Panzer-Kampfwagen V
Eugeniusz Żygulski
Panzer-Kampfwagen V Panther
– mityczna broń
Niemiecki Panzer-Kampfwagen V Panther jest często wymieniany, obok T-34, jako „najlepszy czołg II wojny światowej”. Jednak podobnie jak w przypadku jego radzieckiego odpowiednika, ciężko jest zgodzić się z tak śmiałą tezą. Istotnie, w historii rozwoju broni pancernej oba te modele pod względem koncepcyjnym odegrały rolę ogromną. Jednak dla Wehrmachtu wprowadzenie do uzbrojenia Pantery okazało się rozwiązaniem niekorzystnym, a w wymiarze strategicznym była to prawdziwa katastrofa.
Blitzkrieg, dosłownie „wojna błyskawiczna”, to wielopłaszczyznowa (można ją bowiem rozpatrywać na płaszczyźnie strategicznej, operacyjnej i taktycznej), wypracowana w Niemczech koncepcja prowadzenia kampanii, ale i szczerzej całej wojny, w oparciu o ścisłe współdziałanie wielu rodzajów wojsk wyposażonych w nowoczesne modele broni. Rolę szczególną odgrywały w niej takie elementy jak: wywalczenie przewagi w powietrzu i współpraca lotnictwa z wojskami lądowymi, głównie rozumiana jako izolacja pola walki, kluczowa rola szybkich związków taktycznych broni połączonych – dywizji pancernych i zmotoryzowanych – w manewrze w skali operacyjnej, wreszcie przewaga informacyjna (rozbudowane środki łączności, koordynacja artylerii oraz właściwe rozpoznanie) plus elastyczne dowodzenie. „Wojna błyskawiczna” nie miała jednak charakteru kanonicznego, również w Wehrmachcie wielu wysokich rangą oficerów wcale lub nie do końca zgadzało się z taką formą prowadzenia operacji zbrojnych. Mimo to przedstawiciele „nowej szkoły”, korzystając z poparcia Hitlera, zdołali przeforsować swoje koncepcje, co przyniosło w latach 1939-1941 armii niemieckiej na europejskim teatrze działań wojennych serię błyskotliwych zwycięstw. Jednym z narzędzi Blitzkriegu był czołg. Jednakże co zdumiewające, niemiecka myśl wojskowa z okresu nazistowskiego Wehrmachtu, tak jak i wcześniej, nigdy nie wypracowała naprawdę błyskotliwych koncepcji technicznych związanych z tym narzędziem walki. Wielokrotnie były one więc wtórne, czerpiąc u swego zarania głównie z teoretycznych wzorów brytyjskich, a potem, nawet w okresie samodzielności, zachowując dużą powściągliwość. O ile zatem przywiązywano sporą wagę do kluczowych, z punktu widzenia operacyjnego, charakterystyk trakcyjnych nowych modeli czołgów, o tyle z punktu widzenia taktyki nie zaniedbano tylko kwestii świadomości sytuacyjnej załogi (łączność radiowa, podział pracy, przyrządy obserwacyjne), spychając jednak na drugi plan kwestie siły ognia oraz ochrony pancernej. A i to osiągnięto dopiero w projektowanych jako docelowe modelach Panzer III i Panzer IV. Oba te czołgi odznaczały się relatywnie słabym opancerzeniem i zachowawczym uzbrojeniem – ponadto uznany za podstawowy Panzer III wyposażono w armatę przeciwpancerną, a nie uniwersalną armatę/działo piechoty. Uznany za wóz wsparcia Panzer IV, podobnie jak działo szturmowe Stu.G. (Sturm-Geschütz), wyposażono już w takie armaty, ale raz, oba typy uznano za pomocnicze w stosunku do Panzer III, dwa, zamontowane w nich działa kal. 75 mm odznaczały się bardzo przeciętnymi właściwościami balistycznymi, odpowiadając równie mało zaawansowanym technicznie lekkim pułkowym działom piechoty. Nie były to działa uniwersalne. Jak zatem widać, w zakresie parametrów osłony pancernej oraz uzbrojenia Niemcy wykazywali daleko idącą zachowawczość. Ponadto prace nad cięższymi modelami czołgów, choć prowadzone, miały niski priorytet.
Koncepcja nowego czołgu
Droga, która w 1942 roku doprowadziła do powstania Pantery, miała wiele etapów. Przymiarki do nowych czołgów „20 tonowych” i „30 tonowych” rozpoczęły się jeszcze w 1937 roku, ale wówczas koncepcja takich pojazdów, modeli większych i nieco cięższych niż czołgi Panzer III i Panzer IV, nie była w pełni ukształtowana. Co jednak istotne dla przyszłej historii nowej generacji wozów niemieckich, już pod koniec lat 30. tamtejsi konstruktorzy zwrócili uwagę na nowe modele zawieszenia oraz jednostki napędowe o znacznie większej mocy niż dotychczasowe. Jednym z interesujących rozwiązań było zawieszenie w układzie szachownicowym (Schachtellaufwerk), gdzie duże koła zawieszone na drążkach skrętnych ustawiono naprzemiennie – zachodziły one na siebie stojąc ustawione w kilka rzędów. Takie rozwiązanie miało jakoby prowadzić do większej stabilności pojazdu niż układy bardziej klasyczne. Koniecznym stało się również opracowanie wspomnianych mocnych silników (o mocy ponad 500 KM) czy skrzyń biegów. Do 1941 roku prace te miały jednak ograniczony efekt, choć przyniosły szereg konkretnych rozwiązań szczegółowych. Tym, na co należy zwrócić szczególną uwagę jest to, że w owym czasie w III Rzeszy pracowano nad dwoma nowymi generacjami czołgów, z założenia „średnim” (początkowo o masie 20 ton, stąd oznaczenia VK 20, przechodzącym ewolucyjne w pojazd o masie do 30 ton) i „ciężkim” (30-tonowe VK 30, później zbliżające się masą do 40 ton), ale prace te przenikały się wzajemnie w ten sposób, że rozwiązania pierwotnie przewidziane dla czołgu ciężkiego uznawano za zadawalające co najwyżej dla wozu średniego, a od modelu ciężkiego oczekiwano jeszcze lepszych charakterystyk. W efekcie Panzer V, którego poznał potem świat, był czymś na kształt niemieckiego czołgu ciężkiego na rok 1941. Pantera miała zawieszenie, silnik, pancerz oraz uzbrojenie, które jeszcze do 1940 roku włącznie specjaliści z Heeres-Waffenamt i jego wydziału Waffenprüfamter 6 (odpowiadał w Urzędzie Uzbrojenia Wojsk Lądowych za broń pancerną) wskazywali jako docelowe dla czołgu ciężkiego. Wynikało to również stąd, że prace nad wozem ciężkim były w Niemczech bardziej zaawansowane i gotowe rozwiązania były szybciej dostępne, co nie było bez znaczenia w warunkach wojennych. Stąd pomimo tego, że już wiosną 1941 roku Hitler bezpośrednio wskazał na kaliber 88 mm jako należny dla armaty czołgu ciężkiego,jeszcze w lipcu tegoż roku Rheinmetall-Borsig otrzymał zamówienie na opracowanie nowego działa kal. 75 mm odznaczającego się bardzo wysokimi zdolnościami penetracji pancerza (z 1000 metrów co najmniej 140 mm płyta pancerna) także właśnie dla takiego wozu bojowego. W końcowym opracowaniu znajdował się ponadto silnik Maybach HL 210 (210, czyli o pojemności 21 litrów) TRM P45 – wszedł on do produkcji na początku 1942 roku. Ten silnik czołgu ciężkiego również trafił do średniego modelu.
Koncepcja nowego czołgu
Droga, która w 1942 roku doprowadziła do powstania Pantery, miała wiele etapów. Przymiarki do nowych czołgów „20 tonowych” i „30 tonowych” rozpoczęły się jeszcze w 1937 roku, ale wówczas koncepcja takich pojazdów, modeli większych i nieco cięższych niż czołgi Panzer III i Panzer IV, nie była w pełni ukształtowana. Co jednak istotne dla przyszłej historii nowej generacji wozów niemieckich, już pod koniec lat 30. tamtejsi konstruktorzy zwrócili uwagę na nowe modele zawieszenia oraz jednostki napędowe o znacznie większej mocy niż dotychczasowe. Jednym z interesujących rozwiązań było zawieszenie w układzie szachownicowym (Schachtellaufwerk), gdzie duże koła zawieszone na drążkach skrętnych ustawiono naprzemiennie – zachodziły one na siebie stojąc ustawione w kilka rzędów. Takie rozwiązanie miało jakoby prowadzić do większej stabilności pojazdu niż układy bardziej klasyczne. Koniecznym stało się również opracowanie wspomnianych mocnych silników (o mocy ponad 500 KM) czy skrzyń biegów. Do 1941 roku prace te miały jednak ograniczony efekt, choć przyniosły szereg konkretnych rozwiązań szczegółowych. Tym, na co należy zwrócić szczególną uwagę jest to, że w owym czasie w III Rzeszy pracowano nad dwoma nowymi generacjami czołgów, z założenia „średnim” (początkowo o masie 20 ton, stąd oznaczenia VK 20, przechodzącym ewolucyjne w pojazd o masie do 30 ton) i „ciężkim” (30-tonowe VK 30, później zbliżające się masą do 40 ton), ale prace te przenikały się wzajemnie w ten sposób, że rozwiązania pierwotnie przewidziane dla czołgu ciężkiego uznawano za zadawalające co najwyżej dla wozu średniego, a od modelu ciężkiego oczekiwano jeszcze lepszych charakterystyk. W efekcie Panzer V, którego poznał potem świat, był czymś na kształt niemieckiego czołgu ciężkiego na rok 1941. Pantera miała zawieszenie, silnik, pancerz oraz uzbrojenie, które jeszcze do 1940 roku włącznie specjaliści z Heeres-Waffenamt i jego wydziału Waffenprüfamter 6 (odpowiadał w Urzędzie Uzbrojenia Wojsk Lądowych za broń pancerną) wskazywali jako docelowe dla czołgu ciężkiego. Wynikało to również stąd, że prace nad wozem ciężkim były w Niemczech bardziej zaawansowane i gotowe rozwiązania były szybciej dostępne, co nie było bez znaczenia w warunkach wojennych. Stąd pomimo tego, że już wiosną 1941 roku Hitler bezpośrednio wskazał na kaliber 88 mm jako należny dla armaty czołgu ciężkiego,jeszcze w lipcu tegoż roku Rheinmetall-Borsig otrzymał zamówienie na opracowanie nowego działa kal. 75 mm odznaczającego się bardzo wysokimi zdolnościami penetracji pancerza (z 1000 metrów co najmniej 140 mm płyta pancerna) także właśnie dla takiego wozu bojowego. W końcowym opracowaniu znajdował się ponadto silnik Maybach HL 210 (210, czyli o pojemności 21 litrów) TRM P45 – wszedł on do produkcji na początku 1942 roku. Ten silnik czołgu ciężkiego również trafił do średniego modelu.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 3/2011