Samobieżny moździerz Sturmtiger

Samobieżny moździerz Sturmtiger

Tadeusz Melleman

 

W następstwie przeciągających się walk miejskich w Stalingradzie Hitler wpadł w jeden ze swoich słynnych ataków furii i zażądał od swych sztabowców i przemysłowców działa szturmowego zdolnego wjechać do opornego miasta i obrócić je w proch wraz z obrońcami. Niemiecka armia miała pod dostatkiem ciężkich dział zdolnych tego dokonać, problem polegał jedynie na tym, że większość tych dalekonośnych dział kolejowych i samobieżnych moździerzy była nieruchawa lub przykuta do linii kolejowych. Jeśli już nawet zamontowano je na podwoziach gąsienicowych, jak 600 mm moździerze typu Thor, to jako nieopancerzone nie nadawały się do użycia w walkach miejskich. Broń tego typu wymagała bardzo praco- i czasochłonnego ładowania po każdym strzale, a w dodatku masa i rozmiary amunicji powodowały, że nie można było zabierać znacznego jej zapasu. Wszystko to razem powodowało, że choć luf było pod dostatkiem, brakowało systemu uzbrojenia zdolnego zrealizować marzenie Wodza. Zaproponowano Hitlerowi zbudowanie nowej samobieżnej haubicy 210 mm na podwoziu gąsienicowym, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem. Pozostał jednak problem zapewnienia takiemu pojazdowi możliwości przeżycia na polu walki. Jeśli — jak chciał Hitler — działo miało wjechać do miasta i rozstrzygnąć o losach szturmu, udzielając bezpośredniego wsparcia ogniowego, to musiało mieć odpowiedni zapas amunicji do prowadzenia samodzielnej walki i pancerz chroniący przed ogniem obrońców. Masa tego pancerza, rozmiary działa i amunicji przekraczały możliwości udźwigu i ładowności czołgu średniego Panzer IV, który zwykle stanowił podstawę do wszelkich tego typu przeróbek — trzeba było więc oprzeć się na czołgu ciężkim. Prace nad projektem pojazdu nazwanego roboczo Sturmtigerem trwały, ale napięta sytuacja frontowa spowodowała rosnące opóźnienie w rozwoju nowego działa i w końcu zmusiła do ich przerwania. Kiedy Hitler po raz kolejny wściekał się, że jego program cudownej broni do walk w terenach zurbanizowanych upadł z powodu zaprzestania prac nad 210 mm haubicą dla Sturmtigera, 11 kwietnia 1943 roku minister uzbrojenia Speer przedstawił mu koncepcję wyposażenia pojazdu w przebudowany rakietowy miotacz bomb głębinowych kalibru 380 mm.

Pełna wersja artykułu w magazynie TWH nr specjalny 5/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter