Edward Malak
PZL-39
Wprowadzenie do problemu
Koncepcja czołgu lekkiego, podobnie jak lekkiego samolotu myśliwskiego – piszą F. Bianchi i E. Bonsignore – jest jedną z tych fascynujących, ale i złudnych idei, które dekada po dekadzie kuszą (zwodzą) zarówno konstruktorów, jak i użytkowników. W historii konstrukcji czołgów lekkich odnotowano już niezliczoną ilość ledwie przeciętnych rozwiązań, pokaźny procent kompletnych porażek lub całkowicie chybionych pod względem użytkowym, wymyślnych wynalazków. Przy tym liczba naprawdę udanych konstrukcji jest niewiarygodnie mała. Czy w wypadku myśliwców lekkich także? Jeśli to prawda, zapytajmy o „naprawdę udane konstrukcje” w klasie myśliwców podstawowych w stosunku do liczby ogólnie realizowanych projektów tego typu.
Czołg, samolot myśliwski czy tylko pułapka na myszy – kontynuują włoscy specjaliści –są zawsze projektowane do konkretnego zadania lub grupy zadań, które mają wypełniać. Dlatego ich konstrukcja polega na koniecznym kompromisie między pewnymi wymaganiami (...) Można dyskutować na tym, gdzie leży optymalne rozwiązanie (...) Niestety, zbyt często ci, którzy propagują pomysł „ czegoś lekkiego”, zaczynają wierzyć, że są w stanie rzeczywiście (...) stworzyć coś, co działałoby całkowicie tak jak „pełnowymiarowy pierwowzór”, ale ważyło mniej i/lub kosztowałoby mniej. Lecz po ogłoszeniu swego sądu nieoczekiwanie asekurują się stawiając tezę: Takiej sztuki dokonać może tylko geniusz. Więc jednak? Aby lekki myśliwiec był rzeczywiście – na tle myśliwców podstawowych – „lekkim”, istnieje konieczność nieprzekraczania pewnych założonych, w danym czasie, w stosunku do myśliwców podstawowych, gabarytów, ciężaru czy mocy jednostki napędowej. Czy istniały jednak – bo to wydaje się sednem problemu – odrębne od myśliwca podstawowego funkcje przewidziane dla myśliwca lekkiego? Ale dodajmy, na obszarze operacji obronnych II RP. Lekki samolot myśliwski, jako efekt koniecznego kompromisu musi tak czy inaczej efektywnie połączyć określoną siłę ognia, ruchliwość taktyczną oraz powinna go cechować stosunkowo wysoka zdolność przetrwania na polu bitwy. I to nawet w sytuacji, kiedy nieodparte przyczyny stworzą (...) konieczność użycia myśliwca lekkiego w roli myśliwca podstawowego, a bierzemy tu pod uwagę przede wszystkim zwalczanie myśliwców podstawowych przeciwnika. Wtedy, przy z góry założonej akceptacji dla wynikającego stąd zwiększonego ryzyka, lekki myśliwiec na swym „pułapie użytkowym” powinien być zdolny do stawienia oporu. Czy jednak nie byłoby to wymaganie przekraczające nawet siły geniusza?
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 9/2009