Program FREMM nabiera rozpędu
Tomasz Grotnik
Program FREMM nabiera rozpędu
Ostatnie miesiące przyniosły wiele ważnych wydarzeń związanych z największym, aktualnie realizowanym, europejskim programem budowy okrętów wojennych – fregat FREMM, prowadzonym wspólnie przez Francję i Włochy. Ponieważ w równej mierze dotyczą one obu wariantów narodowych, nadarza się okazja, aby je przybliżyć, jak również przypomnieć najważniejsze informacje o tych nowoczesnych jednostkach.
Cała seria miała początkowo liczyć aż 27 okrętów – 17 dla francuskiej Marine nationale, pozostałe dla włoskiej Marina Militare, i kosztować 11 mld euro. Plany zweryfikowano w 2008 r., po opublikowaniu we Francji tzw. białej księgi obronności i bezpieczeństwa narodowego, zakładającej poważne cięcia w wydatkach na zbrojenia. Zweryfikowany program obejmował już jedynie 11 jednostek. Zmiana planów spowodowała też rezygnację z wersji do uderzeń na cele lądowe AVT (actions vers la terre), pojawiła się za to nowa odmiana przeciwlotnicza – FREDA (frégates de défense aériennes). Według aktualnych planów ma powstać dziewięć okrętów w wersji do działań przeciw okrętom podwodnym (ZOP, ASM – anti-sous marins) oraz dwie FREDA, zbudowane na samym końcu. Te ostatnie zastąpią Cassarda i Jeana Barta, fregaty przeciwlotnicze typu F70AA, poddane niedawno ograniczonej modernizacji, obejmującej wymianę radaru dozoru powietrznego DRBJ-11B na Thales SMART-S (Jean Bart już go ma, Cassard otrzyma go w połowie przyszłego roku, w trakcie remontu średniego). 18 kwietnia 2008 r. zawarto też kontrakt na budowę jednej fregaty dla Maroka, podnosząc liczbę okrętów francuskiej budowy do 12.
W Italii do tej pory złożono zamówienia tylko na sześć z planowanych dziesięciu okrętów. Powstają one w dwóch, nieznacznie różniących się od siebie, wariantach – wielozadaniowym (versione multiruolo) i ZOP (versione antisommergibile). Biorąc pod uwagę kondycję finansową kraju oraz programy modernizacyjne (już realizowane) starych fregat, z kolejnymi zamówieniami na FREMM-y dla Marina Militare może być problem. Tym sposobem „kontrakt stulecia” został nieco odchudzony, niemniej wciąż jest to największe tego typu przedsięwzięcie na Starym Kontynencie.
Aquitaine
Pierwsza fregata typu FREMM dla Francji – Aquitaine – po raz pierwszy wyszła w morze 18 kwietnia 2011 r., miesiąc przed planowanym terminem. Od tamtej pory do września ub.r., czyli końca prób kwalifikacyjnych systemu zwalczania okrętów podwodnych, okręt opuszczał stocznię DCNS w Lorient 24 razy, spędzając poza nią 106 dni. W tym czasie, w kilku etapach, przeprowadzono siłami załogi i stoczniowców testy platformy. Obejmowały one m.in.: sprawdzenie zespołu napędowego, prędkości na silnikach elektrycznych i turbinie gazowej, wodowania łodzi, manewrowości pod kątem spełnienia warunków przepisów IMO, stateczności, szczelności ABC cytadeli, działania zraszaczy, wentylacji, klimatyzacji, itp. Istotnymi, z punktu widzenia służby jednostki, były pomiary hałaśliwości własnej, powierzchni obicia radiolokacyjnego, sygnatury termicznej i magnetycznej. Badania wykazały, że zasięg ich szkodliwego działania, czyli zdradzania pozycji fregaty, jest „znacząco” mniejszy od możliwości wykrywania pokładowych systemów obserwacji technicznej.
25 listopada 2011 r., w obecności przedstawicieli DGA (Direction générale de l’armement, Delegatura Generalna do spraw Uzbrojenia) oraz OCCAR (Organisation conjointe de coopération en matiere d’armement, grupa powołana przez ministerstwa obrony: Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch, w celu usprawnienia realizacji wojskowych programów międzynarodowych), dokonano udanych testów systemu walki – ze szczególnym uwzględnieniem systemu hydrolokacyjnego i uzbrojenia przeciwpodwodnego oraz łączności. Po tym okręt po raz pierwszy zawinął do przyszłej bazy macierzystej w Breście, gdzie dla FREMM-ów powstają specjalne, pływające pirsy. Pierwszy z nich zainstalowano 6 września ub.r. Konstrukacja ta ma 160 m długości, 17 m szerokości i wypiera niespełna 9000 t. Ze względu na pływy w Bretanii jest zamocowana do brzegu przegubowo 30-metrowym pomostem, zaś drugi koniec jest utrzymywany przez betonowy cylinder średnicy 14 i wysokości 21 m. Pirs ma dwa „pokłady” – na górnym może poruszać się sprzęt ciężki, w tym pojazdy, które będą mogły na nim zawracać (na starych pomostach nie było to możliwe). Dolny poziom ma charakter techniczny i zawiera instalacje elektryczne, paliwowe, pneumatyczne, telefoniczne, odbioru ścieków, itp. Jeden pirs ma obsługiwać dwa okręty. Aquitaine już tam cumuje, druga w serii – Normandie – dołączy w przyszłym roku.
W trakcie testów systemów ZOP – najważniejszych dla zadań fregat tego wariantu – wodowano nośnik zaburtowy taktycznego sonaru dalekiego zasięgu o zmiennej głębokości zanurzania Thales Underwater Systems 4249 (CAPTAS 4), zaś 22 czerwca 2012 r. dokonano pierwszego odpalenia lekkiej torpedy POP EuroTorp MU90 Impact. Próby te stanowiły część sprawdzianu poprawności integracji elementów systemu walki DCNS SETIS i działania bojowego centrum informacji, w którym znajduje się 15 uniwersalnych konsol operatorskich oraz jedna dowódcy okrętu, a do tego dodatkowa na mostku do wglądu w sytuację taktyczną dla dowódcy lub oficera wachtowego. Dwa miesiące wcześniej Aquitaine współdziałała też po raz pierwszy ze śmigłowcami Westland Lynx i NH90 Caiman.
Testy kwalifikacyjne systemów uzbrojenia zostały podsumowane odbiorem fregaty przez Marine nationale od OCCAR 23 listopada ub. r. Po trzech tygodniach certyfikacji MECO (Mise en condition opérationnelle), 13 grudnia 2012 r., załoga Aquitaine uzyskała gotowość operacyjną, co oznacza, że jednostka może być skierowana do misji bojowych. Nie jest to bynajmniej powód do spoczęcia na laurach – w bieżącym roku okręt i jego załogę czekają pierwsze odpalenia kierowanych pocisków przeciwokrętowych MBDA MM40 Exocet Block 3 oraz przeciwlotniczych MBDA Aster 15, zaś w przyszłym – pocisku manewrującego MBDA MdCN.
Drugą z fregat francuskich, Normandie, zwodowano 18 listopada ub.r., a obecnie jej budowa jest kontynuowana na wodzie – ustawiane są wyższe partie konstrukcji (maszty, komin), których nie dało się zamontować w hali. Potem okręt trafi do doku, gdzie otrzyma śruby, stery, antenę sonaru kadłubowego i inne wyposażenie podwodzia. Jednostka ma wejść do służby do końca 2014 r. W wyniku doświadczeń z badań prototypu, otrzyma nowszą wersję oprogramowania SETIS-a. Zmiany mają dotyczyć dodania trybu współpracy z rakietami MdCN oraz pełną opcję użycia taktycznych łączy danych. Określenie tej odmiany fregat jako „anti-sous marins” może być mylące. Rzeczywiście, uzbrojenie i systemy wykrywania okrętów podwodnych są rozbudowane, jednak jednostki te pozostają w pełni wielozadaniowymi. W tej chwili w Lorient w różnych fazach budowy znajdują się jeszcze cztery fregaty – marokański Mohammed VI, szykowany obecnie do prób morskich oraz francuskie: Provence, Languedoc i Auvergne.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 01/2013