Salerno 1943. Część 1
Marek Sobski
Pierwsze półrocze 1943 roku przyniosło wojskom Osi kilka katastrof, które zmieniły bieg wojny i w efekcie wyeliminowały z niej Włochy, przynajmniej jako sojusznika Hitlera. Rozbicie w Rosji 8. Armii było dla mieszkańców Półwyspu Apenińskiego szokiem. Zwłaszcza, że ta kampania nie cieszyła się wielkim poparciem ani w armii, ani wśród cywilów. Nie lepiej wiodło się włoskim siłom zbrojnym i ich niemieckim sojusznikom w basenie Morza Śródziemnego, który to rejon operacyjny w naturalny sposób przykuwał uwagę każdego Włocha. Wojska włosko-niemieckie zostały wyparte z Afryki Północnej, ponosząc przy tym ogromne straty.
Geneza operacji
Przeciwnik niepodzielnie panował na południowych wodach Morza Śródziemnego, bez kłopotów przeprowadzając tamtędy swoje konwoje. W końcu doszło do inwazji na same Włochy, w lipcu i sierpniu 1943 roku trwały zwycięskie dla aliantów walki o Sycylię. Kontynentalnej części kraju nie bardzo było już czym bronić. Wojna była przegrana, o czym wiedział król, a nawet duża część faszystowskiej elity, która przyłożyła rękę do odwołania Benita Mussoliniego. Sam Duce także uznał swoją klęskę i jego odwołanie (25 lipca) przebiegło łatwiej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Sprawujący teraz urząd premiera marszałek Pietro Badoglio pozorował dalsze trwanie u boku III Rzeszy, choć Włosi postanowili ratować ile się da i w obliczu pewnej klęski od 3 sierpnia potajemnie negocjowali z aliantami zmianę strony. Mieli przy tym w swoim ręku niezaprzeczalny atut: nadal potężną flotę, której zdecydowana akcja mogła przysporzyć wielu kłopotów podczas niechybnie nadchodzącej inwazji wojsk sprzymierzonych na kontynentalne Włochy.
Ogłoszenie decyzji o zawieszeniu broni pomiędzy Królestwem Włoch i państwami alianckimi odłożono do 8 września, by w maksymalny sposób wyzyskać efekt zaskoczenia, jakim dla Niemiec miała być strata najważniejszego europejskiego sojusznika. Stosowne porozumienie podpisano już 3 września, tego samego dnia wojska marszałka Bernarda Law Montgomery’ego przekroczyły Cieśninę Mesyńską i wylądowały na wybrzeżu kalabryjskim. Nie była to jedyna planowana operacja anglo-amerykańska, w największym sekrecie przygotowywano także operację „Avalanche” (lawina), czyli desant w Zatoce Salerno nad Morzem Tyrreńskim. Ten rozpoczął się o 3.30 9 września 1943 roku, czyli ledwie kilka godzin po ogłoszeniu całemu światu, że Włochy wycofują się z wojny.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2019