarowych (jednostki otrzymały systemy radarowe CEA Technologies CEAMOUNT oraz CEAFAR) oraz innych modyfikacji (m.in. instalacja optoelektronicznych systemów obserwacyjnych Vampir NG czy modernizacja systemów zarządzania walką) zbliża się do końca.
Nowe fregaty
Proces wyboru nowych fregat uruchomiono niedługo po ogłoszeniu planów transformacji RAN, a wiec jeszcze na początku minionego roku. Pod koniec listopada 2024 roku australijski Departament Oborny (Department of Defence) poinformował zaś o wyborze dwóch preferowanych oferentów w ramach programu SEA 3000. W wyłonionej parze znaleźli się producenci z Japonii i Niemiec tj. Mitsubishi Heavy Industry (MHI) oraz thyssenkrupp Marine Systems (tkMS) oferujący możliwość budowy fregat będących pochodnymi, odpowiednio, jednostek typu New FFM (rozwojowy wariant fregat typu Mogami, znany też jako 06FFM) oraz MEKO A200.
O ile pierwsze trzy z jedenastu nowych fregat (początkowo rozważane miało być zamówienie w zagranicznej stoczni nawet sześciu) miałyby zostać zbudowane w stoczni oryginalnego producenta, to pozostałe osiem, na mocy udzielonej licencji, miałoby zostać zbudowanych w ośrodku ulokowanym na terenie stoczni Henderson w Australii Zachodniej. Jego powstanie ma być owocem współpracy Departamentu Obrony oraz firmy Austall. Pierwsza z nowych jednostek miałaby zostać wcielona do RAN w 2030 roku, a więc jeszcze przed wcieleniem do służby pierwszej z fregat typu Hunter. Stąd też harmonogram projektu wydaje się być dość napięty. Australijski Departament Obrony jest jednak, przynajmniej jak na razie, pewien dotrzymania przyjętych terminów. Realizacja programu budowy nowych fregat ma pochłonąć 11 mld AUD/6,9 mld USD (choć podane kwoty dotyczą kosztu programu w ciągu najbliższej dekady i mogą nie być ostateczne). Zwycięska oferta ma zostać wyłoniona, według wszelkich zapewnień, w bieżącym roku.
Przypomnijmy, że o australijski kontrakt, poza MHI oraz tkMS ubiegały się również południowokoreańskie stocznie Hanwha Ocean oraz Hyundai Heavy Industries (HHI), a także hiszpańska Navantia. W przypadku tej ostatniej wiadomo, że oferowane miały być dość konserwatywne pod względem projektu (przynajmniej w porównaniu do 06FFM) jednostki typu Alfa 3000, natomiast z ofert koreańskich australijskiej flocie zaoferowano fregaty typu Daegu (FFX Batch II) i Chungnam (FFX Batch III). Australijski resort obrony nie sprecyzował kryteriów, którymi kierował się podczas kwalifikacji projektów do kolejnej fazy programu. Według deklaracji australijskiego Departamentu Obrony, wybór ofert i projektów zakładających możliwość dostaw fregat zmodyfikowanego typu Mogami (określane też mianem New FFM lub też 06FFM, czy też FMF-AAW) lub A200 został jednak poprzedzony dokładnymi analizami, które dowieść miały, że to właśnie te dwa projektu najlepiej spełniają wymagania RAN.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2025