Precision Guided Firearm
JAROSŁAW LEWANDOWSKI
Precision Guided Firearm
– nowa epoka czy ślepa uliczka?
To była bezsprzecznie jedna z większych sensacji tegorocznego SHOT Show: nowatorski system celowniczy do strzelań na duże odległości, pomagający naprowadzić broń na cel i uwzględniający poprawki związane z dystansem i przemieszczaniem się celu.
Czyżby zatem pojawiła się nowa jakość w dziedzinie optyki celowniczej? I tak, i nie. Zaprezentowany przez firmę TrackingPoint z Austin w Teksasie zestaw PGF XactSystem nie jest bowiem zwykłą lunetą, a właśnie systemem celowniczym, przystosowanym do prowadzenia strzelań na ekstremalnie duże odległości – który raczej tradycyjnych lunet nie zastąpi, a na pewno nie uczyni tego szybko. Przede wszystkim dlatego, że jest fabrycznie powiązany nie tylko z konkretnym karabinem, ale także konkretną amunicją.
Koncepcja
Producent rozwija skrót PGF jako Precision Guided Firearm, czyli broń precyzyjnie naprowadzaną na cel, i to naprowadzanie odbywa się rzeczywiście, choć poprzez strzelca. W pewnym uproszczeniu wygląda to następująco: wpierw wprowadzamy do systemu pewne parametry zewnętrzne, takie jak np. siła i kierunek wiatru, potem dokonujemy wyboru obiektu, w który chcemy trafić, następnie umiesz czamy na nim znak celowniczy i ściągamy spust, przez co zostaje uruchomiony system przeliczania poprawek balistycznych; znak w okularze lunety zmienia kształt i kolor, wskazując miejsce w które należy skierować broń (cały czas trzymając spust ściągnięty!), a gdy naprowadzana płynnym ruchem na cel lufa broni znajdzie się tam, gdzie zdaniem komputera być powinna, pada strzał. W ten sposób autor niniejszego artykułu trafił pierwszym strzałem w cel średnicy kilkunastu centymetrów, umieszczony w odległości 1000 jardów.
Konstruktorami PGF XactSystem są informatyk John McHale, odpowiedzialny za stronę komputerową i programistyczną, oraz Jason Schau ble, były oficer oddziałów specjalnych amerykańskiej piechoty morskiej (Marine Spe - cial Operations Command, US Marine Force Recon), odpowiedzialny za sprawy związane z bronią i strzelaniem. Technologie zastosowane w tym systemie wymagały połączenia fachowej wiedzy i umiejętności z bardzo szerokich dziedzin nauki i techniki, zaczerpniętych ze współczesnego pola walki elektronicznej. Znajdziemy tu doświadczenia z naprowadzania dronów, duże moce obliczeniowe i wielką szybkość procesorów bardzo małej wielkości, doświadczenie w dziedzinie laserów, oprogramowania, modeli matematycznych, dogłębną znajomość balistyki i umiejętność integracji wieloelementowych złożonych systemów obliczeniowych. Sercem systemu PGF jest zaawansowany komputer balistyczny (bo to już nie jest po prostu „kalkulator”), sprawdzony praktycznie poprzez dziesiątki tysięcy sztuk nabojów wystrzelonych w tysiącach prób w najbardziej zróżnicowanych warunkach zewnętrznych: temperatury, ciśnienia, wysokości, kątów podniesienia, odległości itp.
Według początkowego pomysłu obsługą systemu miały zajmować się dwie osoby, czyli klasyczna para snajperska: strzelec i obserwator. Ten ostatni dysponuje monitorem wyświetlającym obraz z lunety strzelca, na którym zaznacza wybrany cel (jako monitor może służyć tablet, smartfon czy jeszcze inne nowomodne urządzenie z programem operacyjnym i odpowiednio dużą pamięcią). System przelicza poprawki i wyświetla punkt, w który powinna być skierowana broń. Zaznaczony cel i wyświetlony punkt celowania widzi także strzelec, którego zadaniem jest nakierowanie nań broni i oddanie strzału. Taki sposób obsługi sprzętu wskazuje wojskowe konotacje całego pomysłu.
Gdy zdecydowano się oferować PGF na rynku cywilnym – w USA mają to być przede wszystkim myśliwi i tak została rozpisana kampania promocyjna, która zaczęła się premierą urządzenia na SHOT Show – akcentowano obsługę jednoosobową, z dodatkową możliwością udziału drugiej osoby jako obserwatora lub nauczyciela. Kampania ta podkreślała nowoczesność rozwiązań technicznych, nieco na wyrost porównując je do technologii broni rakietowej znanej pilotom myśliwców: „odpal i zapomnij”. Z tym zapominaniem to jeszcze nie tak prędko, ale duży krok we właściwym kierunku został poczyniony. Spece od reklamy pracujący dla TrackingPoint chwalą się, że PGF to najcelniejszy system strzelecki na świecie, pozwalający każdemu stać się z minuty na minutę snajperem i umożliwiający szybkie strzelanie na różne, zmienne odległości raz za razem strzałami bezpośrednio po sobie następującymi, szybko i efektywnie. Biorąc pod uwagę, że strzelanie na dalekie odległości od zawsze było dużym wyzwaniem (nie tylko dla myśliwych), a to z powodu wielu zmiennych, trudnych do określenia i opanowania, rzecz cała ma szanse stać się rynkowym przebojem. O ile oczywiście cena nie okaże się barierą nie do przebycia dla większości potencjalnych klientów.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2013