Rozkaz: Atakować! Część 2. Artyleria Wojska Polskiego wobec natarć na czechosłowackie pozycje umocnione. Z czym pójdziemy się bić ?

Rozkaz: Atakować!  Część 2. Artyleria Wojska Polskiego wobec natarć na czechosłowackie pozycje umocnione. Z czym pójdziemy się bić ?

Jędrzej Korbal

Przed omówieniem kwestii udziału polskiej artylerii w ewentualnej operacji ofensywnej, ukierunkowanej na przełamanie czechosłowackich linii umocnień na Śląsku Cieszyńskim, należy odpowiedzieć na pytanie, czy i w jakim zakresie była ona gotowa do podjęcia walki z fortyfikacjami granicznymi. Aby zarysować stan wiedzy dotyczącej omawianego zagadnienia trzeba cofnąć się przynajmniej do roku 1934, kiedy na terenie Centrum Badań Balistycznych (CBBal.) w Zielonce przeprowadzono na polecenie Instytutu Badań Materiałów Uzbrojenia (IBMU) próby doświadczalne, dotyczące siły burzącej 100 milimetrowego granatu wz. 28 wykorzystywanego w haubicach Škoda wz. 14/19. Informację o wynikach prób przesłano 21 grudnia 1934 roku pismem (L.dz. 405/tjn/611-II/D), w którym zreferowano, że stanowisko przypisanego do prac studialnych działa umieszczono w odległości 4000 m od drewniano-ziemnego schronu polowego, do którego oddano łącznie 39 strzałów, uzyskując 5 trafień (12%). Pierwsze trzy pociski z zapalnikami z krótką zwłoką częściowo przebiły i uszkodziły wybuchem wierzchnią warstwę okrąglaków, nie uszkadzając poważniej kolejnych segmentów stropu, ani innych kluczowych elementów budowli. Czwarty pocisk z zapalnikiem z długą zwłoką przebił obie wierzchnie warstwy i niszcząc je wybuchem dokonał wyrwy o maksymalnej wielkości 60x80 cm. Warstwa nośna schronu nie została jednak uszkodzona. Komisja odnotowała krótko, że: Właściwy schron nie został w ogóle uszkodzony. Sporządzając sprawozdanie z wynikami prób uznano, że granat wz. 28 jest mało skuteczny przy niszczeniu lekkich schronów polowych, a w porównaniu do badanego wcześniej granatu wz. 31 jest znacznie mniej skuteczny. Zastosowanie zapalnika z długą zwłoką powiększało siłę burzącą, jednak zwiększało także ilość strzałów odbitkowych – dopiero piąty strzał był trafny (drugi z zapalnikiem tego typu) był właśnie odbitkowym. Warto więc odnotować, że już pod koniec 1934 roku zdawano sobie sprawę, że ostrzał nawet lekkich schronów polowych (drewniano-ziemnych) przez haubice kalibru 100 mm nie daje oczekiwanych rezultatów. Można również przyjąć, że doświadczalne ostrzeliwanie żelbetonowych schronów lekkich omawianą amunicją przyniosłoby podobne, czyli niezadowalające rezultaty.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2019

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter