Raptor ciągle w cenie i kosztach. Plany dotyczące myśliwca F-22

Dawid Kamizela
Samoloty myśliwskie F-22A Raptor od 2005 roku, początku swojej operacyjnej służby, wespół z bombowcami B-2 Spirit są latającą ikoną i symbolem dominacji amerykańskich sił powietrznych (USAF). Słusznie uważane są również za najgroźniejszy element arsenału lotnictwa taktycznego tego rodzaju sił zbrojnych. Jednak ostatnie lata oraz miesiące wskazują na to, że wcześniej niż oczekiwano ich status może się gwałtownie zmienić. Co paradoksalne, największy wpływ na taki stan rzeczy nie będą mieć kwestie techniczne, bowiem sygnatura radarowa, możliwości stacji radiolokacyjnej i systemu walki radioelektronicznej, jak i zdolności kinetyczne, wciąż definiują Raptory jako najlepsze maszyny do zdobywania przewagi powietrznej na świecie. Największą słabością F-22A, z punktu potencjału USAF, jest mała liczebność ich floty.
Obecnie na stanie Sił Powietrznych USA znajduje się 186 egzemplarzy F-22A, których dostawy zakończyły się w 2012 roku. Wyprodukowano je w ramach łącznie dwunastu, istotnie różniących się serii produkcyjnych. W związku z tym w początkowym okresie swojej służby maszyny te dysponowały istotnie różniącymi się zdolnościami, jednak z biegiem czasu całą flotę Raptorów w ramach programu CCP (Common Configuration Program) ujednolicono do dwóch wariantów: Block 20 i Block 35. W jego pierwszym etapie samoloty pierwszych partii produkcyjnych doprowadzono do jednolitego standardu Block 20. W drugim, maszyny Block 20 pochodzące z pierwszej, drugiej i trzeciej partii niskoseryjnej, zmodernizowano do wariantu Block 35. Z powodu cięć budżetowych nie wykonano kolejnego etapu CCP mającego doprowadzić wszystkie maszyny do standardu Block 35/40. Obecnie USAF posiadają około 40 maszyn w wersji Block 20 i mniej niż 150 reprezentantów Block 35. Jedynie te drugie stanowią wyposażenie jednostek operacyjnych.
Do niedawna operacyjne Raptory rozmieszczone były w czterech bazach, trzech położonych na kontynencie amerykańskim: Langley AFB w stanie Wirginia (1st Fighter Wing), Tyndall AFB na Florydzie (325th Fighter Wing), Elmendorf AFB na Alasce (3rd Wing) oraz Hickam AFB na Hawajach (154th Fighter Wing). Łącznie w sześciu eskadrach liniowych znajdowało się 137 maszyn Block 35. Na tych samych myśliwcach operowały dwie eskadry Gwardii Narodowej (stanu Wirginia i Hawaje) oraz trzy ze składu Air Force Reserve Command. Pozostałe 49 F-22A wchodziło w skład jednostek szkolnych, doświadczalnych (53rd Wing, 412nd Test Wing) oraz stanowiło rezerwę sprzętową. Sytuacja ta uległa zmianie w wyniku zdarzeń atmosferycznych, a dokładniej huraganu piątej kategorii „Michael”, który w 2018 roku spustoszył Florydę. Huragan uderzył między innymi w Bazę Sił Powietrznych Tyndall, w której stacjonowały dwie eskadry F-22A. Większość z 55 stacjonujących w bazie maszyn zdołano przebazować, ale kilkanaście pozostałych odniosło mniejsze lub większe uszkodzenia. Na skutek znacznych uszkodzeń w infrastrukturze Tyndall AFB oraz częstych jednak na Florydzie huraganów, zdecydowano o zmianach we flocie pierwszych amerykańskich myśliwców 5. generacji. Jedna z florydzkich eskadr została rozwiązana, a jej maszyny posłużyły do wzmocnienia pozostałych pięciu operacyjnych jednostek. Podjęto również decyzje o przeniesieniu drugiej, stacjonującej w Tyndall eskadry (odpowiedzialnej za szkolenie), tymczasowo do pobliskiej bazy Eglin. Natomiast zgodnie z późniejszymi decyzjami i koniecznością wygospodarowania w Eglin miejsca dla kolejnej szkolnej eskadry F-35A, miała ona trafić ostatecznie do Langley AFB, gdzie obecne były już dwie operacyjne eskadry Raptorów. Ta przeprowadzka została wstrzymana do czasu zakończenia rozpoczętego w styczniu 2021 roku studium Tactical Air (TacAir), mającego zdefiniować przyszły kształt lotnictwa taktycznego USAF w krótkiej i średniej perspektywie czasowej.
Podsumowując, obecnie w skład pięciu eskadr operacyjnych z baz w Langley, Elmendorf i Hickam, wchodzą 123 myśliwce F-22A w wariancie Block 35. Kolejnych 17 maszyn tej wersji służy do testów. Jedynym użytkownikiem 28 starszych F-22A Block 20 jest natomiast eskadra szkolna, która nadal „tymczasowo” bazuje w Eglin. Ostatnich 17 maszyn, wśród których znajdują się egzemplarze zarówno w starszym, jak i nowszym wariancie, stanowi z kolei rezerwę sprzętową.
Wciąż najlepszy, lecz za mały?
Wiele wskazuje, że początek kolejnej dekady będzie jednocześnie końcem służby pierwszego myśliwca 5. generacji na świecie. Zgodnie ze słowami szefa Sztabu US Air Force generała Charlesa Q. Browna, wypowiedzianymi w maju br., właśnie na początek lat 30. USAF planuje początek procesu wycofywania rozpoczęcie wycofywania Raptorów. Decyzja dotycząca mających za sobą maksymalnie 25 lat służby operacyjnej samolotów ma na celu ujednolicenie floty maszyn bojowych USAF w oparciu o myśliwce F-35A oraz nowe samoloty przewagi powietrznej, powstałe w ramach programu Next Generation Air Dominance (NGAD).
Do niedawna przyszłość Raptorów w amerykańskich siłach powietrznych wydawała się rysować w jasnym świetle. Ponad 180 eksploatowanych maszyn, stanowiących obecnie najgroźniejszy typ myśliwca w USAF, miało stanowić istotną część potencjału tej formacji co najmniej do połowy lat 40. Jednak plany te uległy w ostatnim czasie radykalnej zmianie, o czym opinia publiczna dowiedziała się ze wspomnianej wypowiedzi szefa Sztabu USAF. Zrelacjonował on wstępne wnioski z rozpoczętego studium Tactical Air. Zgodnie z planami dowództwa USAF, całe studium TacAir ma zostać tak zrealizowane, aby można było wdrażać kluczowe decyzje już od roku budżetowego FY2022, a w pełni od FY2023.
Jak ujawnił generał Brown, jednym z wstępnych, kluczowych wniosków ma być konieczność radykalnego ograniczenia liczby typów maszyn taktycznych eksploatowanych przez USAF. Dziś jest ich siedem, w latach 30. mają pozostać cztery: myśliwce powstałe w ramach programu NGAD, F-35A, nowo wprowadzany F-15EX oraz F-16, który być może zostanie zastąpiony nową, lekką i stosunkowo tanią maszyną przeznaczoną np. do obrony kontynentalnego terytorium USA.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 12/2021