Salon MSPO Kielce 2013 – lotnictwo i obrona powietrzna


Tomasz Kwasek


 

 

 

 

Salon MSPO Kielce 2013

 

 

– lotnictwo i obrona powietrzna

 

 

 

XXI Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach (2-5 września) zgromadził ponad 150 firm, podmiotów przemysłowych i gospodarczych, które m.in. zaprezentowały liczne wyroby i usługi z zakresu lotnictwa i obrony powietrznej. I choć zabrakło naprawdę dużych nowości, to właśnie rozpoczęty „Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022” oraz uruchomione w ostatnich miesiącach procedury dotyczące zakupu nowych typów uzbrojenia i sprzętu wojskowego mocno zintensyfikowały działania promocyjne polskich i zagranicznych producentów na rzecz obronności.

 

 

Samoloty bojowe
Od kilku lat trwa dyskusja nad ewentualnym następcą polskich samolotów myśliwskich MiG-29. Niektórzy twierdzą, że podobnie jak myśliwsko-bombowe Su-22, myśliwce te nie będą miały sukcesora, a jeśli tak to – podobnie jak maszyny uderzeniowe – zostaną one zastąpione przez bezzałogowce. Jednak nie sposób nie zauważyć rozszerzenia w ostatnim czasie działań na naszym terenie wielkich lotniczych koncernów zbrojeniowych, takich jak Lockheed Martin, czy Eurofighter GmbH, które w Kielcach oferowały swoje najnowsze maszyny bojowe. Coraz częstsze są bowiem głosy, że polskie lotnictwo wojskowe już od lat 2016-2018 będzie potrzebować kolejnej eskadry wielozadaniowych samolotów myśliwskich, wszak po wycofaniu Su-22, pozostaniemy z zaledwie pięcioma eskadrami naddźwiękowych samolotów bojowych. Dwie z nich, latające na MiG-29, także zresztą wkrótce będą wymagały generacyjnej wymiany sprzętu. Doposażenie pierwszej i – być może – kolejnej partii MiG-29, realizowane przez bydgoskie WZL nr 2, pozwoli tym maszynom służyć jeszcze maksymalnie kilkanaście lat, po tym czasie Polska definitywnie stanie przed wyborem następcy ostatnich poradzieckich samolotów bojowych w Siłach Powietrznych. Stąd obecność w Kielcach, już od kilku lat, oferty Eurofightera i tegoroczna oferta Lockheed Martina, który rozpoczął promocję w Polsce wielozadaniowego samolotu myśliwskiego o cechach utrudnionej wykrywalności F-35 Lightning II. Mający kosztować, po osiągnięciu docelowego poziomu produkcji, 85 mln USD za sztukę (mowa o płatowcu z systemem awionicznym, celowniczym i samoobrony, bez uzbrojenia) Lighting II, jest zdaniem Amerykanów najatrakcyjniejszym na świecie rozwiązaniem w perspektywie następnych trzydziestu lat.

Jednak w kontekście najbliższej dekady, o wiele ważniejsze dla naszych Sił Zbrojnych są dwa postępowania, których efektem ma być nabycie nowego sprzętu lotniczego: przetargi na odrzutowe samoloty szkolno-treningowe (szkolenia zaawansowanego) i śmigłowce wielozadaniowe.

 

Samoloty szkolno-treningowe
Maszyny szkolenia zaawansowanego AJT (Advanced Jet Trainer) mają – w łącznej ilości 8 sztuk – trafiać od 2015 r. do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Wraz z nimi Siły Powietrzne powinny otrzymać symulatory lotu (kompleksowy, zadań częściowych i procedur awaryjnych), informatyczny system wsparcia działań szkoleniowych oraz pakiety logistyczny i szkoleniowy. W Kielcach były oczywiście obecne wszystkie trzy firmy oferujące swoje konstrukcje dla Polski – BAE Systems z najnowszą wersją Hawka AJT, Alenia Aermacchi z M-346 Master i Lockheed Martin UK z T-50 Golden Eagle. W tym roku tylko ten pierwszy samolot był prezentowany w Polsce, jednak pozostali oferenci nie oddają pola. Wszystkie firmy skupiły się obecnie na prezentowaniu nie tyle walorów maszyn, ile własnych kompleksowych naziemnych systemów symulacyjnych, równie istotnych jak same samoloty. Firma Alenia Aermacchi oraz wybrane wojskowe zakłady lotnicze podpisały na kieleckim salonie porozumienia w sprawie ewentualnego wsparcia technicznego i obsługi samolotów M-346 w Polsce. W dalszej perspektywie jest możliwe rozpoczęcie produkcji podzespołów samolotu oraz stworzenie centrum logistycznego w Polsce. Z kolei do fabryki PZL-Świdnik (notabene również należącej podobnie jak Alenia, do koncernu Finmeccanica) mogłaby być przeniesiona produkcja elementów kompozytowych Mastera. Włosi podkreślali nowoczesność swojej konstrukcji i jej przystosowanie do szkolenia pilotów najnowszych maszyn bojowych, w tym wyposażenie – jako jedynej – w nahełmowy wskaźnik danych pilotażowych HMD zintegrowany z wyświetlaczem projekcji czołowej HUD. Najcięższy i dysponujący najlepszymi osiągami T-50, oferowany przez Lockheed Martin UK jest już maszyną dojrzałą (ponad 5 lat w eksploatacji) i zdobywającą kolejne zamówienia. Przedstawiciele Lockheeda stwierdzają, że dzięki daleko posuniętej unifikacji Golden Eagle z polskimi F-16 Jastrząb będzie możliwe obniżenie kosztów użytkowania nowych AJT. W przypadku wyboru przez MON propozycji Lockheeda obsługą T-50 zająć miałyby się bydgoskie WZL nr 2, realizujące już prace przy polskich Jastrzębiach, natomiast w Dęblinie powstałby ośrodek szkoleniowy z systemami symulacyjnymi zbliżonymi do tych użytkowanych przez RAF w bazie Valley.

Wracając natomiast do BAE Systems – producent Hawka poinformował, że najnowsza wersja maszyny (T2) posiada mniej niż 10 procent części wspólnych z protoplastą w wersji T1 (identyczne są jedynie osłona kabiny i hamulec aerodynamiczny). Przedłużono kadłub, zastosowano zmienione skrzydło i usterzenie, zmodernizowano układ napędowy i sterowania. Dzięki systemowi symulacji i tworzeniu syntetycznych obiektów powietrznych i naziemnych koszty szkolenia operacyjnego z użyciem maszyn Hawk T2 mogą być obniżone o około 30 procent w porównaniu do klasycznych rozwiązań. Możliwość wyboru typu misji i rodzaju symulowanego uzbrojenia pozwala na szkolenie w obsłudze radiolokatora i użycia uzbrojenia, a pokładowe łącze transmisji danych umożliwia symulację działań kilku maszyn. Koncern BAE Systems już odpowiednio wcześniej podpisał porozumienie z WZL nr 1 Oddział w Dęblinie, które mogą być partnerem Brytyjczyków w obsłudze, naprawach i (w przyszłości) modernizacjach maszyn Hawk AJT.

Nie sposób było pominąć również oferty Airbus Military (EADS PZL Warszawa-Okęcie) w segmencie turbośmigłowych samolotów szkolno-treningowych (szkolenia podstawowego), czyli Orlika MPT z cyfrową awioniką glass cockpit, który jest propozycją eksportową, chociaż 12 sztuk PZL-130TC-III bazujących na odmianie MPT mogłoby wypełnić lukę pomiędzy samolotem w wersji TC-II „Garmin”, a szkolno-treningowymi maszynami odrzutowymi, również z uwagi na to, że nowych AJT Siły Powietrzne będą miały jedynie osiem. Ostatnie zmodernizowane do standardu TC-II Orliki mają być dostarczone do 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu do końca br. i ich eksploatacja powinna dać odpowiedź na pytanie o celowość dalszej modernizacji PZL-130 dla Sił Powietrznych.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 10/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter