PPX: Amerykańska kontrrewolucja z Ulm


Bas Martens


 

 

 

 

PPX:

 

 

Amerykańska kontrrewolucja z Ulm

 

 

 

Walther PPX jest pierwszym nowym kurkowcem z Ulm od czasu przejęcia firmy przez Umarex. Wbrew temu, co sugeruje nazwa podobna do PPQ, jest to zupełnie nowy i odrębny model, zorientowany głównie na rynek amerykański – ale będzie oferowany także w Europie.

 

Po ogłoszonej w lecie emancypacji od amerykańskiego partnera i stanięciu w Ameryce na własnych nogach, Walther Arms Inc. pokazał pistolet, którym chce walczyć o tamtejszy rynek. Walther konstruując PPX miał jeden, ściśle określony cel – skoro już wepchnął stopę w drzwi amerykańskiego rynku, uchylone przez PPQ (STRZAŁ 9/11), chciał teraz poszerzyć przyczółek, rzucając nań pistolet kurkowy za mniej niż 500 dolarów. Po analizach wyników badań rynku, firma przygotowała listę cech pożądanych przez amerykańskiego klienta i dokładnie według niej zestawiła pistolet, który idzie całkiem w poprzek dotychczas przeważających trendów rozwojowych. Nagromadzenie tych rozwiązań „retro” w jednym (skądinąd – polimerowym, więc z pozoru nowoczesnym) pistolecie wygląda wręcz na waltherowską próbę kontrrewolucji! Przyszłość pokaże, jak się te analizy sprawdzą – na razie pistolet miał premierę w czasie listopadowych targów hurtowników sprzętu sportowego na Florydzie (National Association of Sporting Goods Wholesalers, NASGW Show). Pierwsze sygnały są mieszane – jednym podoba się treść, ale nie mogą patrzyć na formę, a inni wręcz odwrotnie.


PPX: nowy PPx
Walther kontynuuje nowym pistoletem serię „PPx” – po jej prekursorze, najpopularniejszym „bon dowskim” PPK, nowym kompakcie PPS i PPQ, czyli zmodernizowanym wcieleniu P99. PPX jest konstrukcją odrębną od dotychczasowych, to pistolet oryginalny, który wcale nie stanowi „kurkowej wersji PPQ”, jak go początkowo zapowiadano. Arabeskowy wzór „bieżnika” paneli chwytu przypomina PPQ, ale żaden Walther dotąd nie miał tak paskudnej rękojeści, z przetrąconym grzbietem. Na gruncie amerykańskim podobny chwyt mają ekstremalnie tanie pistolety Hi-Point – i od razu zaczęto do nich nowego Walthera porównywać, co nie wróży mu najlepiej. Dodajmy, że taka załamana rękojeść miałaby jakiś sens w broni stricte sportowej, zmuszanej regulaminem do zmieszczenia się w wymiarowym, ciasnym pudełku – ale nie sądzimy, aby strzelania dynamiczne miały się stać żywiołem PPX.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1-2/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter