Przeciwlotnicze nowości na Airshow China 2012


Tomasz Szulc


 

 

 

 

Przeciwlotnicze nowości

 

na Airshow China 2012

 

 

 

Rozwój chińskiej obrony przeciwlotniczej zatrzymał się we wczesnych latach 60. ubiegłego wieku i jakościowe zmiany w tej dziedzinie nie nastąpiły przez następnych 30 lat. Wskutek tego w ostatniej dekadzie XX wieku podstawę obrony przeciwlotniczej  Chin stanowiły przestarzałe myśliwce, liczne baterie armat oraz systemy HQ-2 będące kopiami radzieckich SA-75 skonstruowanych niemal pół wieku wcześniej.



1

 

Przyczyny takiego stanu rzeczy mogły być dwie. Chińscy decydenci mogli nie być świadomi znaczenia nowoczesnej obrony przeciwlotniczej, co wydaje się mało prawdopodobne, choćby z racji nieograniczonego dostępu chińskich specjalistów do informacji dotyczących wojny wietnamskiej oraz dobrych relacji z krajami arabskimi walczącymi z Izraelem. Drugą przyczyną mogła być bariera technologiczna, uniemożliwiająca skopiowanie nowszych kompleksów przeciwlotniczych. To drugie wydaje się bardziej prawdopodobne, gdyż próby skopiowania konstrukcji radzieckich i amerykańskich były podejmowane, ale bez powodzenia. Taki stan rzeczy oznaczał, że Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza byłaby w owym czasie niemal bezbronna w przypadku konfliktu z przeciwnikiem dysponującym nowoczesnym lotnictwem.

Sytuacja zaczęła zmieniać się w połowie lat 90., gdy zaczęto wdrażać do produkcji konstrukcje będące efektem transferu technologii z zagranicy (głównie z Francji, a potem Rosji). Początkowo kopiowano dokładnie rozwiązania zagraniczne, ale z czasem zaczęto je zmieniać i modyfikować (szerzej w NTW 6,7,8 i 11/2012).

Obecnie rozwój środków obrony przeciwlotniczej ma w Chinach charakter lawinowy, czego jednym ze świadectw jest, odbywający się w dniach 13–18 listopada br., dziewiąty Salon Lotniczy w Zhuhai (Airshow China 2012). Pokazano na nim niewiele nowości (i żadnych sensacji) w dziedzinie sprzętu latającego, za to bardzo wiele nowości w zakrejedsie środków obrony przeciwlotniczej. Część z nich demonstrowano „w naturze”, inne w postaci modeli i makiet. Stosunek do tych ostatnich powinien być jednak odmienny, niż w przypadku podobnych prezentacji w innych krajach, gdzie niemal normą jest prezentowanie w ten sposób głównie wczesnych stadiów koncepcji lub rozwiązań, z których rozwoju z różnych przyczyn zrezygnowano. W Chinach sporo modeli sprzętu wojskowego, traktowanych przez analityków jako „byty wirtualne”, nieoczekiwanie doczekało się realizacji i to w kształcie niemal identycznym z konfiguracją prezentowaną przed laty. Toteż modele pokazywane obecnie może czekać podobna przyszłość, a błyskawiczny rozwój chińskiego przemysłu może spowodować, że interwał między ich ujawnieniem a pojawieniem się prototypów może być znacznie krótszy.

Przegląd nowości zacznijmy od systemów o największym zasięgu.

 

FD-2000
Po raz pierwszy pokazano system FD-2000, opracowany przez CASIC, czyli największą chińską firmę zajmującą się konstruowaniem i produkcją przeciwlotniczych systemów rakietowych. Oznaczenie ma charakter eksportowy i nawiązuje niewątpliwie do FT-2000, znanego od 1998 r. Ujawniono wtedy informacje o systemie, którego wyrzutnie były bliźniaczo podobne do radzieckiego S-300. Okazało się z czasem, że nie został on nawet wypróbowany, czyli chodziło prawdopodobnie o działanie czysto propagandowe. Niektórzy analitycy sugerowali, że innym celem mogła być chęć ukrycia rzeczywistych rozmiarów importu S-300 z Rosji. Ewentualni postronni obserwatorzy mogli sądzić widząc te ostatnie w Chinach, że mają do czynienia właśnie z FT-2000.

Z czasem ujawniono chińską kopię S-300, czyli HQ-9 (patrz NTW 11/2012) i FD-2000 jest do niej pod wieloma względami bardzo podobny. Takie same są nośniki wyrzutni – czteroosiowe ciężarówki Taian TA5380A oraz stelaże, do których mocuje się pojemniki transportowo-startowe rakiet. Same pojemniki nie są jednak cylindryczne, a mają przekrój ośmiokątny, choć zachowano półsferyczne osłony dolnej części kontenerów, a górne pokrywy są nadal okrągłe. Pewne wątpliwości budzi makieta pocisku, demonstrowana obok wyrzutni. Wydaje się on być krótszy od pocisku stosowanego w HQ-9, który jest niemal identyczny z 48N6 S-300PM. Nie jest jasne, czy oznacza to, że FD-2000 będzie używał innych rakiet niż HQ-9, czy też będzie mógł odpalać pociski kilku typów, podobnie jak późne wersje S-300. Być może prezentowana makieta została celowo nadmiernie uproszczona i nie ma odpowiednika w rzeczywistości.

Nieco inaczej wygląda także radar zestawu. W HQ-9 stacja HT-233 jest niemal identyczna z radziecką 30N6, ale jej nośnikiem jest większa, pięcioosiowa ciężarówka Taian TA5570. Wraz z FD-2000 zaprezentowano radiolokator z niemal identyczną anteną, ustawioną jednak na trzyosiowej ciężarówce Taian TA5381. Taką konfigurację, w której kontener aparatury wraz z konsolami operatorów znalazł się na oddzielnym, również trzyosiowym, nośniku ujawniono jeszcze w 2003 r. Znane jest nawet oznaczenie jej radaru – SJ-231. Z czasem okazało się jednak, że mimo podobieństwa anteny do zastosowanej w HT-233, jest on przeznaczony dla nowej wersji znacznie mniej zaawansowanego systemu KS-1A.

Przedstawiono także model nowej stacji radiolokacyjnej wykrywania celu do systemu FD-2000. Jest nim radar zakresu metrowego LD JP z nowoczesną, zwartą anteną, podczas gdy do HQ-9 jest stosowany radar YLC-2V (Typ 503B) zakresu decymetrowego.

Podano podstawowe informacje na temat osiągów systemu. Ma zwalczać samoloty na dystansach od 7 do 125 km, pociski „powietrze-ziemia” z odległości od 7 do 50 km, bomby precyzyjne – 7÷25 km i skrzydlate pociski manewrujące – 7÷24 km. Ma również być zdolny do przechwytywania taktycznych rakiet balistycznych „ziemia-ziemia”. Naprowadzanie ma charakter kombinowany: radiokomendowy na większej części trajektorii i aktywny radiolokacyjny na jej końcowym odcinku. Odpalenie pocisku realizowane jest za pomocą katapulty pirotechnicznej. Bateria ma składać się ze: stacji radiolokcyjnej wykrywania celów, radaru śledzenia celów i naprowadzania rakiet, stanowiska dowodzenia i ośmiu wyrzutni, każda z czterema rakietami, a także sprzętu pomocniczego, w tym pojazdów transportowo-załadowczych i diagnostycznych. Podaje się również, że stanowisko dowodzenia systemu może wydawać polecenia i przydzielać cele bateriom rakiet innych systemów rakietowych OPL, zapewne mniejszego zasięgu.

Nie jest jasne, czy FD-2000 jest po prostu eksportową wersją HQ-9, czy też jego rozwinięciem i zostanie przyjęty na uzbrojenie Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej pod nową nazwą. Nie ujawniono dotąd oficjalnych danych technicznych systemu HQ-9, toteż ich wzajemne porównanie nie jest na tym etapie możliwe.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 12/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter