Priorytety modernizacyjne państw Zatoki Perskiej cz. 2


Robert Czulda


 

 

 

 

Priorytety modernizacyjne

 

 

państw Zatoki Perskiej

 

 

(część II)

 

 

 

Państwa Rady Współpracy Zatoki (GCC) w ostatnich latach zainwestowały miliardy dolarów nie tylko w samoloty bojowe, ale również pozostałe komponenty obrony powietrznej – począwszy od samolotów transportowych, tankujących i szkolnych, a na śmigłowcach i systemach przeciwrakietowych i przeciwlotniczych kończąc.

 

 

Lotnictwo transportowe
Arabia Saudyjska. Obok kompleksowej modernizacji lotnictwa bojowego kraj ten za priorytet uznaje unowocześnienie floty samolotów transportowych. W jej skład wchodzą m.in. od 4 do 5 lekkich samolotów transportowych CN-235M. Jane’s dodaje do tego po jednym egzemplarzu samolotów do przewozu ważnych osobistości: Boeing 737-800 Business Jet 2, Boeing 737-700 Business Jet 1 oraz G1159C Gulfstream IV. Na potrzeby monarchy wykorzystuje się również: 1 x Airbus A340, 4 x BAE 125B, 2 x Boeing 747, 4 x Cessna 550 Citation, 1 x MD-11. Pozostałe maszyny w różnych jednostkach, to: 1 x Boeing 757, 2 x Learjet 35, 2 x Gulfstream III, 2 x Gulfstream V. W 2007 r. Hawker Beechcraft potwierdził, że rok później dostarczy Saudyjczykom 5 samolotów King Air 350 w wersji medycznej. W kategorii samolotów transportowych „Military Balance 2013” dodaje jeszcze 13 x Cessna 172 i 2 x Jetstream Mk 31, ale w praktyce oba typy to samoloty szkolne (Arabia Saudyjska kupiła swego czasu dwa Jetstream Mk 31, by szkolić nawigatorów-operatorów systemów kierowania ogniem odrzutowców Tornado).

W tym komponencie Rijad wykorzystuje jednak przede wszystkim średnie samoloty transportowe C-130 Hercules. Ich ilość i wersje znajdujące się w służbie nie są jednak dokładnie znane. Według „Military Balance 2013” Arabia Saudyjska ma w siłach powietrznych 30 x C-130H, 3 x C-130H-30, 3 x L-100-30 (kolejno w służbie od: 1970, 1992 i 1983 r.). Izraelski INSS ocenia natomiast ich łączną ilość na 52 maszyny C-130E i C-130H, z czego kilka w roli samolotów tankowania powietrznego i pasażerskich (do transportu ważnych osobistości – zapewne mowa tu o 4 maszynach VC-130H z 1975 r.). Pod koniec 2012 r. Rijad, jako szesnasty odbiorca na świecie, zamówił w amerykańskim koncernie Lockheed Martin 20 samolotów C-130J-30 Super Hercules. Według niektórych źródeł Arabia Saudyjska rozważa złożenie w nadchodzących latach zamówienia nawet na 70 nowych maszyn tego typu. Mówi się także o gruntownej modernizacji obecnie wykorzystywanych C-130 za 800 milionów dolarów. Arabia Saudyjska zwiększa także swoje możliwości tankowania w locie. Obecnie Rijad ma w służbie 7-8 samolotów tankowania powietrznego KC-130H (z 1973 r.), a także 5-6 modernizowanych latających cystern Boeing KE-3A (z 1983 r., opartych na samolocie dozoru radiolokacyjnego E-3A Sentry). W 2008 r. ostatecznie rozstrzygnięto przetarg na 3 nowe latające cysterny. Boeing 767 został wówczas pokonany przez Airbusa A330 MRTT (Multi-Role Tanker Transport). Kolejne trzy zamówiono w lipcu 2009 r. Wartość kontraktu szacuje się na co najmniej pół miliarda dolarów. Saudyjski model jest wyposażony w system tankowania w locie EADS/CASA ARBS (Advanced Refuelling Boom System), który pozwala zaopatrywać w paliwo wszystkie samoloty Arabii Saudyjskiej do tego dostosowane. Łącznie Arabia Saudyjska zamówiła 6 samolotów A330 MRTT, z czego pierwszy wszedł oficjalnie do służby operacyjnej w lutym ubiegłego roku (przekazanie dwóch pierwszych miało miejsce w 2011 r.). Pozostałe mają zostać przekazane do 2016 r.

Jakby tego było mało, Rijad przystąpił do kolejnych zakupów samolotów tankowania powietrznego. Chociaż Europejczycy liczyli, że Arabia Saudyjska zdecyduje się na dodatkowe A330 MRTT to ostatecznie wybór padł na maszyny amerykańskie. W grudniu 2012 r. – w ramach wspomnianego zamówienia na 20 samolotów C-130J-30 Super Hercules, Rijad zażyczył sobie także 5 latających cystern KC-130J (łączna wartość programu to 6,7 miliarda dolarów). Kontrakt na dostawę dwóch pierwszych KC-130J, za 180 milionów dolarów, Lockheed Martin podpisał w październiku ubiegłego roku.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 3/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter